Jak powiedział Prezes Zarządu Wojewódzkiego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej we Wrocławiu Marek Mielczarek, mniejszy budżet to skutek wprowadzenia ustawy deregulacyjnej. „Przedsiębiorcy zamiast płacić za korzystanie ze środowiska dwa razy w roku, w tym roku zapłacili tylko raz.
Braki w budżecie WFOŚiGW wzięły się stąd, że jest on tworzony właśnie z takich opłat. Dlatego w tym roku przejściowo będziemy mieli więc dwa razy mniej pieniędzy” - powiedział Mielczarek.
Ustawa została wprowadzona, kiedy większość wojewódzkich funduszy miała już uchwalone plany finansowe. Konieczna była więc ich zmiana, a co za tym idzie obniżenie zaplanowanych bezzwrotnych dotacji.
Według Marka Mielczarka wprowadzenie ustawy deregulacyjnej, to nie jedyny powód obcięcia wpływów Funduszu. „W najbliższych tygodniach do WFOŚiGW powinno wpłynąć kilkadziesiąt milionów złotych m.in. dzięki opłatom z KGHM. Jednak tak się nie stanie. Powodem jest likwidacja opłat za odpady powydobywcze. Te zmiany weszły w życie w czasie, kiedy pojawił się w Europie kryzys gospodarczy” - dodał.
Jeszcze w 2009 r. całkowita suma środków, które wpłynęły do WFOŚiGW m.in. z opłat za korzystanie ze środowiska wyniosła blisko 90 mln zł. W ubiegłym roku wpływy te wyniosły około 60 mln zł. W tym roku będzie to jedynie 30 mln. Najprawdopodobniej w 2014 r. wpływy te ustabilizują się ponownie na poziomie około 60 mln zł.
„Jesteśmy instytucją finansów publicznych i dotacjami możemy sfinansować tylko tyle, ile mamy wpływów. Jednak mimo przejściowego braku gotówki, nie wstrzymamy finansowania żadnej zaplanowanej inwestycji. W 2013 r zmienią się jedynie przejściowo proporcje pomiędzy dotacjami a niskooprocentowanymi, preferencyjnymi pożyczkami. Tych ostatnich będzie więcej” - dodał Mielczarek.