W piśmie adresowanym do marszałków, starostów, prezydentów miast, burmistrzów i wójtów wiceminister przypomina, że wkrótce rozpoczną się negocjacje z Komisją Europejską projektu Umowy Partnerstwa 2021-2027. I zaznacza, że starające się o unijne dotacje samorządy muszą przestrzegać tzw. zasad horyzontalnych. Jedna z nich dotyczy zapobiegania wszelkiej dyskryminacji ze względu na płeć, rasę lub pochodzenie etniczne, religię lub światopogląd, niepełnosprawność, wiek lub orientację seksualną. Wiceminister podkreślił, że brak respektowania tych zasad może wiązać się z utratą europejskich funduszy (nawet 47,5 mld złotych). Nawiązując do tzw. uchwał „anty-LGBT” przyjmowanych przez polskie samorządy i przypomniał, że wszystkie tego typu dokumenty muszą pozostawać także w zgodzie z Konstytucją, która zakazuje dyskryminacji w życiu politycznym, społecznym lub gospodarczym.
W poniedziałek w Radiu ZET wiceminister sprecyzował, że poprosił o weryfikację legislacji przez wszystkie samorządy.
- Jeśli któreś uznają, że jest tam element, który dyskryminuje, może być źle odbierany, ma przypisywane złe intencje, to proszę o ich zmianę - powiedział Buda. W jego ocenie uchwały samorządów nie powinny zostać wycofane, a doprecyzowane. Tam jest bardzo dużo dobrych intencji, dobrego tekstu, ale jedno czy dwa zdania przekreślają czasem całą istotę i intencję autorów, którzy chcieli dobrze – mówił wiceminister.
Czytaj też: Małopolska powołuje pełnomocnika i radę ds. równego traktowania, inne województwa trwają przy uchwałach anty LGBT>>
Lubelskie nie wyklucza kroku wstecz
- Nie jest tajemnicą, że minister Buda zobowiązał nas do zweryfikowania pewnych stanowisk, pewnych deklaracji, które padły w sferze publicznej. Mam nadzieję, że radni sejmiku województwa lubelskiego pochylą się nad tym i będą prawdopodobnie modyfikować – powiedział w poniedziałek na spotkaniu z dziennikarzami Jarosław Stawiarski, marszałek województwa lubelskiego. Dodał, że decyzja należy do radnych sejmiku.
Według marszałka, w stanowisku radnych z 2019 r. nazywanym przez opozycję "uchwałą anty-LGBT” nie ma nic, co by wykraczało poza normy prawne. Celem samorządowców nie było obrażanie kogokolwiek. - Wydaje nam się, że być może, tak jak niektórzy mówią: radni posunęli się o jeden krok za daleko. To jest kwestia ocenna - powiedział Stawiarski. Jego zdaniem to nie jest uchwała, ale stanowisko, nic nieznaczące prawnie. To jest wyraz poglądów grupy ludzi.
- Każdy ma prawo mieć poglądy. W tym stanowisku nie nawołujemy do tego, żeby kogoś w jakiś sposób wykluczać. My mówimy wyraźnie o rodzinie i wartościach, które są zapisane w polskiej konstytucji – powiedział marszałek
Przyznał, że wstrzymanie dotacji z programu REACT-EU w wysokości 26 mln euro to jest ważną rzecz dla Lubelszczyzny. Dodał, że na temat stanowiska w sprawie „ideologii LGBT” będzie rozmawiał z radnymi, ale zaznaczył, że to sejmik podejmie decyzję. Podczas sierpniowego głosowania radni uznali, że deklaracja podjęta w 2019 będzie obowiązywać.
Opozycyjni radni Małopolski i Świękrzyskiego chcą ponownego głosowania
Z apelem do władz Małopolski o uchylenie deklaracji w sprawie LGBT wystąpili też m.in trzej byli marszałkowie Małopolski: Jacek Krupa, Marek Sowa i Janusz Sepioł. Podkreślili, że tylko unieważnienie dokumentu gwarantuje dalsze fundusze z UE.
Radni z Koalicji Obywatelskiej zapowiedzieli, że podczas najbliższej sesji, planowanej na 27 września, opozycja ponownie będzie chciała poddać pod głosowanie swoją uchwałę, czyli odrębną deklarację, której zapisy unieważniają obowiązującą deklarację z 2019 r.
Zwołania nadzwyczajnej sesji sejmiku świętokrzyskiego w sprawie uchylenia stanowiska „przeciw ideologii LGBT” chcą też przedstawiciele świętokrzyskiej PO i PSL.
Zdaniem jednak Andrzeja Bętkowskiego, marszałka woj. świętokrzyskiego, łączenie stanowiska sejmiku z dystrybucją środków z programu REACT-EU "nie powinno mieć miejsca". Z kolei przewodniczący sejmiku województwa poinformował we wtorek, że na tym etapie sprawa stanowiska podjętego przez sejmik jest zamknięta.