Opublikowana w pierwszej połowie października wersja projektu ustawy o jakości w opiece zdrowotnej i bezpieczeństwie pacjenta zakłada, że autoryzację będą musiały uzyskać wszystkie podmioty wykonujące działalność leczniczą, jeśli udzielają świadczeń finansowanych ze środków publicznych. Wszystkie podmioty, nie tylko szpitale - niezależnie do korzystania ze środków publicznych - będą musiały natomiast wdrożyć system monitorowania zdarzeń niepożądanych.
Czytaj także na Prawo.pl:
Wszystkie podmioty lecznicze, a nie tylko szpitale, będą musiały uzyskać autoryzację>>
Jakość ma dotyczyć nie tylko szpitali - analiza najważniejszych zmian w projekcie>>
Rekompensata na ścieżce pozasądowej nie dla wszystkich pacjentów
Jednocześnie jednak z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych będą mogli otrzymać rekompensatę wyłącznie pacjenci, którzy leczyli się w szpitalach. Przepisy rozdziału dotyczącego funduszu kompensacyjnego - zgodnie z projektem - stosuje się bowiem do "zdarzeń medycznych będących następstwem udzielania świadczeń opieki zdrowotnej w szpitalu w rozumieniu przepisów z ustawy o działalności leczniczej" (art. 67q projektu ustawy).
Sprawdź w LEX: Raportowanie zdarzeń niepożądanych – nowy obowiązek szpitali według ustawy o jakości >>>
Czytaj w LEX: Przykłady naruszeń standardów akredytacyjnych przez szpitale >>>
- Do zdarzenia medycznego z poważnymi konsekwencjami dla pacjenta może dojść także w gabinecie dentystycznym, czy w przychodni POZ. Obecnie wojewódzkie komisje orzekają tylko o zdarzeniach medycznych, do których doszło w szpitalach. Jednak przy wprowadzaniu tych rozwiązań mówiło się, że jest to rozwiązanie testowe. 10 lat testowania to wystarczający czas, żeby rozszerzyć pozasądową ścieżkę ubiegania się o odszkodowanie także na świadczenia udzielane w pozostałych podmiotach leczniczych - uważa Jolanta Budzowska, radca prawny specjalizująca się w błędach medycznych.
Takie rozwiązanie krytykują także lekarze. Wiceprezes Naczelnej Rady Lekarskiej Klaudiusz Komor jest zdania, że skoro wszystkie podmioty lecznicze mają raportować zdarzenia niepożądane, to także możliwość dochodzenia odszkodowań z funduszu kompensacyjnego powinna obejmować wszystkie podmioty lecznicze.
Tomasz Zieliński, wiceprezes Federacji Porozumienie Zielonogórskie, zrzeszającej poradnie POZ, podkreśla, że fundusz kompensacyjny zabezpiecza świadczeniodawcę przed finansowym ponoszeniem odpowiedzialności. - Jeżeli tak jak szpitale mamy raportować zdarzenia niepożądane, to powinniśmy zostać objęci ochroną przed roszczeniami - podkreśla.
Czytaj w LEX: Zgłaszanie zdarzeń niepożądanych - jakie przypadki rejestrować oraz korzyści i konsekwencje dla personelu >>>
Czytaj w LEX: Incydenty medyczne - stwierdzanie, zgłaszanie i odpowiedzialność >>>
Rekompensata za świadczenie szpitalne, ale nie w przypadku powikłań
Jolanta Budzowska zwraca także uwagę na definicję zdarzenia medycznego w projekcie, która - jak zaznacza - wyklucza możliwość ubiegania się przez pacjenta o rekompensatę z funduszu kompensacyjnego, jeśli dojdzie do powikłań.
Zgodnie z projektem bowiem zdarzenie medyczne to zaistniałe w trakcie lub w efekcie udzielania świadczeń opieki zdrowotnej:
- zakażenie pacjenta biologicznym czynnikiem chorobotwórczym,
- uszkodzenie ciała lub rozstrój zdrowia, albo
- śmierć pacjenta
– których z wysokim prawdopodobieństwem można było uniknąć w przypadku udzielenia świadczenia zgodnie z aktualną wiedzą medyczną albo zastosowania innej dostępnej metody diagnostycznej lub leczniczej, chyba że doszło do dających się przewidzieć normalnych następstw zastosowania metody, na którą pacjent wyraził zgodę (powikłanie).
Czytaj w LEX: Jakość w szpitalach – przykłady dobrych praktyk i korzyści z nich wynikające >>>
- Już dziś jest tak, że w zgodach, które podpisuje pacjent, chociażby przed usunięciem zęba mądrości, znajduje się pouczenie, że w wyjątkowych sytuacjach może dojść do śmierci pacjenta. To widoczna tendencja polegająca na próbie uwolnienia się od odpowiedzialności za wszelkie możliwe następstwa. Przepisy projektu mogą ten trend wzmocnić - mówi Jolanta Budzowska.
Jest ryzyko, że szpitale dostrzegą w tym przepisie furtkę i będą dawać pacjentowi do podpisania formularz o grubości książki, który będzie zawierał informacje o wszelkich możliwych powikłaniach. - Nie miałoby to znaczenia dla rozstrzygnięcia w sądzie. Zgodnie z orzecznictwem nawet podpisana zgoda, w której pacjent jest poinformowany o możliwym ryzyku, nie wyłącza odpowiedzialności za nieprawidłowe, niezgodne z aktualną wiedzą medyczną działanie lekarza. Utrudnia jednak dochodzenie roszczeń. Natomiast w przypadku ubiegania się o świadczenie z funduszu kompensacyjnego mamy jasną definicję, że świadczenie przysługuje, chyba że doszło do dających się przewidzieć normalnych następstw zastosowania metody, na którą pacjent wyraził zgodę. Oznacza to wykluczenie możliwości z ubiegania się o odszkodowanie na pozasądowej ścieżce przez pacjenta, który podpisał taką zgodę nawet, jeśli działając zgodnie z aktualną wiedzą medyczną lekarz mógł tych powikłań uniknąć, a doszło do nich np. na skutek niedbalstwa - dodaje Jolanta Budzowska.
Tomasz Młynarski, zastępca dyrektora Departamentu Prawnego w Biurze Rzecznika Praw Pacjenta zwraca jednak uwagę, że obecnie w szpitalach nie ma praktyki przedstawiania pacjentom wielostronicowych zgód, chociaż ponoszą odpowiedzialność odszkodowawczą za niepoinformowanie o możliwym do przewidzenia powikłaniu oraz za skutki takiego powikłania. - Dlaczego miałyby to robić w kontekście świadczenia z Funduszu Kompensacyjnego Zdarzeń Medycznych, czyli nie mając interesu ekonomicznego? - pyta na portalu społecznościowym.
Przypomnijmy, że projekt tzw. ustawy o jakości zakłada, że Fundusz Kompensacyjny Zdarzeń Medycznych będzie obsługiwał Rzecznik Praw Pacjenta, a środki będą pochodziły z Narodowego Funduszu Zdrowia (NFZ).
Jolanta Budzowska zauważa, że rozwiązanie w którym RPP będzie płacił za zdarzenia medyczne, a podmiot leczniczy, w którym do nich dojdzie, nie będzie w żaden sposób odpowiedzialny finansowo, może spowodować, że tzw. ustawa o jakości nie osiągnie spodziewanego efektu - W jaki sposób szpital ma się dowiedzieć, że w jego sprawie stwierdzono serię zdarzeń medycznych, za które Rzecznik Praw Pacjenta wypłacił odszkodowania, które na przykład dotyczyły 15 wadliwych operacji rekonstrukcji więzadła przedniego krzyżowego u pacjentów, wykonywanych przez tego samego lekarza w ciągu tego samego roku? Szpital powinien w tej sytuacji pilnie wdrożyć procedury weryfikacyjne. Jednak z obecnych przepisów nie wynika, że będą narzędzia, które pozwolą dyscyplinować szpital, a nawet, że szpital będzie miał wiedzę o wypłaconych rekompensatach - podkreśla Jolanta Budzowska.
Czytaj w LEX: Zasady współpracy w placówce opieki medycznej w celu zapewnienia jakości >>>
Czytaj w LEX: Przykłady naruszeń standardów akredytacyjnych przez szpitale - analiza raportu NIK >>>
Odpowiedzialności lekarzy w nowej wersji projektu ustawy o jakości
Środowisko lekarzy krytykuje projekt w zakresie, w jakim nie przewiduje on rozwiązania no-fault. - W projekcie brakuje rozwiązania, które gwarantowałoby, że jeśli zgłoszony błąd jest niezawiniony i nie wynika z rażącego zaniedbania, to lekarz jest zwolniony z odpowiedzialności karnej - mówi Klaudiusz Komor.
Ministerstwo Zdrowia podkreśla w uzasadnieniu, że projekt zakłada ochronę personelu medycznego, który zgłasza zdarzenia niepożądane. Nie powinien on być narażony (z określonymi wyjątkami) na: rozwiązanie umowy, czy niekorzystną zmianę warunków pracy i płacy. Zgodnie z propozycją resortu, sąd będzie mógł zastosować nadzwyczajne złagodzenie kary w stosunku do osoby, która zgłosiła zdarzenie niepożądane (lekarz, lekarz dentysta, pielęgniarka, położna, ratownik medyczny lub diagnosta laboratoryjny) zanim organ powołany do ścigania przestępstw dowiedział się o przestępstwie z art. 157 par. 3 Kodeksu karnego (nieumyślne naruszenie czynności narządu ciała lub rozstrój zdrowia) lub art. 160 par. 3 Kodeksu karnego (nieumyślne narażenie na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia albo ciężkiego uszczerbku na zdrowiu). Sąd mógłby też odstąpić od wymierzenia kary w drugim przypadku, "w szczególności jeżeli sprawca starał się uchylić grożące niebezpieczeństwo".
- Fakt zgłoszenia zdarzenia niepożądanego nie chroni osoby, która zgłosiła zdarzenie niepożądane, jeżeli w czasie popełnienia przestępstwa była w stanie nietrzeźwości, pod wpływem środka odurzającego lub w inny sposób umyślnie lub rażąco naruszyła reguły ostrożności wymagane w danych okolicznościach - czytamy w uzasadnieniu projektu.
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.