"Na pewno w najbliższym czasie opracujemy i przedstawimy w ministerstwie program rozwoju. Nie mówię o programie na nową perspektywę (budżetową UE - PAP) lecz o programie wieloletnim, na co najmniej kilkanaście lat" - powiedział Merchel.
Prezes dodał, że przez ostatnie 20 lat praktycznie wstrzymana została elektryfikacja linii kolejowych. Powrót do elektryfikacji kolejnych linii będzie jednym z elementów planu poprawy infrastruktury kolejowej.
Jak poinformował prezes, rozwój infrastruktury kolejowej zakłada nie tylko remonty już istniejących szlaków kolejowych, ale i budowę nowych linii. "Jest potrzeba uwzględniania także budowy nowych linii np. Modlin - Płock - Włocławek w stronę Bydgoszczy" - powiedział prezes.
Podkreślił, że cały czas modernizowane są główne ciągi towarowe należące do sieci TEN-T (Transeuropejska Sieć Transportowa). "Modernizowane są wszystkie stacje, tak, aby mogły przyjmować pociągi towarowe o długości 740 m, bo takie są standardy na międzynarodowej sieci kolei europejskich m.in. ważne są prace na stacjach linii Poznań - Warszawa" - dodał.
Merchel powiedział, ze decyzja związana ze stawkami jest decyzją na szczeblu ministerstwa.
"Obniżenie stawek dostępu do naszej infrastruktury spowoduje konieczność wzrostu dopłaty do naszej spółki w ramach dotacji budżetowej. To jest decyzja na szczeblu ministerstwa w jakim kierunku pójść. My jako zarządca infrastruktury wiemy jedno: potrzebujemy środków finansowych na utrzymanie infrastruktury, aby utrzymać odpowiednie standardy i musimy być jako kolej konkurencyjni do przewozów drogowych" - stwierdził szef PKP PLK.
"Ze strony przewoźników często pada zarzut, że na kolei trzeba płacić kilkanaście złotych w przewozach towarowych za przejechany kilometr, natomiast na drogach często jest to opłata zerowa" - dodał Merchel.
Prezes przypomniał, że na rok bieżący PKP PLK otrzymały z budżetu na utrzymanie infrastruktury kolejowej 2,9 mld zł.
"Ze względu na to, że kolejny rok zapowiada się na podobnym poziomie, trudno obecnie mówić o możliwości obniżenia stawek za dostęp do naszej infrastruktury" - stwierdził.
Merchel przyznał, że spółka jest w dość trudnej sytuacji w związku z odwołaniami od wyników przetargu na roboty związane z modernizacją systemów sterowania na linii Otwock - Lublin.
Prezes powiedział, że postępowanie przetargowe zostało ogłoszone na modernizację tej linii jeszcze w 2015 roku, podczas gdy tak naprawdę dokumentacji jeszcze nie było. Na początku 2016 ówczesny zarząd podjął decyzję o modernizacji tej linii przy podziale na osiem przetargów. Trzy dotyczyły robót torowych, czwarte zadanie dotyczyło automatyki i sterowania na całym odcinku, cztery pozostałe zadania były mniejsze o niewielkiej wartości projektowej.
"Przetarg został rozstrzygnięty na wiosnę tego roku, zostały podpisane umowy na realizację robót torowych, natomiast na wykonanie robót automatyki umowa nie została podpisana. Dokonano wyboru jednej firmy, ale w wyniku odwołań Krajowa Izba Odwoławcza (KIO) uznała odwołanie za zasadne. Wtedy dokonano wyboru innej firmy. Jednak firma, której oferta została odrzucona, odwołała się do KIO. Ta jednak odrzucała je z powodu niedopełnienia formalności, wzywając do ich uzupełnienia. Kolejne odwołania znowu wymagają uzupełnienia, co powoduje, że przetarg nie może zostać zakończony" - wyjaśnił Merchel.
"Z tego powodu, że nie ma wykonawcy od robót automatyki jesteśmy w sytuacji bardzo trudnej. Żeby nie wstrzymywać całej inwestycji, na zasadach dozwolonych prawem, dokonujemy demontażu starych urządzeń automatyki, ale niestety nie możemy montować nowych" - dodał.
Prezes przyznał, że spółka rozmawia z potencjalnym wykonawcą, który twierdzi, że jeśli wkrótce zacznie prace to jeszcze jest szansa, że zdąży w terminie. Zaznaczył, że mimo trudnej sytuacji, PKP PLK robią wszystko co jest zgodne z prawem, żeby problem rozwiązać. (PAP)