Zgodnie z szacunkami Ministerstwa Infrastruktury w Polsce brakuje blisko 1,5 miliona mieszkań. Ten niedobór nie przekłada się jednak na rzeczywisty popyt i liczbę zawieranych transakcji. Trzeba bowiem pamiętać, że obecnie deweloperzy na pięciu największych rynkach mają do sprzedania około 40 tys. lokali. Stan niedoboru nieruchomości przekłada się jednak na wysoki poziom cen. Za roczną pensję netto przeciętny Polak może bowiem kupić zaledwie kilka metrów kwadratowych mieszkania. Popyt na własne „cztery kąty” winduje ceny nie tylko na rynku transakcji kupna-sprzedaży, ale także na rynku najmu. Opłaty z nim związane potrafią pochłonąć połowę przeciętnego wynagrodzenia – wynika z szacunków Home Broker. Sytuacja mieszkaniowa przedstawia się jednak różnie w poszczególnych regionach.

Polska w ogonie Europy

Na podstawie statystyk GUS można oszacować, że na 1000 mieszkańców przypada w Polsce 349 nieruchomości (mieszkań i domów jednorodzinnych). Oznaczałoby to, że pod jednym dachem mieszka blisko 2,9 osób. Dla porównania w Niemczech, Dani czy Szwecji na jedną nieruchomość przypadają zaledwie dwie osoby, natomiast w całej Unii przeciętna wielkość gospodarstwa domowego to 2,4 osoby – wynika z danych Eurostat.

Pozornie najlepiej w stolicy

W poszczególnych miastach sytuacja mieszkaniowa jest zróżnicowana. Teoretycznie najlepiej wygląda ona w Warszawie. Tam na 1000 mieszkańców przypada 478 mieszkań, czyli blisko co drugi warszawiak ma mieszkanie. Trzeba jednak pamiętać, że oficjalne statystyki nie uwzględniają osób, które w stolicy mieszkają bez meldunku. Ich liczba szacowana była w 2007 roku na około 250 tys. osób - wynika z opracowania Środkowoeuropejskiego Forum Badań Migracyjnych i Ludnościowych. Gdyby uwzględnić tę liczbę w statystykach GUS okazałoby się, że na 1000 faktycznych mieszkańców stolicy przypada około 417 lokali. Jest to wynik zbliżony do tego, który zgodnie z oficjalnymi statystykami GUS obserwować można w: Gdyni, Poznaniu czy Wrocławiu.

Słaby wynik w Rzeszowie

Na drugim biegunie znajduje się Rzeszów. W mieście tym na 1000 mieszkańców przypadają 362 lokale. Wbrew pozorom poziom cen mieszkań w tym mieście nie jest nadto zawyżony – za m kw. mieszkania trzeba zapłacić około 4,5 tys. zł. W efekcie za roczną pensję netto mieszkaniec Rzeszowa może kupić około 5,5 m kw. lokalu. Wynik ten zbliżony jest do krajowej średniej. Znacznie gorzej jest na przykład w Krakowie, gdzie roczne wynagrodzenie netto wystarczy na około cztery m kw. Odmienna sytuacja ma miejsce w Katowicach, gdzie za roczną pensję „na rękę” mieszkaniec może kupić blisko 10 metrów.

Na wsi nieruchomości są większe

Na pierwszy rzut oka sytuacja mieszkaniowa w polskich miastach jest lepsza niż na obszarach wiejskich. W tych pierwszych na 1000 mieszkańców przypada średnio 384 lokali. Dla porównania na wsi jest to 291 mieszkań. Warto przypomnieć, że GUS pod pojęciem „mieszkania” rozumie zarówno lokale mieszkalne, jak i domy jednorodzinne. Na wsi nieruchomości jest mniej, ale ich powierzchnia jest większa. Przeciętne mieszkanie w mieście ma bowiem 62,5 m kw., na wsi wynik ten jest znacznie wyższy i wynosi 87,2 m kw. Dodatkowo na jednego obywatela przypada w mieście przeciętnie 24 m kw., a na wsiach 25,4 metrów. 


Bartosz Turek, Home Broker