W tym sezonie polowań na wilki na Słowacji, który ruszył na początku listopada można odstrzelić tylko 80 osobników i zakazane są polowania wzdłuż całej granicy z Czechami oraz na obszarach sieci Natura 2000 przylegających do granicy z Węgrami, Ukrainą i Polską.
Tyle że w przypadku naszego kraju zakaz ten dotyczy tak naprawdę tylko Bieszczadów i Tatr – zauważa dziennik.
To problem, bo jak wynika z analizy dr Sabiny Nowak ze Stowarzyszenia dla Natury "Wilk", prawie połowa obszarów, na których odbywają się takie polowania znajduje się na pograniczu z Polską, m.in. w Beskidzie Żywieckim, Sądeckim i Niskim.
A że drapieżniki swobodnie przechodzą przez granicę, oznacza to, że na Słowacji będą ginąć osobniki żyjące na co dzień np. w Babiogórskim i Magurskim Parku Narodowym.
Jak wyjaśnia gazeta, słowacki resort rolnictwa pierwszy raz wprowadził ograniczenia dla myśliwych, bo Komisja Europejska sprawdza, czy rząd wydając zgody na odstrzał nie łamie prawa UE.
W Polsce wilki są pod ścisłą ochroną od 1998 r.