Dyrektywa Parlamentu Europejskiego i Rady nr 2014/24/UE z dnia 26 lutego 2014 r. w sprawie zamówień publicznych, uchylająca dyrektywę 2004/18/WE (nr CELEX 32014L0024) zawiera dość obszerną regulację zagadnienia podziału zamówienia na części. Nie ogranicza się ona jedynie do wskazania zakazu dzielenie zamówienia na części w celu ominięcia obowiązku stosowania przepisów o zamówieniach publicznych, ale wkracza znacznie dalej w obszar praw i obowiązków uczestników postępowania.
Już w motywie 20 Dyrektywy podkreślono, że „oparcie oszacowania wartości na podziale zamówienia powinno być dozwolone wyłącznie wtedy, gdy jest to uzasadnione ze względów obiektywnych”. Oznacza to nic innego jak nakaz agregacji zamówień publicznych co znalazło odzwierciedlenie w art. 5 ust. ust. 3 zd. 2 Dyrektywy. Tak jak i obecnie nadal możliwe będzie dokonanie podziału zamówienia z przyczyn proceduralnych, o ile oczywiście zamówienia na poszczególne części udzielane będą zgodnie z procedurą właściwą dla ich zagregowanej wartości.
Polecamy szkolenie | |
Zamówienia publiczne do 30.000 euro z uwzględnieniem nowelizacji Pzp z 2016 r.
|
Ciekawe rozwiązania zawarto w przepisach regulujących właśnie ów proceduralny podział na części. Jednoznacznie sformułowano w art. 46 ust. 1 prawo zamawiającego do dokonania takiego podziału. Jest to ze wszech miar racjonalne. Nie można bowiem zmuszać jednostki zamawiającej do dokonywania zakupów w oderwaniu od trybu czy możliwości organizacyjnych zaspokajania bieżących potrzeb. Podział zamówienia na części, ich wielkość czy zawartość nie wymaga przedstawiania przez zamawiającego żadnego uzasadnienia.
Celowość dokonania takiego podziału nie ma znaczenia z punktu widzenia oceny zgodności postępowania zamawiającego z literą prawa zamówień publicznych. W orzeczeniu z dnia 11 grudnia 2014 r. sygn. C-440/13 (Croce Amica One Italia Srl v. Azienda Regionale Emergenza Urgenza) Trybunał stwierdził nawet, iż środki ochrony prawnej dostępne na gruncie wspólnotowych przepisów o zamówieniach publicznych w ogóle nie służą badaniu celowości działania zamawiającego a jedynie jej zgodności z prawem.
Z podobnego z resztą założenia wyszedł polski ustawodawca. Nie wydaje się możliwe skuteczne zaskarżenie samego podziału zamówienia na części, o ile oczywiście nie narusza on przepisów ustawy – Prawo zamówień publicznych. Wówczas jednak i tak przedmiotem zaskarżenia byłby nie tyle sam podział co raczej niezastosowanie przez zamawiającego określonych ustawą procedur (np. zaniechanie ogłoszenia w Dzienniku Urzędowym UE). Nie zmienia to jednak faktu, iż już na gruncie przepisów o finansach publicznych wskazane organy mogą badań celowość czy gospodarność działań zamawiającego.
Wracając jednak do tematu dzielenia zamówień, trzeba zwrócić uwagę na udostępnienie krajowemu ustawodawcy narzędzia w postaci wprowadzenia obligatoryjnego dzielenia zamówień (art. 46 ust. 4). Ustawodawca krajowy może zatem, ale nie musi, wprowadzać obowiązku udzielania zamówień w częściach po spełnieniu wskazanych przez niego przesłanek. Czemu miałoby to służyć?
Zdaniem europejskiego prawodawcy zamówienia publiczne powinny być dostosowane do potrzeb małych i średnich przedsiębiorstw. Dał temu wprost wyraz w motywie 78 Dyrektywy. Aby osiągnąć ten cel oraz zwiększyć konkurencję, zamawiający powinni być zachęcani do dzielenia dużych zamówień na części. Podział powinien służyć temu, by wielkość poszczególnych zamówień lepiej odpowiadała możliwościom tego rodzaju przedsiębiorców.
Zgodnie z intencjami wyrażonymi w Dyrektywie zamawiający powinien mieć obowiązek rozważenia celowości podziału zamówień na części, jednocześnie zachowując swobodę autonomicznego podejmowania decyzji na każdej podstawie, jaką uzna za stosowną, nie podlegając nadzorowi administracyjnemu ani sądowemu. W przypadku gdy zdecyduje on, że podział zamówienia na części nie byłby właściwy, protokół postępowania powinien zawierać wskazanie głównych przyczyn takiej decyzji zamawiającego.
Wśród możliwych przyczyn rezygnacji z podziału wskazano stwierdzenie przez zamawiającego, że taki podział groziłby ograniczeniem konkurencji albo nadmiernymi trudnościami technicznymi lub nadmiernymi kosztami wykonania zamówienia, lub też potrzeba skoordynowania działań różnych wykonawców realizujących poszczególne części zamówienia mogłaby poważnie zagrozić właściwemu wykonaniu zamówienia.
Przyczyna otwarcia możliwości wprowadzenia obowiązkowych podziałów zamówień na poziomie krajowym jest zatem gospodarcza. W polskim akcie prawnym implementującym Dyrektywę (ustawa z dnia 13 maja 2016 r. w brzmieniu przekazanym do Senatu) nie zawiera obowiązku dokonywania tego rodzaju podziałów przez zamawiających. Ustawodawca chce za to, aby w protokole postępowania znalazło się wskazanie powodów niedokonania podziału zamówienia na części (art. 96 ust. 1 pkt 11). O ile brak wprowadzenia obowiązku podziału jest jasny i bezdyskusyjny o tyle już kwestia uzasadnienia zaniechania podziału pozostaje niejasna. Nie do końca bowiem wiadomo jakie powody zamawiający miałby przedstawiać.
Dowiedz się więcej z książki | |
Zamówienia publiczne na dostawy i usługi IT. Wybrane zagadnienia praktyczne
|
Wydaje się, że wobec niesformułowania przez ustawodawcę jakiegokolwiek punktu odniesienia dla oceny postępowania zamawiającego wystarczające będzie jakiekolwiek uzasadnienie, wskazanie jakiegokolwiek powodu. Z tej perspektywy patrząc art. 96 ust. 1 pkt 11 wydaje się niespójny z pozostałymi regulacjami dotyczącymi dzielenia zamówień na części. W Dyrektywie dość jasno określono czemu taki podział miałby służyć. Zasygnalizowano także powody dla których byłby on bezprzedmiotowy.
Z kolei w ustawie z 13 maja 2016 r. w ogóle nie odniesiono się do kwestii analizy możliwości podziału zamówienia przez zamawiającego. Zobligowano go jedynie do podania powodów udzielenia zamówienia w całości. Z uwagi na fakt, iż sformułowano obowiązek podania powodu niewykonania czynności fakultatywnej, zależnej całkowicie od woli samego zamawiającego, wystarczy – by być w zgodzie z przepisami – podać, iż zamawiający nie planował podziału. Brak planu podziału jest także powodem jego niedokonania. Ustawa niczego więcej od zamawiającego nie wymaga.