Pytanie
Nasza firma praktykuje następującą politykę sprzedaży zagranicznej (w walucie euro):
Sytuacja nr 1. Faktura w euro wystawiana jest w dacie wydania towaru. Stosujemy kurs średni NBP z dnia poprzedzającego dzień wystawienia faktury. Zapłata za fakturę wyceniana jest wg kursu kupna banku obsługującego. Różnice kursowe księgowane są odpowiednio na przychody bądź koszty uzyskania przychodów.
Sytuacja nr 2. Klienci kupują od nas towar w oparciu o przedpłaty. Przekazuję kwotę stanowiącą ustalony procent przyszłej sprzedaży. Jeżeli wydanie towaru następuje w terminie do 7 dni od daty otrzymania pieniędzy, to firma nie wystawia faktury zaliczkowej. Wycenia tę wpłatę po kursie bankowym. Faktura dokumentująca wydanie towaru wyceniana jest po kursie średnim NBP z dnia poprzedzającego wystawienie dokumentu. Powstałe różnice kursowe księgowane są w przychody lub koszty.
Sytuacja nr 3. Firma otrzymuje zaliczki na poczet przyszłej sprzedaży. Wystawia fakturę zaliczkową i wycenia ją po kursie bankowym z dnia otrzymania wpłaty. W momencie sprzedaży czy wydania towaru wystawiana jest faktura końcowa rozliczeniowa, która jest wyceniana po kursie średnim NBP z dnia poprzedzającego dzień wystawienia faktury. Powstają różnice kursowe, które księgowane są w przychody bądź koszty. W sytuacji gdy faktura zaliczkowa stanowi 100% sprzedaży, przychody w momencie wydania towaru wyceniane są wg kursu z wyceny faktury zaliczkowej czyli z wg kursu bankowego z daty otrzymania wpłaty.
Czy firma postępuje prawidłowo?