W Sądzie Okręgowym w Gdańsku złożono wniosek o upadłość spółki Port Lotniczy Gdynia – Kosakowo. Taki ruch władz spółki to pokłosie decyzji Komisji Europejskiej, która uznała, że spółka powinna zwrócić otrzymane od samorządów finansowe wsparcie na budowę infrastruktury lotniskowej (pieniądze zostały uznane za niedozwoloną pomoc publiczną).
Mowa o 91,7 mln zł, które spółka otrzymała od Gdyni. Problem w tym, że samorząd nie jest jedynym wierzycielem Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo. Na swoje wynagrodzenia czekają również przedsiębiorcy. Największy z nich, warszawski Mawilux, odpowiadał za budowę systemu oświetlenia pasów, podejścia i drogi kołowania, czyli elementów niezbędnych do startów i lądowań. Roszczenia wobec podmiotów prywatnych szacowane są na około 1,5 mln zł.
Spółka nie może już liczyć na pomoc miasta, które zapewnia, że ma przygotowane w budżecie odpowiednie środki na ten cel. Decyzja Komisji Europejskiej wykluczyła bowiem de facto możliwość dokapitalizowania Portu Lotniczego Gdynia-Kosakowo.
Więcej: www.trojmiasto.pl