Konferencję prasową zorganizowano z okazji odbywającego się po raz ósmy Światowego Tygodnia Kontynencji (World Continence Week) w dniach 20-26 czerwca 2016.
 
Ginekolog i położnik z Warszawy dr Grzegorz Południewski powiedział, że po 60. roku życia prawie 70 procent Polek cierpi z powodu nietrzymania moczu (NTM). Ta dolegliwość zaczyna się jednak już w znacznie młodszym wieku i mogą ją odczuwać nawet kobiety zaledwie 25-letnie. Przed okresem menopauzy występuje ona u 57 procent pań.
 
NTM zdarza się również u mężczyzn, głównie u tych po 50. roku życia. Głównym powodem jest u nich tzw. nadreaktywny pęcherz, objawiający się nagłym parciem na pęcherz (nawet wtedy, gdy jest on wypełniony jedynie w połowie), które nie zawsze udaje się powstrzymać.
 
- U kobiet nietrzymanie moczu związane jest przede wszystkim z osłabieniem mięśni dna miednicy, nazywanymi również mięśniami Kegla, oraz z obniżeniem, a nawet wypadaniem macicy – podkreślił dr Południewski. Inne przyczyny to zaburzenia hormonalne (spadek poziomu estrogenów) osłabiające mięśnie przepony macicy oraz przewlekłe infekcje dróg moczowych.
 
- Zakażenia te występują u co piątej kobiety w wieku około 60. roku życia i zarówno sprzyjają, jak i nasilają NTM – dodał specjalista.
 
Osłabienie i urazy przepony mogą spowodować niektóre zabiegi położnicze, ale zdarzają się również podczas porodu naturalnego.
- Tuż przed porodem bardziej korzystne jest nacięcie krocza, które na ogół uważa się jednak za błąd. Jednak poród naturalny, odbywający się bez tego nacięcia, sprzyja rozciągnięciu, a nawet pęknięciu mięśni głębokich. Lepiej jest zatem wykonać to nacięcie, ale ważne jest, żeby krocze zostało potem właściwe zszyte, by nie doszło do kolejnych powikłań – podkreślił dr Południewski.
 
Urazy przepony miednicy oraz jej rozciągnięcie obniżają położenie pęcherza, co z kolei zakłóca pracę zwieracza cewki moczowej. Takie zaburzenia mogą się pojawić już u młodych kobiet, a gdy nie są leczone, z wiekiem się nasilają.
 
- Nietrzymanie moczu zwykle rozwija się stopniowo, na początku na ogół pojawia się podczas większego wysiłku. Do NTM może dojść podczas skakania, biegania, a nawet kaszlu czy kichania. Kobiety "gubią" wtedy niewielkie ilości moczu i nie odczuwają jeszcze innych dolegliwości, dlatego jest ono często bagatelizowana – wyjaśnia dr Południewski.
 
Z czasem „ucieczka” moczu nasila się, a oddawanie moczu w małych ilościach jest coraz częstsze. Towarzyszące temu bóle i pieczenie mogą świadczyć o stanie zapalnym dróg moczowych, które jeszcze bardziej pogłębia NTM.
 
- Ważne jest, żeby kobiety odczuwające jakiekolwiek dolegliwości jak najszybciej zgłosiły się do lekarza, gdyż większe są wtedy możliwości leczenia i jest ono bardziej skuteczne - podkreślił dr Południewski.
 
Trenerka pilates mgr Agata Frysztak przekonywała, że szczególnie na wcześniejszym etapie rozwoju NTM wystarczy jedynie odpowiednia rehabilitacja, która polega głównie na wzmacnianiu mięśni dna miednicy. U innych kobiet wystarczy zastosować leki, na przykład preparaty hormonalne. W przypadku bardziej zaawansowanego nietrzymania moczu konieczne jest leczenie zabiegowe.
 
- Najczęściej jest to plastyka pochwy i krocza oraz podwieszanie pęcherza. Zabiegi te dają jednak poprawę tylko na pewien czas, dlatego nie wystarczy ograniczać się wyłącznie do operacji. Jej skuteczność przedłużają ćwiczenia mięśni Kegla – podkreślił dr Południewski. Zdaniem specjalisty ćwiczenie te powinny być wykonywane przez kobiety od najmłodszych lat, nawet przez nastolatki.(pap)