"Ich działalność jest ściśle związana z realizacją polityki energetycznej czy gospodarczej rządu" - podkreślał w środę Karpiński podczas konferencji Nafta Chemia, zorganizowanej przez wydawnictwo PTWP.
Karpiński przypomniał, że przemysł chemiczny i rafineryjny w Polsce daje bezpośrednio pracę prawie ćwierć miliona pracownikom, a do rozwoju sektora mogą się przyczynić środki UE z budżetu na lata 2014-2020. Zaznaczył, że ta perspektywa budżetowa "będzie ostatnią, z której będziemy tak obficie czerpać" i podkreślił, że środki z niej należy wykorzystać skutecznie.
Minister skarbu wskazał, że Polska dysponuje dużym potencjałem, jeśli chodzi o produkty przemysłu rafineryjnego, petrochemicznego i chemicznego. Dodał, że nie można pozwolić na zmarnowanie tego potencjału, ale na jego maksymalne wykorzystanie.
Karpiński mówił, że zarówno w branży naftowej, jak i chemicznej w ostatnim czasie dokończono procesy konsolidacji oraz restrukturyzacji i jego zdaniem stworzone zostały zdrowe, stabilne fundamenty do ich dalszego rozwoju.
"Skarb Państwa jako akcjonariusz będzie sprzyjać wszelkim inicjatywom, które pozwolą jeszcze lepiej wykorzystać aktywa należące do nadzorowanych przez nas podmiotów. Mam tu na myśli zarówno projekty zwiększające efektywność obszarów biznesowych poszczególnych spółek, swoiste poszukiwanie doskonałości w podstawowych obszarach ich działalności, jak też poszukiwanie synergii w ramach współpracy z innymi przedsiębiorcami. Niewątpliwie rozwój nowatorskich rozwiązań i utrzymanie przewagi technologicznej są niezbędnymi elementami utrzymania silnej pozycji rynkowej i trwałej konkurencyjności" - mówił Karpiński. Jako przykład wskazał wtorkowe porozumienie Lotosu i Grupy Azoty w sprawie wspólnego projektu petrochemicznego.
Prezes Lotosu Paweł Olechnowicz podkreślił podczas panelu dyskusyjnego, że rozwój technologiczny jest najważniejszą szansą na utrzymanie się na rynku. W jego ocenie rafinerie, które mają technologie z najwyższej półki, nie mają się czego obawiać. "Lotos należy do tej grupy" - zapewnił.