"Pomimo, że były to mroczne czasy terroru i prześladowań, znalazł się ktoś, kto miał odwagę wyrazić swój sprzeciw i oburzenie (...). Zofia Klimonda, Barbara Nowakowska z domu Galas) i Natalia Piekarska porwały się na tak desperacki i bohaterski czyn, nie zważając na trudne dziś do pojęcia ryzyko. Te trzy dziewczyny na zawsze wpisały się w historię górnośląskiej stolicy" - mówił uczestniczący w pogrzebie prezydent Katowic Piotr Uszok.
Przypomniał, że w 1953 r. uczennice chorzowskiego liceum imienia Marii Skłodowskiej-Curie, posługując się czcionkami z dziecięcej drukarni oraz pożyczoną maszyną do pisania, przygotowywały ulotki o znamiennych tytułach: "Precz ze Stalinogrodem", "Komuna to zaraza", "Górnicy nie dajcie z siebie wyciskać potu". Następie rozrzuciły je w środkach komunikacji oraz miejscach publicznych.
Pedagog, pisarka Natalia Piekarska-Poneta zmarła w miniony piątek w wieku 76 lat. Od 2004 r. wraz z Barbarą Nowakowską była honorową obywatelką Katowic. Nieżyjąca już wówczas Klimonda została później patronką jednego z miejskich skwerów.
Decyzję o zmianie nazwy Katowic władze PRL podjęły dwa dni po śmierci Józefa Stalina. 7 marca 1953 r. w Katowicach odbyło się wspólne posiedzenie Komitetu Wojewódzkiego PZPR i prezydium Wojewódzkiej Rady Narodowej. Przyjęto jednomyślną uchwałę, w której zwrócono się do Komitetu Centralnego PZPR i rządu z prośbą "w imieniu śląskich mas pracujących" o nadanie Katowicom nowej nazwy - Stalinogród. Tego samego dnia stosowną uchwałę przyjęły Rada Państwa i Rada Ministrów. Wiązała się z tym również zmiana nazwy województwa na stalinogrodzkie.
Choć formalnie inicjatywa zmiany nazwy wyszła z Katowic, faktycznie - według historyków - decyzja zapadła w Warszawie w kręgu najwyższych władz państwowych; najbardziej prawdopodobnym autorem tego pomysłu był Bolesław Bierut. 6 marca polecono I sekretarzowi Komitetu Wojewódzkiego PZPR Józefowi Olszewskiemu, by tak wszystko zorganizował, żeby to klasa robotnicza chciała zmiany nazwy - wynika z ustaleń badaczy.
Formalnie do takiej zmiany potrzebna była jeszcze ustawa sejmowa, przyjęta bez głosu sprzeciwu 28 kwietnia 1953 r. Wnioskował o to poseł, znany śląski pisarz Gustaw Morcinek. Wielu miało mu to później za złe, a on sam wiele razy mówił, że wstydzi się tego faktu z czasów apogeum stalinizmu w Polsce. W ciągu kilku godzin od przyjęcia nowej ustawy zaczęto zmieniać szyldy w Katowicach.
"Decyzją ówczesnych, PRL-owskich władz w sposób haniebny i absurdalny zarazem zmieniono nazwę miasta, aby uczcić Józefa Stalina - zmarłego sowieckiego dyktatora, który zapewne o Katowicach nawet w życiu nie słyszał. Pod osłoną nocy zakładano nowe szyldy, drogowskazy i wszelkie tablice informujące. Rano mieszkańcy obudzili w nowym miejscu - w Stalinogrodzie" - wspominał we wtorek prezydent Uszok.
Zmianie nazwy sprzeciwiły się trzy licealistki, które poniosły za to surowe konsekwencje. Po kilku tygodniach dziewczyny zostały zatrzymane. Poddano je brutalnemu śledztwu, były bite i poniżane. 8 czerwca 1953 r. sąd uznał je winnymi "sporządzenia i kolportażu ulotek o treści nawołującej do zbrodni i zawierających fałszywe wiadomości, mogące wyrządzić istotną szkodę interesom Państwa Polskiego". Barbarę Galas skazano na 4 lata więzienia, a Natalię Piekarską i Zofię Klimondę na trzyletni pobyt w zakładzie poprawczym. Piekarska przebywała m.in. w areszcie śledczym w Katowicach oraz w schronisku w Wodzisławiu Śląskim, skąd uciekła 24 września 1953. Pojmano ją w Gdańsku 2 czerwca 1955 r.
Do starej nazwy Katowic powrócono 21 października 1956 r., dekretem Rady Państwa.
Natalia Piekarska-Poneta ukończyła później studium nauczycielskie w Raciborzu oraz Wyższą Szkołę Pedagogiczną w Opolu. Ponad 30 lat pracowała jako nauczycielka. Swoje przeżycia opisała w dwóch książkach; pisała też książki dla dzieci.