Z całej kwoty przeznaczonej na inwestycje 43,2 mln zł zapisano na inwestycje drogowe. Największe z nich to: przebudowa Trasy Północnej (29,6 mln zł), rozbudowa ul. Batorego (7 mln zł), budowa łącznika ul. Jedności z ul. Moniuszki (1,3 mln zł), pierwsze prace przy budowie ul. Aglomeracyjnej (1 mln zł).
Na pozostałe inwestycje prezydent Zielonej Góry Janusz Kubicki chce przeznaczyć 50,3 mln zł. Są wśród nich: uzbrojenie miejskich gruntów w Lubuskim Parku Przemysłowo-Technologicznym (10,5 mln zł), budowa centrum przyrodniczego (8,2 mln zł) czy budowa planetarium (3 mln zł udziału własnego). 6 mln zł będzie przeznaczone na budżet obywatelski w mieście, a 3 mln zł na kontynuację Funduszu Integracyjnego w gminie.
Nowością w budżecie będzie 1,5 mln zł na wsparcie opieki nad dziećmi w żłobkach. „Około 300 dzieci znajduje miejsca w żłobkach publicznych. Natomiast ok. 400 w placówkach prywatnych. Chcemy pomóc rodzicom i będziemy dopłacać do pobytu dzieci w tych żłobkach” - powiedział Kubicki.
W projekcie budżetu na 2014 r. dochody miasta planowane są w wysokości prawie 530 mln zł, a wydatki będą o 3,9 mln zł wyższe – taki będzie planowany deficyt. W tym roku dochody i wydatki były na zrównoważonym poziomie 498,4 mln zł.
Ponad 52 proc. dochodów miasta mają stanowić w 2014 r. tzw. dochody własne, czyli udział w podatkach PIT i CIT oraz wpłaty z tytułu podatków i opłat lokalnych. Subwencja celowa i dotacje celowe z budżetu państwa to 28,6 proc. planowanych dochodów Zielonej Góry. Ponad 10 proc. ma pochodzić z funduszy unijnych.
Największą pozycją w wydatkach miasta jest oświata i edukacja – ponad 206 mln zł. Na kolejnych miejscach są inwestycje, a po nich wydatki na pomoc społeczną – ponad 85 mln zł. Utrzymanie administracji pochłonie ok. 40 mln zł.
Z danych ujętych w projekcie wynika, że subwencja oświatowa nie pokrywa wydatków. "W porównaniu z zeszłym rokiem subwencja zmalała o 3,8 mln zł" – powiedział prezydent.
Dodał, że dobrze wygląda rubryka "środki z Unii Europejskiej" – w budżecie zaplanowano z tej puli 54,3 mln zł - prawie dwa razy więcej niż obecnie.