To rozwiązanie efektywne, niedrogie i najbardziej akceptowalne społecznie – zaznaczają przedstawiciele spółki.
CZH podpisała właśnie z Politechniką Śląską w Gliwicach umowę w sprawie opracowania i wdrożenia takich urządzeń. To efekt konkursu przeprowadzonego w ubiegłym roku wspólnie z Izbą Gospodarczą Sprzedawców Polskiego Węgla. Chodziło o wybór optymalnego rozwiązania redukującego zanieczyszczenie powietrza powstające przy spalaniu paliw stałych w gospodarstwach domowych. Z tym problemem od lat boryka się wiele miast w Polsce.
„Chcemy pokazać samorządom, że można skutecznie walczyć z niską emisją bez eliminacji węgla kamiennego jako paliwa. Ponadto udowadniamy, że innowacyjność nie musi łączyć się z ogromnymi wydatkami na programy badawcze” - powiedział prezes CZH Adam Gorszanów.
Prezes przypomniał, że elektrofiltry to rozwiązanie od lat stosowane w przemyśle, a na Zachodzie także w indywidualnych gospodarstwach. Chodzi o to, by przystosować je do polskich warunków. „To rozwiązanie proste i już sprawdzone, bo są w produkcji filtry wstawiane za kotłem, w przewodzie kominowym, jednak nie wszędzie da się to zrobić. Dlatego postawiliśmy warunek, żeby można było te urządzenia montować na kominie” - wyjaśnił.
Prototyp urządzenia ma powstać do końca października. Po testach w Wydziale Chemicznym Politechniki Śląskiej już w najbliższym sezonie grzewczym pilotażowe instalacje mają być montowane w wybranych miastach w woj. śląskim. Do CZH ustawiła się już kolejka śląskich samorządów, które chciałyby uruchomić u siebie takie urządzenia.
Produkt ma być szybko skomercjalizowany. Trwają już na ten temat rozmowy z resortem środowiska oraz Narodowym Funduszem Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Masowa produkcja powinna ruszyć w przyszłym roku. Gorszanów mówi, że fabryka produkująca elektrofiltry mogłaby powstać na Śląsku, gdzie pojawia się problem zagospodarowania terenów poprzemysłowych.
Przedstawiciele CZH przypominają, że dziś sporo środków przeznaczanych na ochronę powietrza jest wydawanych w sposób nieracjonalny na drogie i nieefektywne rozwiązania. Przekonują, że to, co skuteczne nie musi być wcale drogie. Według analiz Centrali za równowartość kosztów likwidacji jednego źródła niskiej emisji, jakie planuje ponosić samorząd Krakowa, można wyposażyć w nowoczesne elektrofiltry przynajmniej 50 gospodarstw indywidualnych.
Według prezesa CZH, koszt elektrofiltra wyniesie 2-3 tys. zł, być może nawet mniej. CZH przewiduje ponadto, że będzie można uzyskać dotacje na montaż podobnych urządzeń. W Polsce jest ok. 3,5 mln gospodarstw domowych z samodzielnymi paleniskami i nawet wyposażenie 10 proc. z nich w elektrofiltry da wymierny efekt – przekonuje Gorszanów i zaznacza, że nie wszędzie będzie to konieczne, jedynie w miejscach zwartej zabudowy.
Prezes Gorszanów podkreśla, że zastosowanie urządzenia da też dodatkową korzyść – elektrofiltry uniemożliwiają palenie odpadami, co wciąż jest olbrzymim problemem. „W ten sposób wymusimy pewną zmianę zachowań konsumenckich” - wskazał.
Celem realizowanego projektu jest opracowanie i wdrożenie szeregu urządzeń odpylających dla instalacji spalania paliw stałych małej mocy, opalanych węglem i biomasą. CZH przekonuje, że prototypowe rozwiązania będą mogły być montowane w istniejących już instalacjach, dzięki czemu możliwe będzie osiągnięcie natychmiastowego, bezpośredniego efektu ekologicznego.
Elektrofiltr to urządzenie odpylające o niewielkich gabarytach montowane w układzie odprowadzania spalin, które może z powodzeniem ograniczyć emisję pyłu oraz toksycznych zanieczyszczeń. Działanie urządzenia opiera się na wytworzeniu wysokiego napięcia - przy niskim, bezpiecznym natężeniu prądu - na elektrodzie umieszczonej w strumieniu spalin. Ładunki elektryczne sprawiają, że pył przyciągany jest do ścianek urządzenia, gdzie dzięki sile elektrostatycznej zostaje trwale osadzony.
Dowiedz się więcej z książki | |
Prawo ochrony środowiska. Komentarz
|
Elektrofiltr nie jest w stanie całkowicie wyeliminować emisji, szczególnie w przypadku urządzeń o zbyt wysokiej emisyjności takich jak kotły zasypowe. Jednak jego wysoka skuteczność, która waha się od 50 do 90 proc. w zależności od rodzaju i jakości źródła emisji - w połączeniu z poprawnie pracującą instalacją kotłową gwarantuje doskonały efekt ekologiczny. Zalety takiego rozwiązania to możliwość odpylania dużej ilości spalin w sposób ciągły, duża sprawność urządzenia, łatwy montaż i niska cena - przekonują naukowcy.
Do niedawna elektrofiltry były wykorzystywane przede wszystkim w przemyśle i energetyce, a te przeznaczone do instalacji spalania małej mocy pochodziły z importu. Ze względu na nowe unijne regulacje dotyczące ochrony klimatu, producenci urządzeń grzewczych zaczęli wprowadzać na rynek rozwiązania z grupy stosowanej wcześniej w sektorach przemysłowych. Przykładem takiego rozwiązania może być elektrofiltr rurowy przeznaczony dla instalacji kotłowej o mocy 25-30 kilowatów, który w układzie modułowym może obsługiwać większe jednostki.
„Jest to jednak rozwiązanie, którego montaż możliwy jest wyłącznie przy urządzeniu grzewczym, w większości nowych instalacji kotłowych. Skuteczna kontrola emisji większości instalacji grzewczych wymaga zastosowania rozwiązań montowanych na wylocie przewodu kominowego” - uważają przedstawiciele CZH. Właśnie nad takimi urządzeniami pracują naukowcy, z którymi Centrala podpisała umowę.
Działania CZH, które mają zaowocować wypracowaniem rozwiązania redukującego zanieczyszczenie powietrza są objęte patronatem resortu środowiska. Wpisują się też w „Strategię na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju”, przygotowaną przez resort wicepremiera ministra rozwoju Mateusza Morawieckiego – wskazał prezes Gorszanów.
Centrala Zaopatrzenia Hutnictwa SA działa od ponad 70 lat. Obecnie jest spółką o charakterze handlowo-inwestycyjnym, której większościowym właścicielem pozostaje Agencja Rozwoju Przemysłu. CZH prowadzi działalność handlową, logistyczną oraz zarządza nieruchomościami. Głównym obszarem działalności handlowej firmy są sektory hutnictwa i górnictwa, w których spółka organizuje dostawy, głównie wyrobów stalowych, do spółek węglowych. Spółka chce też w większym niż dotychczas stopniu zaangażować się w projekty hutniczo-infrastrukturalne.
CZH SA tworzy grupę kapitałową wraz ze spółkami zależnymi i stowarzyszonymi. Należą do nich spółki: Śląski Rynek Hurtowy OBROKI, FTS-Trade, Euroterminal Sławków, Terminale Przeładunkowe Sławków-Medyka i Europejskie Technologie Górnicze.(PAP)