"Jak zawsze po wyniku wyborów jedni są usatysfakcjonowani, inni są rozczarowani - to jest normalne w demokracji. Warto jednak przypomnieć, że o wyniku wyborczym zawsze decydują realnie oddane głosy wyborców, a nie sondaże czy badania exit poll" - powiedział prezydent w poniedziałek na konferencji prasowej.
Podkreślił, że nie jest niczym nadzwyczajnym swoisty "bonus" związany z numerem listy nr 1 - który w ostatnich wyborach wylosował PSL. "To nic nowego w polskim systemie wyborczym; nikt nie powinien być tym zaskoczony" - ocenił Komorowski.
"Nie było więc w moim przekonaniu podstaw, aby ze względu na przedłużający się czas liczenia głosów, ze względu na zmianę sposobu liczenia - z komputerowego na tradycyjny czy z powodu preferencji wyborców dla konkretnych cyfr, numerów list, kwestionować ważność wyborów" - podkreślił prezydent.
"Natomiast oczywistością jest, że musi niepokoić - mnie także niepokoi - wzrost ilości nieprawidłowo oddanych głosów w wyborach do sejmików, liczący się do i tak już stosunkowo wysokiego poziomu głosów nieważnych oddawanych w poprzednich wyborach. To nie jest nowe zjawisko, ale ono musi powodowac niepokój" - podkreślił.(PAP)
Prezydent: ważność wyborów nie powinna być kwestionowana
Prezydent Bronisław Komorowski ocenił w poniedziałek, że różnice między wynikiem wyborów, a sondażami oraz kłopoty z liczeniem głosów przez PKW nie są powodem do kwestionowania ważności wyborów. Wyraził jednak zaniepokojenie wzrostem liczby głosów nieważnych do sejmików.