Pisma procesowe przez portal informacyjny sądów, digitalizacja akt, tymczasowy powrót sędziów wizytatorów do orzekania, wprowadzenie obligatoryjnej mediacji w niektórych kategoriach spraw, certyfikacja biegłych i szkolenia zarządcze dla prezesów sądów - to jedne z głównych założeń programu MS „Sprawne sądy”. Wdrożenie zmian ma usprawnić funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Ale resort chce też wspomagać sędziów w codziennej pracy, zwiększając liczbę ich asystentów oraz tworząc system, który sam przygotuje projekt uzasadnienia w sprawach frankowych. W budżecie na 2025 rok zabezpieczono pieniądze na 1159 etatów dla nowych asystentów w sądach rejonowych. 50 z nich ma zostać przydzielonych do wydziałów lub sekcji frankowych w sądach okręgowych, w których jest największe obciążenie. Pozostałe etaty mają trafić do sądów z największym deficytem kadrowym - resort chce jednak zagwarantować, że znajdą się chętni. W tym celu zastanawia się nad dopuszczeniem do zawodu studentów IV i V roku studiów prawniczych.
MS zapowiada przyspieszenie postępowań - kluczowa cyfryzacja i zwiększenie liczby asystentów>>
Mazur: Projekt dotyczący sędziów powołanych po 2018 roku najwcześniej pod koniec stycznia>>
Jeden asystent na dwóch sędziów
- Założenie wyjściowe było takie, by jeden asystent przypadał na dwóch sędziów. Wtedy ta pomoc asystenta jest realna, odczuwalna, a system jest odporny na nieobecności, okresy chorobowe - mówi serwisowi Prawo.pl wiceminister sprawiedliwości Dariusz Mazur. To zwiększa efektywność sądów. Do tej pory ten parytet był osiągany w sądach apelacyjnych i okręgowych, czyli tam, gdzie sprawy są gatunkowo najtrudniejsze, najpoważniejsze. W sądach rejonowych były poważne braki kadrowe asystentów, nierzadko jeden przypadał na trzech sędziów a nawet więcej. Wtedy ich pomoc nie jest wystarczająca - dodaje. Podkreśla, większa liczba asystentów powinna znacząco wpłynąć na poprawę wskaźników sprawności postępowań.
Problemem - jak przyznaje wiceminister - jest znalezienie chętnych do wykonywania tego zawodu. - Zdajemy sobie sprawę z tego, że zawód asystenta nie jest, a przynajmniej do niedawna nie był zawodem, który można było traktować docelowo. W tym roku była podwyżka dla asystentów (i innych pracowników sądów) o 20 proc., w kolejnym roku również jest zaplanowana odczuwalna podwyżka dwukrotnie wyższa, niż w pozostałych gałęziach budżetówki, więc wydaje się, że coś się zmienia. Przy czym jak ktoś kończy studia prawnicze, to zazwyczaj mierzy w bardziej - w odbiorze społecznym - prestiżowy zawód, jak sędzia, prokurator, adwokat czy radca prawny. Dlatego też ten plan wyraźnego zwiększenia liczby asystentów chcemy połączyć z obniżeniem progu wymogów dla objęcia tego stanowiska. Będą mogli kandydować również studenci prawa powyżej trzeciego roku studiów - na czwartym, piątym roku. Chcemy w ten sposób znacząco poprawić obsługę sędziów - wskazuje.
Braki kadrowe to skutek braku perspektyw
Zupełnie inne zdanie na ten temat mają związkowcy reprezentujący pracowników sądów, w tym asystentów sędziów. Zwracają uwagę, że nie musi być tak, że zawód asystenta sędziego będzie mało atrakcyjny dla absolwentów prawa - konieczne jest jednak odblokowanie osobom, które w ten sposób zdobywają doświadczenie w pracy w sądzie, drogi do zawodu sędziego tak, aby wykonywanie funkcji asystenta mogło być etapem na tej ścieżce kariery. Wciąż jednak tak nie jest, bo resort nie usunął barier, jakie napotykają w tym zakresie obecni asystenci.
- Trzeba pamiętać o tym, że w tym momencie konkursy na stanowiska sędziowskie są zamrożone - mówi Urszula Łobodzińska, wiceprzewodnicząca Prezydium Krajowego Zarządu KNSZZ Ad Rem. - Od dawna postulowaliśmy, żeby terminy ważności już zdanych egzaminów sędziowskich zostały wydłużone i rozumiem, że w tym momencie resort nad tym pracuje. To nie jedyny problem, z którym asystenci się w tym momencie borykają. Mamy już grudzień, w poprzednich latach nabory na aplikację uzupełniającą na następny rok były już ogłoszone. W tym roku MS ich jeszcze nie ogłosiło stąd duże obawy wśród asystentów, że nie będzie naboru na 2025 r. Zabiegaliśmy, żeby on był. MS tłumaczyło to tym, że zastanawia się nad zreformowaniem aplikacji uzupełniającej np. poprzez jej wydłużenie. Zaproponowaliśmy, że włączymy się w pracę, dyskusję, bo nasi asystenci na aplikacji uzupełniającej i ci, którzy już są asesorami mają pomysły by ją ulepszyć. Tyle że w naszej ocenie, w tym momencie jest na to za późno, nie da się zreformować aplikacji dla naboru na 2025 r. To nie może się dziać kosztem jednego rocznika. Powtarzam, dla nas to jest obecnie jedyna szansa, by nie odchodząc z zawodu można było zostać sędzią. MS poinformowało nas, że na 90 proc. nabór na aplikację 2025 będzie ogłoszony, ale nie poinformowano nas kiedy. Pamiętajmy, że chodzi też o osoby, które z powodu np. choroby, ale też ciąży, musiały zawiesić aplikacje, jeśli nabór nie zostanie ogłoszony to nie będą mogły wrócić na aplikację - mówi Urszula Łobodzińska.
Jak dodaje, asystenci chcieliby mieć również możliwość dostania się do zawodu sędziego bez uzupełniającej aplikacji. - MS zapewnia, że jest to przedmiotem analiz w Instytucie Wymiaru Sprawiedliwości. My wskazywaliśmy, że jesteśmy dyskryminowani w stosunku do wolnych zawodów, ale też asystentów w sądach administracyjnych, którzy mają jasną ścieżkę awansu. Trzecią kwestią, o którą walczymy są wynagrodzenia. Cały czas się domagamy zwiększenia wynagrodzeń i powiązania ich z wynagrodzeniami sędziów. Jesteśmy jedyną grupą w pionie podlegającym pod prezesów sądów, która nie ma mnożnikowo ustalanego wynagrodzenia. Kuratorzy mają kwotę bazową, ale też wprowadzony mnożnik, u nas są widełki, które są bardzo mocno zróżnicowane w skali kraju. Na tym samym stanowisku, w różnych częściach kraju, zarabia się zupełnie inaczej i to nie jest skorelowane z obiektywnymi czynnikami, np. że chodzi o metropolię. MS obiecało się nad tym pochylić - mówi.
Czytaj w LEX: Skreślenie z listy adwokatów osoby zajmującej stanowisko asystenta sędziego > >
Obniżenie rangi zawodu i dodatkowe obowiązki
- To co warto podkreślić, zabranie nam możliwości zdawania egzaminów sędziowskich, niepokój związany z aplikacją uzupełniającą, bardzo niskie zarobki nie zachęcają ludzi do pracy w sądzie. To jest główny problem braków kadrowych i dobrym rozwiązaniem nie jest zatrudnianie studentów prawa, nawet IV i V roku. Zawód asystenta wymaga uatrakcyjnienia, nie można obniżać wymagań, bo to nasz zawód zniszczy. Nas nikt nie przyucza do zawodu, jak przychodzi nowy asystent do pracy to uczą go koledzy, koleżanki z pokoju. Za to nie ma dodatkowego wynagrodzenia. Sędziowie są obecnie tak obciążeni sprawami, że nie mają jak uczyć asystentów. Więc na nasze barki spadnie przyuczenie tych ludzi i to niczego nie usprawni. Łatwiej jest uczyć kogoś kto ma już skończone studia, pisał magisterkę więc umie pisać dłuższy tekst z argumentacją prawniczą, ma zdane egzaminy chociażby z postępowania cywilnego, które jest na czwartym roku, a nie studenta, który być może warunkowo jest na czwartym roku. Zresztą nie ma gwarancji, że te osoby skończą studia. Dla nas jest ogromnie niepokojące to, że MS w sposób nawet bezkosztowy, bezfinansowy nie próbuje uatrakcyjnić naszego zawodu chociażby przez uproszczenie ścieżki awansu, a chce braki łatać studentami. Zaproponowaliśmy ministerstwu wprowadzenie dla studentów prawa płatnych praktyk - przykładowo półrocznych w sądach, co byłoby z korzyścią i dla nich, i dla nas. Bo jak teraz przychodzą studenci na miesięczne niepłatne praktyki, to czego oni się nauczą? - mówi. Wskazuje, że pół roku płatnych praktyk dałoby studentom wiedzę, umiejętności i informacje dotyczące do tego, jak działa sąd, co im się przyda w przyszłości.
Jak zaznacza MS zapewniło, że możliwość zatrudniania studentów byłaby czasowa i tylko tam, gdzie nie daje się obsadzić etatów asystenckich. - Zaznaczyliśmy, że mieliśmy bardzo duże oczekiwania wobec resortu i po roku jest duże oburzenie. Na co składa się niepewność z aplikacją uzupełniającą, brak pomysłów, wizji jak nasz zawód ma być unormowany, brak realnych podwyżek i pomysł zatrudniania studentów. Resort ma to przeanalizować - podsumowuje Urszula Łobodzińska.
Zobacz także w LEX: Posiedzenia zdalne i doręczenia elektroniczne - zmiany w KPC wchodzące w życie 14 marca > >
Trzeba byłoby zmienić programy studiów
Za problematyczny pomysł uważają też wykładowcy akademiccy. Prof. Piotr Stec z Wydziału Prawa i Administracji Uniwersytetu Opolskiego wskazuje, że taka zmiana stanowiłaby wyzwanie dla całego systemu nauczania prawa w Polsce. - Obecnie studenci prawa na IV roku dopiero zaczynają zajęcia z procedury cywilnej, a ta, jak sądzę, przydałaby się im w wykonywaniu zawodu asystenta. Należałoby to uwzględnić. Możliwe jest też zreformowanie nauczania prawa i pełne przejście na system boloński, czyli wprowadzenie studiów licencjackich i magisterskich - podkreśla. Wskazuje również, że problemem dla studentów czwartego i piątego roku byłoby pogodzenie pracy w pełnym wymiarze ze studiami. - Ewentualnie, jeżeli zakładamy, że na czwartym i piątym roku ma się już wystarczającą wiedzę, by podjąć pracę w sądzie, to być może należałoby przemyśleć stworzenie studiów praktycznych lub dualnych, na ktorych studenci jednocześnie ucza sie i pracują w sądzie - wskazuje prof. Stec.
Podobnego zdania jest prof. Grzegorz Krawiec z Uniwersytetu Pedagogicznego Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie. - Asystenci mają do odegrania kluczową rolę, a ich działania mogą mieć istotny wpływ na wolność lub prawa obywateli. Uważam, że dopuszczanie studentów czy młodych osób bez większego doświadczenia do takich odpowiedzialnych ról, nie jest najlepszym pomysłem. Poziom kształcenia w zakresie prawa jest bardzo zróżnicowany, a program nauczania na uczelniach wyższych w dużej mierze skupia się na teorii. Jestem przeciwnikiem pomysłu, by studenci od razu podejmowali tak odpowiedzialne funkcje, jakimi są stanowiska asystentów - wskazuje prof. Krawiec.
Sprawdź również wzór dokumentu w LEX: Zastrzeżenia do zarządzenia asystenta sędziego > >
-------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Linki w tekście artykułu mogą odsyłać bezpośrednio do odpowiednich dokumentów w programie LEX. Aby móc przeglądać te dokumenty, konieczne jest zalogowanie się do programu. Dostęp do treści dokumentów w programie LEX jest zależny od posiadanych licencji.