Duże firmy wymieniając ryzyka, które ograniczają ich możliwości rozwoju często wskazują ryzyko związane ze zmianami regulacji prawnych dotyczących branż, w których działają. Dla ponad 25 proc. firm jest ono bardzo wysokie - wynika z badania dużych przedsiębiorstw, które przeprowadziły PKPP Lewiatan i Deloitte.
W 2009 r. Polska była „zieloną wyspą". Wpłynęło na to wiele czynników, ale na pewno nie były to prawne i administracyjne warunki gospodarowania. Widzi to również Bank Światowy, który w swoim niedawno opublikowanym raporcie Doing Busines 2011 sklasyfikował Polskę na 70 miejscu pod względem warunków prowadzenia działalności gospodarczej na ponad 180 badanych krajów. W innym rankingu BŚ, dotyczącym płacenia podatków, zajmujemy jeszcze dalszą, bo 121 pozycję, m.in. za Tanzanią i Gujaną.

- Rząd przyjął ustawę deregulacyjną. To pierwszy krok w kierunku niezbędnych zmian. Ale krok bardzo mały. Nie pomoże on w przyspieszeniu wzrostu gospodarczego. Patrząc na wyniki finansowe firm średnich i dużych (opublikowane przez GUS 22 listopada) widać wyraźnie, że przedsiębiorstwa wypracowują co prawda wyższy niż w 2009 r. wynik finansowy netto, ale jednocześnie nie inwestują na skalę, która byłaby niezbędna dla przyspieszenia wzrostu gospodarczego. Dlaczego? Oczywiście w części jest to ciągle obawa przed ponownym osłabieniem koniunktury gospodarczej. Jednak istotny wpływ na te obawy ma niepewność związana z możliwymi zmianami regulacji prawnych - ogólnogospodarczych i branżowych. Rząd już podjął decyzje dotyczące podniesienia stawek VAT w 2011 r. i zapowiedział ich podwyżki w kolejnych latach. Sejm debatuje nad ustawą kompetencyjną dla służb specjalnych, która daje wywiadowi skarbowemu prawo podsłuchiwania przedsiębiorców bez zgody sądu  - mówi Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, główna ekonomistka PKPP Lewiatan.

PKPP Lewiatan i Deloitte przeprowadziły badanie dużych przedsiębiorstw zrealizowane przez TNS OBOP w okresie 18 kwietnia - 04 lipca 2010 r. na ogólnopolskiej losowej próbie 388 aktywnych przedsiębiorstw zatrudniających 250 osób i więcej z siedmiu sekcji PKD metodą wywiadów kwestionariuszowych PAPI). Wynika z niego, że duże firmy wskazując ryzyka, które ograniczają ich możliwości rozwojowe - na 6 miejscu pozycjonują ryzyko związane ze zmianami regulacji prawnych dotyczących branż, w których działają. Dla ponad 25 proc. firm to ryzyko jest najwyższe i bardzo wysokie. I nie są to tylko oceny firm z tzw. branż regulowanych. Badania wykazują, że największy jest odsetek firm uznających zmiany regulacji prawnych za ryzyko najwyższe i wysokie w grupie przedsiębiorstw z sektora usług rynkowych (obsługa nieruchomości, wynajem i usługi związane z obsługą działalności gospodarczej). Ryzyko regulacyjne zawsze istnieje - za wysokie w normalnych warunkach uznaje je 13,6 proc, firm. Jednak dzisiaj za najwyższe i bardzo wysokie uznaje je prawie 2 razy więcej firm.

Przedsiębiorcy za najbardziej uciążliwe przepisy prawa uznają ustawę o podatku VAT - tak ze względu na nieprecyzyjne jej zapisy, jak i ze względu na ciągłe zmiany tego prawa. Na drugim miejscu wskazują Kodeks Pracy. Mówią wyraźnie, że rynek pracy po stronie pracowników i po stronie pracodawców zmienia się, a przepisy regulujące m.in. czas pracy, organizację czasu pracy, godziny nadliczbowe, wynagrodzenia za czas choroby, nie są do tych zmian dostosowywane. Nieprzyjazne są również regulacje dotyczące podatku dochodowego, ochrony środowiska czy zamówień publicznych. - Przedsiębiorcy bardziej doceniają rozwiązania mające bezpośredni wpływ na ich funkcjonowanie niż na otoczenie gospodarcze. Dla większości firm priorytetowe znaczenie mają ewentualne zmiany w VAT w stosunku do zmian w CIT, żądają jednak większej stabilności i przejrzystości przepisów VAT. Ważne są przede wszystkim rozwiązania wzmacniające pewność prowadzenia biznesu  - mówi Robert Pasternak, partner zarządzający Kancelarii Prawniczej Deloitte.

Z jak trudnymi problemami związanymi z regulacjami działalności gospodarczej muszą sobie radzić przedsiębiorcy świadczy fakt, iż uznają wysokość pozapłacowych kosztów pracy za najważniejszą barierę rozwoju. Badania pokazują, że nie tylko z punktu widzenia MŚP istotny jest poziom i zasady ustalania płacy minimalnej. Duże przedsiębiorstwa także wskazują, że definiowanie minimalnego wynagrodzenia w oderwaniu od wydajności pracy nie jest uzasadnione. Znacznie łatwiej jest firmom zaakceptować obowiązki i koszty związane z koniecznością przeprowadzenia badań lekarskich przed podpisaniem umowy o pracę niż narzucony poziom minimalnego wynagrodzenia. Jednak już ustawowe zasady płatności za dni wolne od pracy uznają przedsiębiorcy za równie uciążliwe jak wysokość i tryb ustalania minimalnych wynagrodzeń. Szczególnie dotyczy to firm budowlanych.

Duże firmy uznają za negatywnie wpływające na ich działalność wymagania dotyczące czasu pracy i organizacji czasu pracy. To efekt zmian charakteru działalności, w coraz większym zakresie wykorzystywania projektowego systemu pracy. Wskazują również na nieefektywność stosowania prawa przez instytucje, np. te powołane do kontroli firm. Akceptując konieczność poddawania się kontroli przedsiębiorstwa wyraźnie mówią o tym, że są one nieprzygotowane, co skutkuje przeciąganiem się ich w czasie. Przedsiębiorstwa często wskazują na niesprawne sądownictwo gospodarcze. Widzi ten problem również Bank Światowy. Firmy chciałyby sprawnych, efektywnych sądów gospodarczych. Ale widząc brak zmian w tym obszarze wskazują na rozwiązania, które pozwolą im uporać się przynajmniej z częścią problemów, które są przez sądy rozstrzygane - z nieściągalnymi należnościami (poprzez wprowadzenie tax credit).