Jak informuje Rzeczpospolita latem tego roku pożary dewastowały żerowiska misiów w lasach syberyjskich, ale zwierzęta nie szukały innych dziewiczych ostępów, tylko wolały miejskie wysypiska.

Zobacz: 
Łoś w praskim parku, przedostał się Wisłą na drugi brzeg 

W Sztokholmie w sierpniu ubiegłego roku pięć łosi weszło na teren jednej z willi: zjadły spady spod jabłonki i oskubały drzewko z owoców. Zachwycone posiłkiem (jabłka zaczęły fermentować w ich wnętrznościach, alkohol uderzył im do głów) stały się agresywne i nie chciały opuścić posesji. W tym przypadku motywem nie był głód, ale smakoszostwo.

W sierpniu tego roku – nie z głodu ani ze smakoszostwa, ale w celach rekreacyjnych – łoś przechadzał się promenadą w parku Skaryszewskim i przy Stadionie Narodowym w Warszawie. Następnie wszedł do Wisły. Ostatecznie skończyło się na trafieniu go pociskiem usypiającym i wywiezieniu do Puszczy Kampinoskiej.

Więcej na ten temat przeczytasz w serwisie Rzeczpospolita>>>>