Europejska polityka wspierania odnawialnych źródeł energii (OZE) skutkuje gwałtownym rozwojem fotowoltaiki. Największym rynkiem są Niemcy, ale duże wzrosty notuje się i w innych krajach. Według danych Instytutu Energetyki Odnawialnej, w 2012 r. Polska, mimo braku ustawowych regulacji wsparcia dla tego typu źródeł, stała się drugim po Niemczech rynkiem kolektorów słonecznych w Europie. Z informacji IEO wynika, że w 2012 r. zanotowano wzrost sprzedaży paneli o 19 proc. rdr, sprzedano ich 93 tys. o łącznej powierzchni 302 tys. m kw. i mocy 22 MW. Jednak w Niemczech czy Czechach zainstalowane w fotowoltaice moce są już rzędu GW.

Największym na świecie producentem paneli słonecznych są Chiny. Powstaje tam 65 proc. produkcji, z której 80 proc. trafia do UE. We wrześniu 2012 r. Komisja Europejska uruchomiła postępowanie antydumpingowe wobec zarzutów europejskich producentów, że Chińczycy sprzedają swoje produkty poniżej kosztów, m.in. dzięki rządowym subsydiom do produkcji.

Według nieoficjalnych informacji, KE zaproponowała już obłożenie chińskich paneli karnymi cłami w przedziale 37,2 do 67,9 proc. Komisja nie chce komentować tych doniesień, oficjalnie mówi, że postępowanie zakończy się w grudniu, ale może podjąć tymczasowe środki, gdyby okazało sie, że sytuacja firm europejskich jest na tyle poważna, iż trzeba szybko działać. Media wskazywały na przykład niemieckiego producenta - firmy SolarWind, która z powodu chińskiej konkurencji w 2012 r. straciła 500 mln euro i negocjuje z wierzycielami restrukturyzację długów.

Tymczasem branżowa organizacja AFASE (Alliance for Affordable Solar Energy) ocenia, że cła będą miały negatywny wpływ na rynek OZE. Organizacja przytacza analizę, z której wynika, że nałożenie 60 proc. ceł antydumpingowych spowoduje w UE utratę nawet 242 tys. miejsc pracy oraz stratę w wysokości 27 mld euro w postaci utraconych przychodów dla całej branży energetyki słonecznej w Unii. AFASE podkreśla, że chińskie panele stanowią ok. 30 proc. wartości instalacji, pozostałe 70 proc. wartości - montaż, serwis, niektóre elementy - pochodzi z UE.

AFASE uważa też, że karne cła dotkną również Polskę, która - jak przypomina - musi na mocy pakietu klimatyczno-energetycznego zwiększać udział OZE. Obecnie udział fotowoltaiki w całkowitej produkcji energii elektrycznej w OZE w Polsce jest znikomy, a nałożenie ceł osłabi jej rozwój - ocenia organizacja.

Odmiennego zdania jest polski producent paneli - firma Watt. Jej przedstawiciel, Kamil Jeziorko podkreśla, że gwałtowny wzrost sprzedaży w ostatnich latach w Polsce to głównie najtańsze kolektory z Chin. W dodatku są to kolektory próżniowe, od których w Europie od kilku lat się odchodzi na korzyść paneli płaskich - zaznaczył Jeziorko.

Jak podkreśla, w Polsce na panele można dostać dotację z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, jednak wysokość dopłaty uzależniona jest od całkowitej powierzchni zamontowanych kolektorów, a nie na podstawie ich mocy czy innych parametrów. To oznacza, że wyższe dotacje uzyskuje się na mniej wydajne kolektory chińskie. Jeziorko wskazuje też, że ogłaszane przez gminy przetargi na zakup i montaż kolektorów słonecznych wspierają czasem importerów chińskich urządzeń, bo jeśli jedynym kryterium jest cena, to żaden europejski producent nie ma szans z Chińczykami.

 

Na wprowadzenie karnych ceł muszą zgodzić się państwa członkowskie UE. Tymczasem sprzeciwiają się temu Niemcy. Kilka dni temu wicekanclerz i minister gospodarki Philipp Roesler powiedział w prasowym wywiadzie, że propozycja KE to "poważny błąd", który może zakłócić relacje handlowe z Chinami, na których Niemcom zależy, ponieważ dużo do tego kraju eksportują.

Chińczycy bowiem rozważają retorsje za ewentualne cła, np. poprzez obłożenie karnymi cłami polimerów silikonowych, niezbędnych do budowy paneli, które Chińczycy importują z UE, USA i Korei Płd. Chińskie Ministerstwo Handlu twierdzi, że dochodzenia niezbicie wykazały, iż produkcja polisilikonów jest subsydiowania przez rządy USA, państw EU i Korei Płd., ale decyzję o skali i terminie nałożenia ceł antydumpingowych uzależnia od postawy KE.

Chińska prasa twierdzi, że władze zaczną nakładać karne cła na producentów polisilikonów pod koniec maja, a najwyższe będą nałożone na producentów amerykańskich, ponieważ w zeszłym roku USA nałożyły już cła m.in. na chińskie produkty fotowoltaiczne.