Polska Izba Komunikacji Elektronicznej twierdzi, że obowiązująca od 4 maja tzw. ustawa wdrażająca RODO sprawi branży problemy. Telekomy nie będą bowiem miały pewności, które dane są objęte tajemnicą telekomunikacyjną, ale także, jakie dane mogą przetwarzać na innej podstawie niż zgoda abonenta. Prawnicy zwracają uwagę, że ta podstawa powinna wynikać z RODO. Tyle, że przepisy nie są jednoznaczne.

Czytaj również: Przepisy dotyczące internetowych gigantów mogą naruszać RODO i zaszkodzić branży online >>

 

Co obejmuje tajemnica telekomunikacyjna

Zgodnie z dotychczasowym art.  159  tajemnica telekomunikacyjna obejmuje:

  1. dane dotyczące użytkownika;
  2. treść indywidualnych komunikatów;
  3. dane transmisyjne;
  4. dane o lokalizacji;
  5. dane o próbach połączenia.

W znowelizowanym artykule do danych użytkownika dopisano "z zastrzeżeniem art. 161 ust. 2". Artykuł ten mówi, że inne dane użytkownika mogą być przetwarzane na podstawie RODO.  – W efekcie nie wiadomo, czy tajemnicą są objęte dane osobowe użytkowników będących osobą fizyczną - tłumaczy Maciej Jankowski z Kancelarii Media, która obsługuje Polską Izbę Komunikacji Elektronicznej (PIKE). – Oczywistym wydaje się, że dane podawane w umowie wchodzą w skład tajemnicy. Jednakże dodanie słowa „z zastrzeżeniem” powoduje wątpliwości interpretacyjne, których dotychczas nie było – podkreśla Jankowski.

Podczas posiedzenia senackiej Komisji Praw Człowieka, Praworządności i Petycji Kinga Pawłowska-Nojszewska z PIKE zapytała wprost, które dane są objęte tajemnicą i dlaczego takie zastrzeżenie dodano. Karol Okoński, wiceminister cyfryzacji, odpowiedział, że dane użytkownika są objęte  tajemnicą komunikacyjną. - To zastrzeżenie dotyczące RODO nie ma na to wpływu - przekonywał wiceminister Okoński. Prawnicy PIKE nie mają jednak takiej pewności. Ich zdaniem przez słowo "z zastrzeżeniem" pojawią się wątpliwości, co do bardzo ważnej definicji.

Poprawka, nie wiadomo dla kogo

Ponadto uchwalona ustawa przewiduje zmiany w art. 161 Pt.  Jego ust. 2 określa katalog danych użytkowników, które może przetwarzać operator sieci komórkowej czy dostawca internetu. Wśród nich są m.in. imię i nazwisko, numer PESEL, adres mailowy, itp. Ponadto ustęp 3 precyzuje, że oprócz danych z ust. 2 telekom może za zgodą przetwarzać inne dane tego użytkownika w związku ze świadczoną usługą, w szczególności numer konta bankowego lub karty płatniczej, a także numery telefonów kontaktowych.  Nowelizacja usuwa katalog i wskazuje, że dane dotyczące użytkownika będącego osobą fizyczną mogą być przetwarzane na podstawie RODO. Pozostawia jednak przepis o danych przetwarzanych za zgodą. Rządowy projekt przesłany do Sejmu przewidywał jego wykreślenie. Posłowie PiS nie uznali jednak, że jest potrzebny. W efekcie nie ma pewności, które dane są przetwarzane na podstawie RODO, a które tylko za zgodą.

– Zgodnie z art. 6 RODO dane można przetwarzać na podstawie różnych przesłanek. Wśród nich poza zgodą użytkownika jest uzasadniony interes administratora, czy niezbędność dla wykonania umowy – tłumaczy Maciej Jankowski. – Gdy mieliśmy katalog danych, które operator mógł przetwarzać, przepis mówiący o konieczności zgody na pewne dane, np. numer konta nie powodował sprzeczności . Gdy jednak nie będzie już konkretnego katalogu, jest on zbędny i wprowadza niepotrzebny bałagan. Będą bowiem istniały dwa przepisy dotyczące tych samych danych osobowych, z których jeden wymaga uzyskania zgody na ich przetwarzanie, a drugi nie  – tłumaczy Maciej Jankowski.

 

Cena promocyjna: 95.19 zł

|

Cena regularna: 119 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł



Inne, czyli jakie

– Nie wiadomo jakie inne dane ustawodawca miał na myśli. W efekcie nie wiadomo, które dane można przetwarzać zgodnie z RODO, która to regulacja daje możliwość wyboru podstawy – tłumaczy Maciej Jankowski. Za sprawą nowelizacji znika katalog danych, zatem trudno będzie wskazać inne dane, których będzie dotyczyć zgoda. O które dane chodzi będzie zależało od interpretacji przepisów przez Urząd Ochrony Danych Osobowych czy sądy.

– Dlaczego branża telekomunikacyjna ma być pokrzywdzona bardziej niż np. właściciel księgarni czy zakładu usługowego. Oni bowiem mają wybór podstawy przetwarzania wprost z RODO, a telekomy nie, plus będzie problem interpretacyjny  – dodaje Maciej Jankowski. Jego zdaniem  poprawna interpretacja znowelizowanych przepisów powinna przewidywać możliwość przetwarzania na podstawie RODO. – W przeciwnym razie polskie przepisy okazałyby się znacznie surowsze niż RODO. I to nie względem danych billingowych, danych lokalizacyjnych, tylko podstawowych danych kontaktowych, podawanych przy zawieraniu umowy – podkreśla Jankowski.

Maciej Gawroński, radca prawny partner w kancelarii Gawroński & Piecuch przyznaje, że ustęp 3, który w praktyce jest niepotrzebny, może rodzić wątpliwości. Jego zdaniem jednak pozostawienie tego przepisu nie ogranicza RODO. - W praktyce operator może dużą ilość danych przetwarzać na podstawie innej niż zgoda, np. dotyczących zaległości i należności. Zgoda nie ma tu nic do rzeczy - uważa Maciej Gawroński. I dodaje, że prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych, nie ma podstaw do nakładania kary za przetwarzanie danych zgodnie z RODO, więc nie powinien karać operatorów. Tyle, że podczas prac w Senacie wiceminister Okoński stwierdził, że katalog danych pozostaje otwarty, ale potrzebne jest zbieranie zgód.  Pytanie, na które inne dane.

Dziwne tłumaczenia

PIKE przesłała do Senatu apel o wprowadzenie poprawek. Zaproponowała wykreślenie z artykułu o tajemnicy telekomunikacyjnej słowa „z zastrzeżeniem” i wykreślenie ustępu 3. Senat jednak nie zdecydował się na wprowadzenie poprawek. Co więcej Biuro Legislacyjne Senatu w swojej opinii w ogóle nie zwróciło uwagi na nieprecyzyjność tych konkretnych przepisów.  Karol Okoński tłumaczono, że art. 161 ust. 3 określający dane, które można przetwarzać za zgodą. został pozostawiony po uzgodnieniu z Ministerstwem Spraw Wewnętrznych i Administracji. Podobno nie może zostać usunięty, bo odsyłają do niego inne ustawy. Zdaniem PIKE, tak nie jest. Mimo apelu senatorowie nie wprowadzili poprawek. Nowelizacja zacznie obowiązywać w sobotę 4 maja, i branża twierdzi, że od tego dnia będzie miała spore kłopoty z  jej interpretacją.