Projekt budżetu zarząd woj. śląskiego przekazał sejmikowi 18 listopada; 2 grudnia złożył jeszcze autopoprawkę. W projekcie założono dochody samorządu na ponad 2,13 mld zł, a wydatki na niespełna 2,38 mld zł.
„To budżet uczciwy i rzetelny. Zrobiony na możliwości woj. śląskiego. Po stronie wydatków to przede wszystkim budżet drogowy, czyli prorozwojowy” - powiedział Sekuła w piątek PAP.
Na transport i łączność trafi prawie 60 proc. wszystkich wydatków (łącznie 1,355 mld zł). Największa część związana będzie z prowadzoną przez województwo budową Drogowej Trasy Średnicowej (829 mln zł – z różnych źródeł, m.in. dotacji z budżetu państwa). Na inwestycje Zarządu Dróg Wojewódzkich mają trafić 124 mln zł, a na utrzymanie dróg – 74 mln zł.
Wartość żadnego z pozostałych działów wydatków budżetu nie przekracza 10 proc. całości. To utrzymanie administracji i jednostek podległych (7,6 proc.), kultura (6,3 proc.), oświata (5,7 proc.) i zdrowie (4,3 proc.). W tym ostatnim dziale zaplanowano wydatki na poziomie 98 mln zł.
Kluczowa część deficytu budżetu będzie pokryta kredytem (245 mln zł), zaciąganym przede wszystkim pod kątem dokończenia budowy dachu Stadionu Śląskiego.
Marszałek wskazał w piątek, że w porównaniu z niektórymi samorządami, które planują spłatę swoich długów nawet na kilkadziesiąt lat, woj. śląskie ma niezłą sytuację zadłużeniową. Pomimo bowiem, że zadłużenie regionu jest stosunkowo duże (w 2014 r. ma przekroczyć 740 mln zł) obecna Wieloletnia Prognoza Finansowa regionu zakłada spłatę wszystkich zobowiązań do 2025 r.
Zdaniem Sekuły przyszłoroczny budżet powinien być już ostatnim, w którym wpływy z udziałów w podatkach PIT i CIT będą jeszcze stosunkowo niskie (w związku z okresem spowolnienia gospodarczego). Ponieważ w tym roku gospodarka zaczęła ożywiać się, utrzymanie tej tendencji w 2014 r. powinno przełożyć się na wyższe wpływy z podatków PIT i CIT w 2015 r.
Marszałek zastrzegł też, że przezorność regionalnych urzędników ustrzegła finanse samorządu w tym i poprzednim roku przed katastrofą związaną z przeszacowaniem dochodów w czasie spowolnienia. „Budżet państwa przestrzelił, trzeba było w 2013 r. nowelizować budżet państwa (…). Duża część samorządów wykorzystała do projekcji i budowania swoich budżetów optymistyczne wytyczne ministra finansów z 2012 r.” - wskazał Sekuła.
Jednak mimo ostrożnych założeń tegorocznego budżetu, wykonanie dochodów z podatków po 10 miesiącach (czyli 83 proc. roku) w przypadku CIT wyniosło 70 proc. planowanej całości, a z PIT – 80 proc. „Z tego powodu musimy hamować wydatki. Do tego mamy nieprzewidziane wydatki – Koleje Śląskie i parę innych wpadek, które musimy kompensować ograniczaniem wydatków w innych obszarach. Dlatego 2013 r. jest dla nas szczególnie chudy” - podkreślił marszałek.
Pytany o obecną sytuację w 48-osobowym sejmiku, w którym zarząd może liczyć jedynie na 24 głosy, Sekuła wskazał, że budżet wtedy jest dobry, gdy ma szerokie poparcie. Wyjaśnił, że rozważane są „wszystkie możliwości”: najkorzystniejsze byłoby szerokie porozumienie lub koalicja, jednak liczenie na pojedyncze głosy też jest możliwe. Ocenił przy tym, że „najważniejsze jest uchwalenie budżetu”. „Województwo bez budżetu, mimo że może pracować przez pewien czas na prowizorium budżetowym, jest słabe w realizacji swoich celów” - wskazał.
Marszałek przypomniał też, że możliwości ew. poparcia budżetu przez radnych spoza koalicji w zamian za konkretne przedsięwzięcia mają prawne ograniczenia – radni nie mogą zgłaszać wniosków skutkujących zwiększaniem deficytu. Oznacza to, że finansowanie wszelkich propozycji musi odbywać się na zasadzie przesunięcia środków z innych wydatków. Sesję budżetową sejmiku zaplanowano na 19 grudnia. (PAP)
mtb/ son/ jra/