W środę 23 marca w godzinach popołudniowych dwie osoby ze stowarzyszenia "Opowiadacze Historii Dolnego Miasta w Gdańsku" spotkały się z przedstawicielami Urzędu Miejskiego w Gdańsku. Wydziału Urbanistyki i Architektury. Referatu Rewitalizacji.
Część Dolnego Miasta poddana została w ostatnich latach kompleksowej rewitalizacji. Cały czas jednak są ulice, jezdnie, skrzyżowania, instalacje wodno-kanalizacyjne które czekają na podobną szansę. I taką szansą może być dla nich kolejny etap rewitalizacji, który tym razem oprócz Dolnego Miasta będzie też obejmował najprawdopodobniej Plac Wałowy i część Starego Przedmieścia.
Podczas spaceru wskazano pozytywne efekty dotychczasowych prac rewitalizacyjnych. Ale zwrócono też uwagę na popełniane błędy, aby ustrzec się ich w przyszłości. Takim widocznym przykładem jest wydeptana przez trawnik ścieżka prowadząca na skróty do dużego sklepu, którą można było uwzględnić w planach przebudowy chodników i wcześniej ją w tym właśnie miejscu wkomponować. Innym racjonalnym rozwiązaniem jest propozycja postawienie słupków na przejściach dla pieszych zabezpieczających je przed przejazdem samochodami. W tej chwili niektórzy kierowcy skracają sobie drogę i zamiast jechać jezdnią, łamią przepisy i przejeżdżają właśnie przez sam środek przejścia dla pieszych.
Zatrzymując się przy niektórych miejscach zwrócono uwagę na wspomniania z nimi związane, które przekazywane są z pokolenia na pokolenie. Wspomnienia, które warto pielęgnować, a takie miejsca zdecydowanie ocalić od zniszczenia. Na liście wspomnianych przystanków znalazł się teren ogródka jordanowskiego; plac przy dawnej Blaszance gdzie kiedyś przychodzono na tańce na deskach przy muzyce granej przez orkiestrę wojskową; kompleks budynków mieszkalnych na ulicy Reduta Dzik czy też nieczynna już Restauracja Kameralna zwana wcześniej Galeonem i pod Kotwicą albo tajemnicze miejsca o nazwie Baczek czy też Kręcona.
Nie zabrakło też komentarzy historycznych, ponieważ o Dolnym Mieście trzeba też i w tym kontekście rozmawiać. Koszary. Śluza kamienna. Łaźnia publiczna. Dom z masońskimi ozdobami na suficie. Kolonia Abegga. Dom pod sową. Kamieniczki pobudowane na przełomie XIX i XX wieku. Dworek Uphagena. Szpital. Ostatni ozdobny słup tramwajowy.
Miejmy nadzieję, że taka praktyczna lekcja będzie miała przełożenie na dalsze działania urzędu miejskiego i podejmowanie decyzji odnośnie dalszych rewitalizacyjnych planów.
Budowanie marki miasta - koncepcje, warunki, modele | |
Ewa Glińska
|
Nie jest to pierwsze tego typu spotkanie. Wcześniej podobne spacery odbyły się już na Biskupiej Górce oraz na Oruni. A z pewnością będą i kolejne. Lokalni uczestnicy cieszą się z takiej możliwości spotkania z przedstawicielami urzędu na "własnym terenie" i liczą na dalsze tego typu wspólne działania. Bo i jedna i druga strona doskonale wie jak ważny jest dialog społeczny i jak łatwo jest przeoczyć niektóre ważne z punktu widzenia mieszkańców, lokalne informacje korzystając wyłącznie z ogólniedostępnych materiałów i analizując je siedząc za biurkiem.