"Prokuratura otrzymała już zleconą przez policję ekspertyzę na temat przyczyn zawalenia się dachu hali namiotowej lodowiska. Z opinii biegłego wynika, że winę za uszkodzenie obiektu ponosi projektant i wykonawca namiotu, a ekspert ustalił, że konstrukcja obciążona była wadami projektowymi" - poinformowała w poniedziałek Sandra Tyczyno, rzeczniczka Leśnego Parku Kultury i Wypoczynku, który zarządzał lodowiskiem.
Do zawalenia się konstrukcji namiotowej nad taflą lodu doszło 19 stycznia, gdy w sobotni wieczór ze ślizgawki korzystało około 70 osób. Na szczęście obsługa lodowiska w porę zauważyła, że konstrukcja zadaszenia zaczyna tracić stabilność. Wezwano wszystkie osoby znajdujące się na tafli i wokół niej do opuszczenia obiektu i wszyscy zdążyli wyjść. Po kilkunastu minutach dach runął. Konstrukcja zadaszenia była wykonana z aluminium, a całość była przykryta brezentem.