– Wedle Barometru Ryzyk Allianz w 2017 roku firmy postrzegają jako największe ryzyko zakłócenia w łańcuchu dostaw i zakłócenia w działalności. Są one przede wszystkim związane z rosnącą utratą zysków przez te firmy. Firmy są coraz bardziej powiązane między sobą, np. poprzez internet, w szczególności internet rzeczy, i wszelkie zaburzenia, które występują na świecie, przenoszą się pomiędzy firmami w znacznie szerszej skali – wskazuje w rozmowie z agencją Newseria Biznes Tomasz Kryłowicz, dyrektor Departamentu Zarządzania Ryzykiem w Allianz Polska.
Piąty rok z rzędu największe zagrożenie firmy z Europy, Azji i obu Ameryk widzą w przerwach w działalności i zakłóceniach w łańcuchu dostaw, przede wszystkim ze względu na możliwą znaczną utratę zysków. Wskazało na to 37 proc. ankietowanych. Czynnikami wyzwalającymi ryzyko są zagrożenia niematerialne, w tym incydenty cybernetyczne i zakłócenia wywołane przemocą polityczną, strajkami i zamachami terrorystycznymi.
– Drugim istotnym ryzykiem, jakie postrzegały firmy, były zaburzenia na ich rynkach, wchodzenie nowych technologii i konkurentów – mówi Kryłowicz.
Co trzecia badana firma wskazała na zmiany sytuacji na rynku i niestabilność rynkową jako istotne ryzyko biznesowe. Zaburzenia na rynkach to główne źródło obaw w branży lotniczej i obronnej, sektorze usług finansowych, przemyśle morskim, sektorze żeglugi i transportu. Wskazywały na to najczęściej firmy z Afryki i Bliskiego Wschodu.
– Na trzecim miejscu znalazły się cyberryzyka, czyli np. ataki hakerskie – podkreśla Kryłowicz.
Na ataki cybernetyczne wskazało 30 proc. ankietowanych. W Europie i obu Amerykach znalazły się one na drugim miejscu wśród największych zagrożeń tego roku, a w Niemczech, Wielkiej Brytanii, Holandii i RPA firmy wskazały je jako najważniejsze ryzyko dla ich działalności. Cyberzagrożenia budzą największe obawy wśród firm z branży informatycznej i komunikacyjnej oraz sektorów handlu detalicznego i hurtowego.
– Firmy starają się temu zapobiegać, tworząc komórki, które będą monitorowały ryzyka związane z bezpieczeństwem informatycznym. To może się wiązać np. z utworzeniem nowych stanowisk, jak chief information security officer, czyli osoby zajmującej się bezpieczeństwem informatycznym w danej organizacji. Taką tendencję widać szczególnie w dużych organizacjach. Małe firmy postrzegają takie ryzyko jako mniej istotne – mówi dyrektor w Allianz Polska.
Wśród firm o przychodach poniżej 250 mln euro ryzyko cyberataków znalazło się na 6. pozycji. To jednak właśnie mniejsze firmy mogą dotkliwe odczuć skutki poważnych incydentów cybernetycznych.
– W następnej kolejności firmy wymieniały katastrofy naturalne, zmiany klimatyczne oraz zmiany w prawie i regulacjach – wymienia Tomasz Kryłowicz.
Klęski żywiołowe znalazły się na czwartym miejscu w Barometrze Ryzyk (24 proc. respondentów). Z kolei na zmianę klimatu i nasilającą się zmienność pogodową wskazało 6 proc. Ryzyko katastrof naturalnych jest ważnym czynnikiem w Azji i Stanach Zjednoczonych. Klęski żywiołowe to wiodąca pozycja w rankingu ryzyk w Japonii i Hongkongu oraz wśród firm z branży budowlanej, przemysłu inżynieryjnego, sektora energetycznego i przedsiębiorstw użyteczności publicznej.
– Jako znacznie bardziej istotne wskazywane są ryzyka polityczne. Widzimy wzrost zagrożeń na świecie związanych z nowymi technologiami, które również są postrzegane przez różnych biznesmenów w ich obszarach jako nowe – zauważa ekspert. – W Europie jako istotne postrzegane jest ryzyko zmian prawnych i regulacyjnych. Z kolei w Afryce dodatkowym ryzykiem, na które warto zwrócić uwagę, są zmiany w otoczeniu politycznym.
W regionie Europy Środkowo-Wschodniej, w tym Polski, największe zagrożenia firmy widzą w regulacjach krajowych i unijnych. Obawiają się również konkurentów i nowych rozwiązań na rynku.
– W Europie widać również rosnącą obawę przed ryzykiem politycznym, np. w Turcji, która bezpośrednio sąsiaduje z regionem Syrii – wskazuje Tomasz Kryłowicz. – Obawy firm dotyczą także konsekwencji wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej.