W środę 15 grudnia, na wspólnym posiedzeniu sejmowych komisji: do Spraw Unii Europejskiej oraz Ochrony Środowiska, Zasobów Naturalnych i Leśnictwa Michał Kurtyka, minister klimatu, przedstawił informacje na temat Europejskiego Zielonego Ładu wraz ze stanowiskiem stanowiskiem Polski.
Jak podkreślał, dla Polski realizacja celów neutralności klimatycznej jest znacznie większym wyzwaniem niż dla innych krajów, zwłaszcza dla przemysłu energochłonnego. Mówił, że w porównaniu z innymi krajami, np. Francją czy Niemcami, startujemy z różnych punktów, a co za tym idzie inne koszty. - Te dla Polski będą znacznie większe, ponadprzeciętne - podkreślał minister Kurtyka. Dodał, że Polska podkreślała to w grudniu na szczycie Rady Europejskiej i to znalazło odzwierciedlenie w przedstawionych wczoraj założeniach podziału środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji. Polska w sumie na działania służące osiągnięciu neutralności klimatycznej dostanie 27 ze 104 miliardów euro.
Historia negocjacji
13 grudnia przywódcy unijni oświadczyli, że w obliczu najnowszej dostępnej nauki i konieczności przyspieszenia globalnych działań na rzecz klimatu, Rada Europejska opowiada się za celem osiągnięcia neutralności klimatycznej w UE do 2050 roku, zgodnie z celami Porozumienia Paryskiego. Jeden kraj członkowski ogłosił, że na tym etapie nie może zobowiązać się do wdrożenia tego celu i Rada Europejska wróci do tego w czerwcu 2020 roku. Tym krajem jest Polska.
Po szczycie polski rząd ogłosił sukces, i to historyczny. Premier Mateusz Morawiecki stwierdził, że Polska została zwolniona z zasady zastosowania neutralności klimatycznej w 2050 r. Bruksela zdecydowała się na taki zapis, by móc kontynuować prace związane z ogłoszonym wcześniej Europejskim Zielonym Ładem, przewidującym mechanizm tzw. sprawiedliwej transformacji, czyli fundusze na złagodzenie skutków porzucenia paliw kopalnych w regionach najbardziej od nich uzależnionych.
Michał Kurtyka, tłumaczył w środę, że gdybyśmy wówczas powiedzieli, że dla Polski nie ma różnicy w realizacji celów neutralności energetycznej, nie mielibyśmy mieć prawa do udziału w dyskusji o podziale środków z Funduszu Stabilnej Transformacji (FST), będącego elementem Europejskiego Zielonego Ładu. - Zwrócenie uwagi na sytuację Polski, to sposób na budowanie zaufania, pozycji. Nie usiłujemy zamiatać problemów pod dywan, ale wskazujemy, że ten problem wymaga ponadprzeciętnej sprawiedliwości - podkreślał minister Kurtyka. Zaznaczył, że dzięki temu do polskich regionów trafi ponad 27 miliardów euro.
Pieniądze z nowego funduszu
Komisja Europejska przyjęła we wtorek 14 stycznia propozycję w sprawie Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (FST) i mechanizmu wspierania regionów, w których realizacja polityki klimatycznej będzie najbardziej bolesna. Pieniądze mają być dostępne dla wszystkich państw UE, a nie tylko tych z regionami węglowymi.
Polska ma jednak dostać najwięcej ze wszystkich państw członkowskich. Do naszego kraju ma trafić 2 mld euro z FST, a w sumie 27 mld euro ze 104 mld euro także ze środków z unijnego budżetu, nisko oprocentowanych kredytów z programu Invest EU i Europejskiego Banku Inwestycyjnego.
- Propozycja Komisji Europejskiej w sprawie mechanizmu wsparcia transformacji regionów najbardziej uzależnionych od węgla jest potwierdzeniem uznania przez naszych europejskich partnerów wyjątkowej sytuacji Polski. Nasza dobra pozycja w tych negocjacjach klimatycznych została odzwierciedlona w zaproponowanym podziale środków - podkreślił minister Kurtyka. I zwrócił uwagę posłom, że FST to dodatkowy mechanizm, niezależny od środków budżetowych. - Przed nami zaś jeszcze trudne negocjacje - dodał minister.
To oznacza, że w czerwcu Polska niekoniecznie zgodzi się na osiągnięcie neutralności klimatycznej już w 2050 roku. Michał Kurtyka podkreślił, że przyjęte w grudniu konkluzje, to nie jest akt prawny, czyli nie są zobowiązujące. Dopiero będą przekładane na akty prawne. Dla Polski wiążące jest tzw. porozumienie paryskie. I zapewnił, że Polska będzie do niego dochodzić w swoim tempie, w sposób odpowiedzialny.