Wciąż nie wiadomo czy wszyscy członkowie upadłej SKOK Wołomin pokryją jej straty. Sprawa ciągnie się od 2016 roku, pod koniec grudnia 2019 roku wypowiedział się w niej już Sąd Najwyższy. Chodzi o ponad 68 milionów złotych i 85 tys. członków. SN uznał, że by zażądać zwrotu wkładów w podwójnej wysokości, Rada Wierzycieli musi podjąć uchwałę. 10 marca ponownie zajmie się ta sprawą. Syndyk chce jednak zrzec się roszczeń spornych z tytułu odpowiedzialności byłych i obecnych członków Kasy za pokrycie strat do podwójnej wysokości wpłaconych udziałów - w zakresie wszystkich spraw, które nie zakończyły się prawomocnym orzeczeniem. Po raz pierwszy nad uchwałą głosowano 30 grudnia ub.r. i nie została ona przyjęta. Za głosował Bankowy Fundusz Gwarancyjny, a przeciwko Narodowy Bank Polski. W pisma NBP do RPO wynika, że nie zmieni on stanowiska.

Z pisma prezesa NBP do Rzecznika Praw Obywatelskich, do którego dotarło Prawo.pl, wynika że wynik głosowania może się powtórzyć. NBP stoi na stanowisku, że sprawa powinna być dogłębnie przeanalizowana, także w zakresie "nieodwracalnych" skutków, które może wywołać. 

Chodzi o kwoty średnio od kilkuset do 1500 zł. Na 31 maja 2019 r. wszczęto około 9800 takich postępowań, z czego 2500 było prawomocnie zakończonych. Niestety większość z nich była dla członków kasy niekorzystna, co utwierdziło syndyka w przekonaniu o słuszności dochodzonych roszczeń.
 

Cena promocyjna: 62.1 zł

|

Cena regularna: 69 zł

|

Najniższa cena w ostatnich 30 dniach: zł


RPO staje w obronie członków SKOK Wołomin 

Po ogłoszeniu upadłości SKOK, syndyk wysłał do tysięcy jej członków wezwanie o zapłatę podwójnej wysokości ich wkładów. Powołał się na art. 26 ust. 3 ustawy o SKOK-ach, który stanowi, że odpowiedzialność członków kas za straty powstałe w kasie, może zostać podwyższona w statucie kasy do podwójnej wysokości wpłaconych udziałów. Wydał taką decyzję wobec członków SKOK, gdyż środki zgromadzone na funduszu udziałowym i funduszu zasobów nie pokrywały poniesionych strat. Jednak wcześniej nie odbyło się walne zgromadzenie i nie podjęto uchwały, która pozwalałaby w ten sposób pozyskać pieniądze dla wierzycieli Kasy. A to nakazuje prawo spółdzielcze (art. 38 par. 1 pkt 4 ustawy z dnia 16 września 1982 r.).

Czytaj: Po upadłości członkowie SKOK nie muszą pokrywać strat bilansowych>>

12 grudnia 2019 r. SN (sygn. akt III CZP 42/19) podjął uchwałę, w której wskazał, że w sytuacji niepodjęcia przez walne zgromadzenie - przed ogłoszeniem upadłości spółdzielczej kasy oszczędnościowo-kredytowej - uchwały w sprawie sposobu pokrycia straty kasy, syndykowi masy upadłości kasy nie przysługuje roszczenie wobec członków kasy o pokrycie straty bilansowej kasy na podstawie postanowień statutu.

Do tego postępowania przyłączył się RPO. A po uchwale Sądu Najwyższego Rzecznik zwrócił się do prezesa Narodowego Banku Polskiego, czy rozważa zmianę stanowiska i głosowanie w Radzie wierzycieli za uchwałą ws. zrzeczenia się roszczeń - co będzie korzystne dla członków upadłej Kasy.

Uchwała SN>>

- Członkowie Kasy -  nie mający zasadniczo większego wpływu na zarządzanie finansami – zostali dodatkowo obciążeni obowiązkiem pokrycia jej strat. Mogą się oni czuć skrzywdzeni, zwłaszcza w kontekście niewyegzekwowanych wierzytelności SKOK Wołomin. A powstały one w wyniku transferów pieniężnych, których okoliczności budzą poważne wątpliwości - wskazywał Adam Bodnar. 

NBP odpowiada... wymijająco

Prezes NBP Adam Glapiński w odpowiedzi nie wyklucza "zmiany sposobu głosowania NBP w przedmiotowej sprawie", ale zastrzega, że wcześniej muszą zostać wyjaśnione okoliczności, budzące jego wątpliwości. 

- Stanowisko Narodowego Banku Polskiego w kwestii proponowanej przez syndyka uchwały przewidującej zrzeczenie się wspomnianych powyżej roszczeń wobec członków Kasy, zostało przeanalizowane z uwzględnieniem m.in. aspektów formalno-prawnych i społecznych.
W szczególności zostało wzięte pod uwagę, że wskazana uchwała Sądu Najwyższego wiąże tylko w tej sprawie, w której została wydana. Sądy powszechne w innych, nawet analogicznych sprawach, formalnie nie są tą uchwałą związane, aczkolwiek ze względu na autorytet Sądu Najwyższego można przypuszczać, iż będą w podobnych sprawach przyjmować podobne rozstrzygnięcia - wskazuje.

W jego ocenie konieczne jest też zweryfikowanie, na ile uchwała SN będzie wywierać wpływ na kształtujący się kierunek orzecznictwa, zanim syndyk zrzecze się roszczeń spornych. 

 

Przypomina też, że jeszcze przed pierwszym głosowaniem apelował o jego przełożenie, a syndyk został poproszony o poinformowanie członków Rady Wierzycieli o możliwych skutkach podjęcia proponowanej uchwały. 

- Wobec odmownej reakcji syndyka na ww. prośby, biorąc pod uwagę istniejący wówczas stan rzeczy, NBP oddał głos przeciwko uchwale - wyjaśnia.

Czytaj w LEX: Zajęcie rachunku bankowego a rachunek w spółdzielczej kasie oszczędnościowo-kredytowej  >

Próba wyegzekwowania ponad 60 mln zł

Zgodnie z ustawą o SKOK, członkowie kasy są jej współwłaścicielami. Dlatego, żeby otworzyć konto, założyć lokatę czy zaciągnąć pożyczkę w SKOK, najpierw należało zapisać się do kasy i wpłacić wpisowe (od 1 do 30 zł), wykupić udział (od 1 do 120 zł) i wnieść wkład członkowski (od 1 do 25 zł). Każdy członek kasy zobowiązany był posiadać co najmniej jeden zadeklarowany i wpłacony udział. Minimalną wysokość udziału określa statut danej kasy, zwykle jednak jeżeli członek wykupił więcej udziałów, to mógł liczyć na bardziej korzystne warunki, np. przy oprocentowaniu lokat lub pożyczek. Członkowie SKOK mieli jednak odpowiadać swoimi udziałami za ewentualne straty powstałe w kasie. Dlatego wpłacone do SKOK Wołomin udziały zostały przejęte przez syndyka. Ponadto zgodnie z art. 26 ust. 3 ustawy o SKOK, „odpowiedzialność członków kas za straty powstałe w kasie może zostać podwyższona w statucie kasy do podwójnej wysokości wpłaconych udziałów”. Przepis ten znalazł właśnie zastosowanie w przypadku członków SKOK Wołomin. Dlatego część z  nich wezwano do dopłaty 100 proc. wysokości wpłaconych do tej pory udziałów. 

W chwili ogłoszenia upadłości SKOK Wołomin obsługiwał 85 tys. członków. A w funduszu udziałowym znajdowało się 34 mln zł. Syndyk teoretycznie mógłby więc ściągając podwójną wysokość wpłaconych udziałów uzyskać 68 mln zł.  tj. każdy członek kasy zobowiązany jest do dopłaty 100 proc. wartości posiadanych i wpłaconych udziałów. Teraz - zgodnie ze statutem kasy - syndyk będzie podejmował próbę wyegzekwowania podwójnej wysokości wpłaconych udziałów. Czyli kolejnych 34 mln zł.

Czytaj w LEX: Stosowanie przez Komisję Nadzoru Finansowego środków nadzorczych względem spółdzielczych kas oszczędnościowo-kredytowych >