W materiale nadanym przez Somoy Television widać było, że ratownicy przy użyciu ciężkiego sprzętu starają się dostać do kobiety uwięzionej na parterze zawalonego budynku. Cytowany przez agencję AP żołnierz powiedział, że kobieta pomachała ręką do ratowników.
Przerwano usuwanie gruzu, by ułatwić akcję ratunkową, w czasie której ratownicy użyli piły, spawarki i wiertarek, by poprzez metalowe pręty i gruz dostać się do kobiety.
W chwili gdy ubraną w fioletową sukienkę kobietę wydostano z gruzowiska, zgromadzony wokół tłum zaczął wiwatować. Ocaloną przewieziono do szpitala wojskowego.
Relację z wydobycia kobiet spod gruzów telewizja nadawała na żywo.
Tymczasem władze poinformowały w piątek, że bilans ofiar śmiertelnych zawalenia się dziewięciopiętrowego budynku Rana Plaza w mieście Savar, 30 km od Dhaki, wzrósł do 1041 osób. To najgorsza w historii katastrofa w przemyśle tekstylnym.
W nocy z czwartku na piątek ratownicy wydostali z gruzowiska kolejne ciała ofiar. Tylko w czwartek ratownicy znaleźli zwłoki 130 osób, w przytłaczającej większości kobiet. Wiele ciał było w stanie zaawansowanego rozkładu, dlatego w niektórych przypadkach identyfikacji dokonano na podstawie znalezionego telefonu komórkowego lub karty pracownika, a część wysyłano do laboratorium do identyfikacji na podstawie DNA.
Bilans może jeszcze wzrosnąć, ponieważ w dalszym ciągu nie ustalono, ile osób przebywało w budynku w dniu katastrofy 24 kwietnia. Według źródeł wojskowych nadzorujących operację wydobywania zwłok z gruzowiska ratownicy zostaną na miejscu jeszcze dwa do trzech dni.
W budynku pracowało ponad 3,5 tys. osób. Poza pięcioma fabrykami produkującymi odzież dla zachodnich odbiorców, znajdowały się w nim także sklepy i bank.
Dotychczas udało się uratować blisko 2,5 tys. osób; wiele z nich jest ciężko rannych.
Władze twierdzą, że właściciel budynku nielegalnie dobudował trzy piętra i zezwolił na zainstalowanie w pomieszczeniach produkcyjnych ciężkiego sprzętu oraz generatorów. Według prowadzących śledztwo przyczyną zawalenia się budowli były właśnie wibracje wielkich generatorów oraz niska jakość wykonania. Aresztowano właściciela budynku i kilka innych osób, w tym właścicieli fabryk.
Zanim doszło do katastrofy robotnicy na próżno sygnalizowali, że w starzejącym się budynku widać pęknięcia.
W środę władze Bangladeszu poinformowały, że ze względów bezpieczeństwa po katastrofie z 24 kwietnia zamknęły w sumie 18 fabryk odzieżowych w kraju.
Bangladesz jest jednym z największych światowych eksporterów odzieży. Eksport, głównie do USA i Europy, przyniósł krajowi w 2011 roku ok. 20 miliardów dolarów.