Jak pisze portal Studiowac.pl, aż 70 proc. maturzystów z krajów Unii Europejskiej deklaruje chęć podjęcia studiów w jednym z 47 tamtejszych uniwersytetów, gdyby pozwoliłaby im na to sytuacja ekonomiczna. Niewielu z nich zdaje sobie jednak sprawę, że jedno z najważniejszych miejsc na światowej mapie mody, sztuki, biznesu i handlu, jest jednocześnie jednym z najniebezpieczniejszych miast akademickich w Europie.
Stolica Wielkiej Brytanii co roku staje się domem dla ok. 400 tys. studentów, którzy mimo wysokich kosztów utrzymania, decydują się kontynuować naukę. 16 proc. z nich nie urodziło się na terenie Londynu (HESA 2013), a przyjechało w poszukiwaniu lepszych perspektyw, dynamicznego startu w karierze zawodowej i licznych możliwości rozwoju. Statystyki pokazują jednak, że miasto to oferuje również jeden z najwyższych w Europie współczynników przestępczości (4 razy wyższy niż w Warszawie). Podczas, gdy liczba przestępstw ciężkich, jak morderstwa i oszustwa gospodarcze, konsekwentnie spada w Londynie od 2003 roku, na wysokim poziomie pozostaje liczba kradzieży, gwałtów, włamań i przemocy na tle rasowym i religijnym.
Niekwestionowanym rekordzistą w rankingu najniebezpieczniejszych uczelni świata pod względem liczby popełnianych przestępstw jest Uniwersytet Stanowy w Ohio (USA), gdzie w ciągu 3 ostatnich lat doszło do 55 tys. przestępstw, głównie włamań i gwałtów z użyciem siły. Złą sławą cieszy się również Politechnika i Uniwersytet Stanowy Wirginii (USA), gdzie w 2007 roku doszło do masakry z użyciem broni palnej, w której śmiertelnie ranione zostały 33 osoby.
W Europie niebezpiecznie jest w Marsylii (Université d'Aix-Marseille), gdzie jeszcze w ubiegłym roku dochodziło do średnio 30 napadów z użyciem broni palnej dziennie, oraz w Neapolu (Uniwersytet w Neapolu, Università degli Studi di Napoli "Parthenope", Istituto Universitario Orientale), zdominowanym przez włoską mafię oraz ulicznych złodziei. Oba miasta określane bywają również mianem „narkotykowego supermarketu”. Na czele stawki pozostaje szwedzkie Malmo, gdzie w 2013 roku doszło do ponad 100 napadów z użyciem broni palnej. Co ciekawe Wyższa Szkoła w Malmö od 2011 roku prowadzi intensywną akcję mającą przyciągnąć studentów z różnych części świata, również z Polski.
W przypadku naszych rodzimych uczelni jest nieco lepiej. Niezwykle rzadko zdarza się, by przestępstwa ciężkie, o charakterze innym niż łapówkarstwo, popełniane były na terenie uczelni. Ostatni głośny przypadek morderstwa miał miejsce w 2002 roku, kiedy śmiertelnie raniony został wykładowca Politechniki Gdańskiej. Najniebezpieczniej jest na Górnym Śląsku (Uniwersytet Śląski, Uniwersytet Ekonomiczny, Śląski Uniwersytet Medyczny, Akademia Muzyczna im. Karola Szymanowskiego), choć liczba przestępstw spada tam każdego roku o ok. 600. Podobnie jak w innych miastach Polski dominują kradzieże, pobicia i rozboje. Wedle danych serwisu Studiowac.pl – monitorującego ofertę uczelni wyższych w Polsce i na świecie – w roku ubiegłym w naszym kraju funkcjonowało 470 szkół wyższych, w tym 19 uniwersytetów i 25 uczelni technicznych. 68% wszystkich z nich stanowiły placówki niepubliczne. Osoby niezainteresowane studiami w naszym kraju mogą skorzystać również z oferty 10 uczelni, które decyzją Ministerstwa Nauki i Szkolnictwa Wyższego, otrzymały zgodę na prowadzenie kształcenia na terenie innych krajów, w tym w Dublinie, Wiedniu, Londynie oraz w Paryżu.
Studiowac.pl - portal dla maturzystów, studentów, pracowników szkół i uczelni wyższych. Serwis bada trendy na rynku edukacyjnym, weryfikuje oferty szkół oraz dostarcza niezbędnych pomocy dla osób przygotowujących się do egzaminów. Prowadzi również bieżący harmonogram dni otwartych oraz terminów rekrutacyjnych dla większości placówek szkolno-wychowawczych i uniwersytetów.
Londyn jednym z najbardziej niebezpiecznych miast akademickich?
Londyn należy do miast, które w rankingach popularności społeczności studenckich króluje pod względem zainteresowania. Ale jest to też miasto o wyjątkowo niekorzystnych statystykach dotyczących przestępczości.