Pomnik powstał w pobliżu tyskiego kościoła pod wezwaniem błogosławionej Karoliny Kózkówny. Inicjatorami były Tyskie Rodziny Katyńskie, z udziałem Związku Sybiraków.
"Jestem wdzięczny władzom samorządowym miasta Tychy, że tu postawiono pomnik katyńskich ofiar. Ten pomnik - cichy świadek ich męczeńskiej śmierci - woła tu głośno, szczególnie do młodego pokolenia. Woła najpierw o pamięć; przypomina cenę wolności; woła o poszanowanie życia i uczynienie z niego wielkodusznego daru dla innych, dla ojcowizny i ojczyzny. Ostatecznie jest to wołanie o pełną miłości pamięć" - wskazał arcybiskup Skworc.
Cztery lata temu młodzież z miejscowego liceum posadziła w pobliżu kościoła pięć symbolicznych dębów i ufundowała kamień pamiątkowy, symbolizujący pięć ofiar zbrodni NKWD z 1940 r. z tyskim rodowodem. Na kamiennej tablicy wyryto wówczas napis „Katyń… ocalić od zapomnienia”. Wypisano też nazwiska zamordowanych mieszkańców miasta.
Inicjatywa budowy w tym miejscu pomnika dojrzała po katastrofie smoleńskiej. Monument zaprojektowali architekci Grzegorz Ratajski i jego syn Wawrzyniec, nadając mu wielowarstwową symbolikę.
"Wielkość i gwałtowność tragedii katyńskich obrazuje w tym pomniku 21 załamanych obelisków, symbolizujących 21 tysięcy pomordowanych. Obeliski ustawiono w równych rzędach nawiązujących do szyku wojskowego. A w rzucie układ obelisków tworzy krzyż" - tłumaczył proboszcz tyskiej parafii pw. bł. Karoliny Kózkówny ks. Józef Szklorz.
Na pomniku znalazły się dalsze nazwiska ofiar zbrodni. Są to zakonnicy z Tychów, rodziny Sybiraków, a także pełniący w tym czasie służbę państwową policjanci i zmobilizowani rezerwiści Wojska Polskiego.
Środowe poświęcenie pomnika poprzedziła msza święta, odprawiona przez metropolitę katowickiego abpa Wiktora Skworca. Później odbył się Apel Pamięci, a przed pomnikiem złożono kwiaty. Metropolita katowicki nawiązał m.in. do niedawnych informacji o wyroku Europejskiego Trybunału Praw Człowieka w Strasburgu dotyczącego sprawy katyńskiej.
"Europejski Trybunał Praw Człowieka ogłosił wyrok, że nie może oceniać rosyjskiego śledztwa w sprawie zbrodni w Katyniu. Wycofał się również z twierdzenia, że rosyjska prokuratura w poniżający sposób traktowała w śledztwie rodziny ofiar. Ten fakt pozostawiamy bez komentarza. Natomiast Katyń wygrał w Tychach, bo został przypomniany i upamiętniony; zostały uczczone ofiary tej zbrodni, o której my Polacy winniśmy pamiętać" - skomentował metropolita, oceniając, że dziś "toczy się walka o pamięć".
Abp Skworc przypomniał tragiczne momenty polskiej historii, w tym także historii Śląska. "Właściwie od początku zawiązania się naszej państwowości, poprzez wyniszczające zabory i okupacje, aż po ofiary komunistycznego totalitaryzmu, ciągle w naszej historii obecne jest zmaganie o wolność, poświecenie dla niezawisłości, konieczność śmierci za ojczyznę. A uczeni opisując historię polskiego narodu nierzadko używają słowa martyrologium - męczeństwo. Obecne jest również jakieś niespełnienie oczekiwań i rozczarowania w warunkach wolności; nieumiejętność jej zagospodarowania" - mówił hierarcha.