1 lipca gminy mają przejąć obowiązki związane z odbiorem i zagospodarowaniem odpadów. W związku z tym, że Krajowa Izba Odwoławcza nakazała miastu zmianę warunków przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci w stolicy, miasto poinformowało, że wydłuży się termin rozstrzygnięcia przetargu i podpisania umów z firmami. Dlatego władze Warszawy chcą z firmami śmieciowymi zawrzeć porozumienie dotyczące odbioru śmieci po 1 lipca.
Gronkiewicz-Waltz po pierwszym spotkaniu z firmami powiedziała, że po 30 czerwca będą one odbierały odpady. "Nie ma obawy, że zaleją nas śmieci. Firmy są odpowiedzialne, zależy im na klientach" - zaznaczyła prezydent Warszawy.
Zastępca rzecznika stołecznego ratusza Agnieszka Kłąb powiedziała PAP, że o konkretnych ustaleniach będzie można mówić w perspektywie kilku dni, gdyż przedstawiciele firm śmieciowych chcą zapoznać się z projektem porozumienia.
Prezydent Warszawy w czwartek ma się także spotkać z ministrem środowiska Marcinem Korolcem.
Władze Warszawy chcą, aby po 1 lipca z firmami śmieciowymi rozliczało się miasto, a nie mieszkańcy. Mieszkańcy zgodnie z ustawą mieliby natomiast wnosić opłatę śmieciową do miejskiego budżetu. Opłata śmieciowa po 1 lipca miałaby być niższa niż przyjęta w uchwale przez Radę Warszawy. W tej sprawie ma zostać zwołana specjalna sesja rady miasta.
Władze Warszawy zaznaczają, że pomysł zawarcia porozumienia z firmami śmieciowymi wynika z art. 6 s ustawy śmieciowej, który mówi, że jeżeli gmina nie realizuje obowiązku odbierania odpadów komunalnych od właścicieli nieruchomości, to właściciel nieruchomości jest obowiązany do przekazania odpadów, na koszt gminy, podmiotowi odbierającemu odpady komunalne od właścicieli nieruchomości, wpisanemu do rejestru działalności regulowanej.
Krajowa Izba Odwoławcza we wtorek nakazała miastu zmianę warunków przetargu na odbiór i zagospodarowanie śmieci w stolicy. Decyzja KIO oznacza, że zamawiający - czyli miasto - będzie musiał zmodyfikować dokumentację przetargową, co wydłuży postępowanie.
Wątpliwości KIO wzbudziły m.in. warunki udziału w postępowaniu przetargowym, które preferowały konkretnego wykonawcę, czyli Miejskie Przedsiębiorstwo Oczyszczania. Ogłoszony przez miasto pod koniec kwietnia przetarg na odbiór i zagospodarowanie odpadów komunalnych został zaskarżony przez cztery inne firmy. Chodziło m.in. o wymóg dysponowania miejscami na składowiskach do składowania odpadów przez kolejne trzy lata. Według skarżących miasto nie premiowało innych instalacji do przetwarzania odpadów komunalnych niż np. kompostownie, które posiada MPO.
W związku z wdrażaniem ustawy śmieciowej w Warszawie, do dymisji podał się wiceprezydent Warszawy Jarosław Kochaniak.
Rzecznik stołecznego ratusza Bartosz Milczarczyk powiedział w czwartek PAP, że 31 maja do dymisji podał się także szef MPO w Warszawie Sławomir Michalak. Dodał, że obowiązki prezesa spółki pełni obecnie jeden z wiceszefów. "Michalak został powołany do wykonania konkretnych zadań m.in. unowocześnienia spółki, przejęcia spalarni odpadów. Widocznie uznał, że te zadania zakończył i podał się do dymisji" - powiedział Milczarczyk.
Ustawa śmieciowa nakłada na gminy obowiązek przejęcia odpowiedzialności za gospodarkę odpadami komunalnymi. Samorządy dostały 18-miesięczny okres przejściowy na wprowadzenie przepisów i od 1 lipca przejmą obowiązki związane z odbiorem, transportem, odzyskiwaniem i unieszkodliwianiem wszystkich odpadów komunalnych. Gminy są także zobligowane do odbioru i zagospodarowania odpadów zielonych, odpadów niebezpiecznych i wielkogabarytowych, a także usuwania odpadów z nielegalnych wysypisk.