Użytkownik wieczysty zwrócił się z wnioskiem o zezwolenie na usunięcie drzew. Ze względu na nowelizację ustawy o ochronie przyrody nie dołączył do wniosku zgody gminy (właściciela gruntu).
Czy gmina jest stroną w postępowaniu?
Czy powinna uczestniczyć w oględzinach i otrzymać decyzję?
Moim zdaniem gmina nie jest stroną postępowania w sprawie usunięcia drzewa z nieruchomości objętej użytkowaniem wieczystym. Nie musi zatem uczestniczyć w oględzinach drzew, ani nie powinna otrzymać decyzji (to użytkownik wieczysty jest adresatem decyzji). Gdyby było inaczej, to w przypadku rozporządzania nieruchomością przez użytkownika wieczystego gmina musiałaby np. stawać do aktu notarialnego w przypadku umowy sprzedaży albo uczestniczyć w postępowaniu o wydanie pozwolenia budowlanego o jakie występowałby użytkownik wieczysty.
Uzasadnieniem dla pominięcia gminy w postępowaniu o usunięcie drzew (a w konsekwencji uznania, że nie jest stroną tego postępowania) jest zapis art. 233 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.), który stwierdza jednoznacznie, że użytkownik wieczysty może korzystać z gruntu z wyłączeniem innych osób. W doktrynie podaje się, że jeżeli użytkownik wieczysty może korzystać z nieruchomości "z wyłączeniem innych osób", to wyłączenie to obejmuje także właściciela (w tym przypadku gminę). Stanowisko gminy – przyzwalające na wycinkę lub kwestionujące potrzebę tej wycinki – nie ma w tym przypadku znaczenia, gdyż o tym które drzewa zostaną usunięte gmina nie może decydować. A skoro tak, to nie ma ona interesu prawnego w uczestniczeniu w postępowaniu. Także dowodem na to, iż gmina nie musi być zawiadamiana o procedurze jest i to, że użytkownik wieczysty nie musi zwracać się o zgodę na wycinkę. Ma on bowiem takie same prawa jak właściciel (jego prawo nie należy do kategorii ograniczonych praw rzeczowych, chociaż nie jest "pełną własnością").
W konsekwencji, w przedmiotowym postępowaniu gmina nie będzie miała przymiotu strony w rozumieniu art. 28 Kodeksu postępowania administracyjnego. W świetle art. 61 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego postępowanie administracyjne może być w wszczęte tylko na wniosek strony lub z urzędu. Gmina nie jest uprawniona, aby takie postępowanie wszcząć z własnej inicjatywy, ani tym bardziej zastępować użytkownika wieczystego i w jego imieniu składać wniosek. Gdyby gmina chciała, aby drzewo zostało usunięte i były po temu istotne powody, to musiałaby zwrócić się do sądu o wydanie zgody zastępczej. W przeciwnym wypadku nie mogłaby doprowadzić do "przymusowego" usunięcia drzewa.
Uwagi
W tej sprawie konsultowałam się ze specjalistami GDOŚ, jednakże ich opinie na ten temat nie były spójne. Część z nich opowiadała się za przyjęciem stanowiska, że gmina będzie miała status strony, gdyż jest właścicielem nieruchomości.
Alicja Brzezińska
Czy gmina jest stroną w postępowaniu?
Czy powinna uczestniczyć w oględzinach i otrzymać decyzję?
Moim zdaniem gmina nie jest stroną postępowania w sprawie usunięcia drzewa z nieruchomości objętej użytkowaniem wieczystym. Nie musi zatem uczestniczyć w oględzinach drzew, ani nie powinna otrzymać decyzji (to użytkownik wieczysty jest adresatem decyzji). Gdyby było inaczej, to w przypadku rozporządzania nieruchomością przez użytkownika wieczystego gmina musiałaby np. stawać do aktu notarialnego w przypadku umowy sprzedaży albo uczestniczyć w postępowaniu o wydanie pozwolenia budowlanego o jakie występowałby użytkownik wieczysty.
Uzasadnieniem dla pominięcia gminy w postępowaniu o usunięcie drzew (a w konsekwencji uznania, że nie jest stroną tego postępowania) jest zapis art. 233 ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. - Kodeks cywilny (Dz. U. Nr 16, poz. 93 z późn. zm.), który stwierdza jednoznacznie, że użytkownik wieczysty może korzystać z gruntu z wyłączeniem innych osób. W doktrynie podaje się, że jeżeli użytkownik wieczysty może korzystać z nieruchomości "z wyłączeniem innych osób", to wyłączenie to obejmuje także właściciela (w tym przypadku gminę). Stanowisko gminy – przyzwalające na wycinkę lub kwestionujące potrzebę tej wycinki – nie ma w tym przypadku znaczenia, gdyż o tym które drzewa zostaną usunięte gmina nie może decydować. A skoro tak, to nie ma ona interesu prawnego w uczestniczeniu w postępowaniu. Także dowodem na to, iż gmina nie musi być zawiadamiana o procedurze jest i to, że użytkownik wieczysty nie musi zwracać się o zgodę na wycinkę. Ma on bowiem takie same prawa jak właściciel (jego prawo nie należy do kategorii ograniczonych praw rzeczowych, chociaż nie jest "pełną własnością").
W konsekwencji, w przedmiotowym postępowaniu gmina nie będzie miała przymiotu strony w rozumieniu art. 28 Kodeksu postępowania administracyjnego. W świetle art. 61 § 1 Kodeksu postępowania administracyjnego postępowanie administracyjne może być w wszczęte tylko na wniosek strony lub z urzędu. Gmina nie jest uprawniona, aby takie postępowanie wszcząć z własnej inicjatywy, ani tym bardziej zastępować użytkownika wieczystego i w jego imieniu składać wniosek. Gdyby gmina chciała, aby drzewo zostało usunięte i były po temu istotne powody, to musiałaby zwrócić się do sądu o wydanie zgody zastępczej. W przeciwnym wypadku nie mogłaby doprowadzić do "przymusowego" usunięcia drzewa.
Uwagi
W tej sprawie konsultowałam się ze specjalistami GDOŚ, jednakże ich opinie na ten temat nie były spójne. Część z nich opowiadała się za przyjęciem stanowiska, że gmina będzie miała status strony, gdyż jest właścicielem nieruchomości.
Alicja Brzezińska