Sprawa jest poważna, bo dotyczy optymalizacji systemu wsparcia dla wielkoskalowych producentów energii oraz otworzenia rynku na prosumentów, a więc wszystkich osób, które chcą produkować energię na własne potrzeby i odsprzedawać jej nadwyżkę do sieci.
Tymczasem 21 marca Komisja Europejska pozwała Polskę do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej w związku z niedopełnieniem obowiązku transpozycji dyrektywy w sprawie odnawialnych źródeł energii, co grozi nałożeniem na kraj kary w wysokości ponad 133 tys. euro dziennie.
Obecny projekt ustawy ugrzązł w Ministerstwie Gospodarki. Prace nad nim ostatnio spowolniły, mimo że minister gospodarki zapowiadał przesłanie projektu do Sejmu przed końcem marca. Winą za to obarcza się ministra skarbu, który, jak twierdzi Greenpeace, opowiada się za cichą nacjonalizacją sektora energetycznego przez państwowe spółki. Minister Budzanowski nie chce zgodzić się na ograniczenie wsparcia dla współspalania biomasy z węglem, bo to dzięki tej technologii – za pośrednictwem systemu zielonych certyfikatów - może kontrolować krajowy rynek odnawialnej energii, uważa Greenpeace.
Ekolodzy zwracają także uwagę na fakt, że współspalanie w praktyce ma niewiele wspólnego z ekologią. Obniża sprawność energetyczną istniejących kotłów węglowych a dodatkowo w dużej mierze opiera się na imporcie biomasy z Ukrainy, Afryki, a nawet Indonezji. Tymczasem, w warunkach polskich, doskonale mogą się sprawdzić małe i mikro instalacje do produkcji energii ze źródeł odnawialnych. To właśnie im poświęcono sporo uwagi w nowym projekcie ustawy o OZE. Przygotowane przepisy mają usunąć biurokratyczne bariery dla wszystkich osób, które chciałyby zainwestować w przydomowe elektrownie i wprowadzają system stałych taryf umożliwiający sprzedawanie nadwyżek wyprodukowanej energii za pomocą zwykłych przyłączeń sieciowych. Synergia tych dwóch elementów da impuls do powstania sektora krajowych urządzeń oraz instalacji OZE. Na jego rozwój będziemy mogli przeznaczyć także fundusze europejskie, które w latach 2014-2020 przewidują wsparcie poprawy efektywności energetycznej i odnawialnych źródeł energii w wysokości 6,4 mld euro.
Greenpeace: ustawa o OZE nie może czekać
Greenpeace nagłaśnia w internecie problem braku zapowiadanej od dawna ustawy o OZE, która miała umożliwić obywatelom m.in. rozwój przydomowych elektrowni, informuje portal Gramwzielone.pl.