82,5 mld euro – tyle otrzyma Polska na inwestycje w latach 2014-2020 w ramach polityki spójności. To właśnie z tego źródła płynie do Polski najwięcej funduszy unijnych na ochronę środowiska.
Polska Zielona Sieć (PZS) w raportach oceniających RPO skupiła się na zapisach dot. energetyki (odnawialnych źródeł energii i efektywności energetycznej), adaptacji do zmian klimatycznych i ochronie przyrody. Jak podkreślają autorzy, nie ma jeszcze szczegółowych zasad przyznawania funduszy w ramach RPO, więc nadal można zmienić ich rozłożenie.
Środki nie dla zwykłego obywatela
Na rozwój gospodarki niskoemisyjnej planuje się przeznaczyć 9 mld euro. Za rozdysponowanie ponad połowy tych funduszy będą odpowiedzialne samorządy. W ich rękach znalazły się środki na modernizację energetyczną budynków i inwestycje w odnawialne źródła energii.
Jak podkreśla Julia Krzyszkowska z Polskiej Zielonej Sieci: „niestety, zwykli ludzie bezpośrednio skorzystają z tych środków tylko w niewielkim stopniu”. Np., energetyka prosumencka (konsument energii jest zarazem jej producentem) będzie priorytetem tylko dla 6 województw, a na odnowę budynków mieszkalnych zostanie przeznaczonych dwa razy mniej pieniędzy niż na budynki publiczne.
Złudne bezpieczeństwo
Samorządy według PZS powinny także zrewidować swoje plany dotyczące budowy zbiorników rekreacyjnych. „Mogą one przełożyć się na wzrost poparcia w trakcie wyborów lub zwiększyć liczbę turystów w regionie, lecz wybór takich zbiorników jest kosztowny i tworzy w społeczeństwie złudne poczucie bezpieczeństwa” – mówi Marta Majka Wiśniewska z PZS. „Tego typu zbiorniki są bezużyteczne w przypadku ekstremalnych wezbrań” – tłumaczy Wiśniewska.
Z obliczeń Ministerstwa Środowiska wynika, że w latach 2001-2010 straty spowodowane zmianami klimatu wyniosły w Polsce 54 mld zł. Jeżeli nie podejmie się żadnych działań, w latach 2011-2020 straty mogą wynosić 86 mld zł, a w 2021-2030 już 120 mld zł.
Asfaltujmy drogi, bo żwir szkodzi ptakom
Nadal dużo pracy pozostaje do wykonania w ochronie bioróżnorodności. Jak mówi Krzysztof Smolnicki: „Alokacje na ochronę przyrody w RPO są niewystarczające”. Co więcej, „większość z nich ma być skierowana na potencjalnie zagrażające przyrodzie projekty turystyczne czy niepotrzebną infrastrukturę” – dodaje.
Jako przykłady, Smolnicki wymienia województwo lubelskie, które przeznaczyło pieniądze na remont dróg leśnych, których wcześniejsza nawierzchnia miała zagrażać głuszcom i cietrzewiom, czy województwo warmińsko-mazurskie, które będzie budować tężnie i pijalnie uzdrowiskowe.
Lepiej wydać na…
W analizie PZS przedstawia następujące wnioski: należy dołożyć więcej starań, aby przepisy prawne dotyczące energetyki prosumenckiej były jasne i stabilne, a pieniądze z UE zaczęły trafiać do obywateli lub organizacji pozarządowych, które mają większe doświadczenie w sprawach środowiska.
PZS uważa, że środki na ochronę przyrody obecnie nie poprawiają faktycznie jej stanu. Chcą, by tak zmieniono ich przydzielenie w ramach RPO, by posłużyły budowie zielonej infrastruktury oraz kampaniom zwiększającym świadomość ekologiczną wśród obywateli.