Opady marznącego deszczu, a następnie obfite opady śniegu, jakie wystąpiły 21 i 22 stycznia, są przyczyną klęski w lasach nadleśnictw Lubaczów, Narol i Oleszyce. Z uwagi na zagrożenia, jakie stwarzają łamiące się pod ciężarem lodu i śniegu drzewa, wstrzymano wszelkie prace gospodarcze.
Leśnicy rozpoczęli wstępne szacowanie szkód, które według pobieżnego rozpoznania mogą mieć rozmiary klęski. Najbardziej dramatyczna sytuacja jest w Nadleśnictwie Lubaczów, gdzie szkody w drzewostanach wstępnie oceniane są tu na kilkadziesiąt tysięcy metrów sześciennych drewna. Zniszczonych zostało wiele młodników i ogrodzeń upraw leśnych. Uszkodzone zostały również obiekty infrastruktury leśnej, linie energetyczne i telefoniczne. Aktualnie prowadzone są prace związane z przywróceniem przejezdności dróg publicznych i leśnych.
- W tej chwili nie można jeszcze wejść do lasu, bo pod ciężarem śniegu i lodu ciągle łamią się gałęzie i padają całe drzewa, skupiamy się na przywróceniu i utrzymaniu przejezdności dróg – relacjonuje nadleśniczy Zenon Szkamruk. – Duże straty będą w uprawach i młodnikach; niektóre powierzchnie zostały wyłożone łanowo. Więcej będzie można powiedzieć, gdy ustanie zagrożenie.
Z dniem 22 stycznia 2013 r. nadleśniczy wprowadził na obszarze całego Nadleśnictwa Lubaczów zakaz wstępu do lasu. Zakaz obowiązuje do odwołania.
Leśnicy przestrzegają przed wejściem do lasów na północy regionu – łamiące się konary stanowią zagrożenie dla zdrowia i życia ludzi.
Opracowanie: Łukasz Matłacz
Źródło: www.lasy.gov.pl, stan z dnia 25 stycznia 2013 r.