W raporcie Domondo przygotowanym we współpracy z agencją Elephante sprawdzono, czy niechciane bodźce w postaci światła i hałasu w porze nocnej mają wpływ na spokojny i zdrowy sen Polaków, a ten jest ważny, bo z pogorszeniem jego jakości wiąże się pogorszenie stanu zdrowia, - m.in. przewlekłe zmęczenie, ból głowy i uczucie niepokoju. Z badania przeprowadzonego w kwietniu i maju br. wynika, że problemów z zasypianiem doświadcza ponad 90 proc. obywateli. Z powodu drażniącego oświetlenia, które wpada przez okno sypialni, co najmniej 32 proc. z nich budzi się kilka razy w roku., 16 proc. kilka razy w miesiącu, a 5 proc. kilka razy w tygodniu.

Tymczasem, jak pokazuje raport Light Pollution Think Tank, zjawisko zanieczyszczenia światłem jest w Polsce powszechne i wciąż się nasila. W 2022 roku nocne niebo było średnio o 147 proc. jaśniejsze od naturalnego nieba, przy czym w miastach było ono kilkadziesiąt razy jaśniejsze. 

Dr hab. Andrzej Kotarba, prof. Centrum Badań Kosmicznych PAN, ekspert Light Pollution Think Tank wyjaśnia, że zanieczyszczenie światłem to nadmiar sztucznego światła w nocy. Jego źródłem są nieprawidłowo zaprojektowane, niestarannie wykonane lub źle użytkowane instalacje oświetleniowe.

- Dotyczy to zarówno oświetlenia prywatnego, na przykład przydomowego, osiedlowego, reklam, jak i publicznego - choćby oświetlenia ulic, iluminacji budynków i mostów. Problemem może być nawet pojedyncza latarnia uliczna. Wystarczy, że strumień jej światła zostanie skierowany poza ulicę lub chodnik i będzie świecić na drzewa, trawnik, rzekę oraz w okna naszych sypialni. W skrajnym przypadku – gdy lampa świeci w górę – oświetlane jest nocne niebo i chmury. Sytuacja pogorszy się, gdy światło latarni będzie zbyt intensywne, za bardzo białe i emitowane w czasie, gdy nikt z niego nie korzysta - wyjaśnia prof. Andrzej Kotarba. Przeczytaj także: Światło w przestrzeni publicznej ma i ciemną stronę – potrzebne zmiany

 

W miastach śpi się gorzej

Prawie 75 proc. badanych przez Domondo zauważa, że szybkość zasypiania i jakość snu zależą od miejsca zamieszkania. Większość (64 proc.) zgadza się ze stwierdzeniem, że miastowym zasypia się trudniej, ze względu na duże natężenie sztucznego oświetlenia. Wysokie zanieczyszczenie światłem zauważyło tylko 2 proc. mieszkańców wsi, ale aż 18 proc. osób z miast od 150 do 500 tys. mieszkańców i aż 22 proc. z miast powyżej 500 tys. mieszkańców

- Ponad połowa (58 proc.) badanych uważa, że warunki w ich okolicy zamieszkania sprzyjają szybkiemu zasypianiu i zdrowemu snu. Dużo więcej, bo prawie 75 proc. respondentów, dostrzega korelację pomiędzy miejscem zamieszkania i specyfiką jego infrastruktury, a szybkością zasypiania i jakością snu. Większość (64 proc.) zgadza się ze stwierdzeniem, że miastowym zasypia się trudniej ze względu na ilość świecących billboardów, wieżowców, latarni i aut za oknem – czytamy w raporcie. 

Aby lepiej porównać sytuację mieszkańców wsi i miast, sprawdzono, jakie są najczęściej wymieniane czynniki, które przeszkadzają w spaniu. Zdaniem badanych w mieście, jakość snu najbardziej pogarszają:

  • ruchliwe ulice pełne samochodów o każdej porze dnia - 55 proc. oraz
  • wysokie oświetlone budynki, świecące billboardy i miejskie latarnie – 54 proc.

Najczęściej wymieniane na wsi czynniki, które negatywnie odbijają się na jakości snu to:

  •  komary lub inne owady wlatujące przez okno - 57 proc.
  • hałas generowany przez maszyny rolnicze podczas prac polowych wieczorem lub wcześnie rano - 44 proc.

 

Potrzeba nowych regulacji prawnych

Trzech na czterech badanych uważa, że kwestie natężenia światła i hałasu należy uregulować prawem. Aż 43 proc. proponuje, aby takie przepisy wprowadzić wszędzie, a 30 proc. jest zdania, że wystarczy zrobić to tylko w miastach. Połowa ankietowanych twierdzi, że władze samorządowe nie dostrzegają problemu zanieczyszczenia światłem i hałasem albo go bagatelizują i nie podejmują żadnych działań prewencyjnych.

Odpowiednie regulacje są koniecznie według opinii wielu ekspertów. Konieczność wprowadzenia norm emisji oraz opracowania i wdrożenia krajowej polityki zrównoważonego oświetlenia postulują także autorzy raportu Light Pollution Think Tank „Zanieczyszczenie światłem w Polsce”.

Potrzebę zmian potwierdza również Rzecznik Praw Obywatelskich.

- Największy problem według Głównego Inspektora Sanitarnego stanowi światło emitowane przez niebieskie LED-y. Istnieją jednak proste, techniczne sposoby ograniczenia szkodliwości oświetlenia LED-owego. Aby je zastosować i zagwarantować obywatelom konstytucyjne prawo do ochrony zdrowia, potrzebna jest natomiast zmiana prawa – komentuje prof. Marcin Wiącek, Rzecznik Praw Obywatelskich.

Podkreśla, że w przepisach brakuje określenia dopuszczalnego natężenia oświetlenia zewnętrznego. Aby chronić obywateli przed potencjalną szkodliwością nadmiernego oświetlenia, należy ograniczyć zjawisko zanieczyszczenia świetlnego i uregulować oświetlanie przestrzeni publicznej w zgodzie z zasadą zrównoważonego rozwoju. Jest to powinność władz, ponieważ od tego zależy komfort i zdrowie Polaków.

W styczniu br. RPO zwrócił się w sprawie nadmiernego oświetlenia w przestrzeni publicznej do Ministerstwa Rozwoju i Technologii. W przesłanej wtedy odpowiedzi ówczesny minister Krzysztof Hetman poinformował jednak, że na razie nie są planowane żadne zmiany legislacyjne. Podobne wystąpienie skierował do generalnego dyrektora ochrony środowiska.

 

Propozycje jak sobie poradzić z problemem

Badanie Domondo zostało przeprowadzone w formie ankiety elektronicznej (metoda CAWI). Anonimowy kwestionariusz wypełniło 657 respondentów – z zachowaniem reprezentatywności pod względem płci, miejsca zamieszkania i wieku. Na pytania najliczniej odpowiedzieli mieszkańcy największych miast powyżej 500 tys. mieszkańców. Mieli też pomysły na to, jak poradzić sobie z problemem zanieczyszczenia światłem.

- Wskazywali m.in. na potrzebę ograniczenia ulicznego oświetlenia w miejscach o dużym zagęszczeniu domów i mieszkań. Przepisy powinny zakładać mniejsze natężenie światła w konkretnych godzinach. 

- Byli zdania, że warto zmusić deweloperów i władze miast do „ludzkiego" projektowania przestrzeni miejskiej – by nikt nikomu nie świecił w okna przez całą dobę, bo tak nie da się żyć.

- Podkreślali, że zarządzanie oświetleniem wymaga poprawy – w miejscach, gdzie latarni jest dużo, świecą wszystkie, a w pobliżu wąskich uliczek i mało uczęszczanych przejść są wygaszane…

- Sugerowali, że należy wprowadzić specjalne zezwolenia dotyczące oświetlanych całodobowo budynków (np. szklarni) oraz wymóg oddalenia ich od budynków mieszkalnych.

- Proponowali nakaz wyłączania niepotrzebnych migających świateł, np. reklamowych, w trakcie ciszy nocnej.

- Padła też propozycja, by montaż rolet zaciemniających lub rolet zewnętrznych był finansowany przez miasto, szczególnie w dzielnicach mocno narażonych na zanieczyszczenie światłem i hałasem.

 

Bogdan Dolnicki, Radosław Mędrzycki

Sprawdź