70 osób zostało rannych, 36 z nich przebywa jeszcze w szpitalach.
Do zawalenia się budynku doszło w czwartek w dzielnicy Thane.
Według policji, ośmiopiętrowy gmach na obrzeżach miasta był budowany nielegalnie. Na czterech ukończonych piętrach znajdowały się już biura; w chwili katastrofy gotowe były dalsze trzy kondygnacje, a na ostatnim, ósmym, wciąż trwały prace budowlane. Większość ofiar to robotnicy.
Ekipy ratownicze wyposażone w młoty, piły i podnośniki hydrauliczne przez 42 godziny przeszukiwały ruiny. Na miejsce tragedii sprowadzono też sześć buldożerów i psy tropiące. Gdy budynek się zawalił, w środku przebywało od 100 do 150 osób, w tym wielu robotników mieszkających na miejscu.
Miejscowy komendant policji poinformował, że z ruin udało się wyciągnąć 15 żywych osób, w tym kobietę po 36 godzinach akcji ratunkowej.
Na razie nie są znane przyczyny katastrofy, jednak policja przypuszcza, że konstrukcja budynku była zbyt słaba. Według jednego z mieszkańców, budynek miał osiem pięter, choć wydane zezwolenie przewidywało jedynie cztery, ale lokalne władze przymknęły na to oko. Policja zatrzymała inwestora.
Katastrofy budowlane w Indiach są dość powszechne, gdyż inwestorzy oszczędzają, korzystając z niskiej jakości materiałów budowlanych, a wielopiętrowe konstrukcje powstają bez odpowiedniego nadzoru. W regionie jest ich ponad dwa tysiące.