Prezes zarządzającej gospodarką odpadami we Wrocławiu miejskiej spółki Ekosystem Bartosz Małysa powiedział w poniedziałek podczas konferencji podsumowującej pierwszy miesiąc funkcjonowania nowego systemu śmieciowego, że spółka od początku systematycznie kontrolowała, czy odbiór i wywóz odpadów odbywa się bez zakłóceń.
„Niestety musieliśmy nałożyć kary m.in. za nieoznakowanie i złe oznakowanie pojemników na śmieci, za niedotrzymywanie harmonogramów oraz za przepełnienia pojemników zarówno na odpady zmieszane, jak i segregowane. Na firmy wywożące śmieci w lipcu nałożono 450 kar. W sumie muszą zapłacić 350 tys. zł” - wyjaśnił Małysa.
W lipcu wrocławskie firmy wywożące odpady odebrały ich ponad 19 tys. ton, z czego śmieci zmieszane stanowiły blisko 18 tys. ton. Tylko 8 proc. to odpady segregowane. Dziennie wywożonych jest ok. 600 ton śmieci, które są odbierane z ok. 50 tys. miejsc. W całym mieście rozstawionych jest ok. 160 tys. kubłów na odpady komunalne.
Stopniowo zmniejsza się też liczba interwencji. Na początku lipca było ich ok. 150 dziennie, natomiast w ostatnich dniach tego miesiąca już 100. Zwykle są to zgłoszenia dotyczące przepełnienia pojemników oraz prośby o dostarczenie worków i pojemników do segregacji, o zmianę wielkości pojemników lub dnia odbioru odpadów.