Sprawa dotyczyła diagnosty, który, zdaniem organu, przeprowadził badania techniczne pojazdu niezgodnie z przepisami.
Organ ustalił, iż w trakcie okresowych badań technicznych pojazdów diagnosta nie zidentyfikował pojazdu, w postaci sprawdzenia jego cech identyfikacyjnych oraz nie ustalił zgodności danych pojazdu z danymi zapisanymi w pozwoleniu czasowym. W trakcie wykonywania badania bowiem, pomimo takiego obowiązku, nie dysponował takim pozwoleniem czasowym.
W związku z tym kierownik działu nadzoru nad ośrodkami szkolenia kierowców cofnął diagnoście uprawnienia do wykonywania badań technicznych.
Mężczyzna odwołał się do sądu administracyjnego.
Tłumaczył, iż identyfikacja pojazdu została dokonana zgodnie z przepisami prawa, w oparciu o pokwitowanie policyjne za zatrzymanie dowodu rejestracyjnego, w oparciu o oględziny i badania oraz na podstawie porównania stanu faktycznego pojazdu z danym zawartymi w określonych systemach rejestrowych.
WSA uznał skargę za zasadną.
Sąd wyjaśnił, iż pokwitowanie policyjne może być dokumentem uprawniającym do użytkowania pojazdu na określonych warunkach.
W wydanym pokwitowaniu można zezwolić na używanie pojazdu przez określony czas i w określonym celu - dojazdu pojazdem dla przeprowadzenia okresowego badania technicznego. Czyli dokumentem spełniającym w tym zakresie taką samą rolę jak pozwolenie czasowe.
W konsekwencji, zdaniem sądu, organ nie powinien, uznać automatycznie, że skoro właściciel pojazdu nie przedłożył czasowego zezwolenia, to nie było możliwe przeprowadzenie prawidłowego okresowego badania technicznego pojazdu – uznał sąd.
Na podstawie:
Wyrok WSA we Wrocławiu z 23 czerwca 2015 r., sygn. akt III SA/Wr 185/15, nieprawomocny