Komisja Europejska przedstawiła pakiet dotyczący gospodarki o obiegu zamkniętym.
Wśród nowych regulacji znalazł się unijny projekt zmiany dyrektywy o odpadach, który zakłada, iż do 2030 r. aż 65% odpadów komunalnych ma trafiać do recyklingu, i tylko 10% śmieci będzie mogło trafić na składowiska.
Obecnie w Polsce recyklingowi poddaje się 21 proc. odpadów.
Zdaniem ekspertów przy takim podejściu Unii do gospodarki odpadami nie ma już miejsca na spalarnie odpadów i instalacje do mechaniczno-biologocznego przetwarzania. A to na nich głównie miał się opierać nasz system gospodarki odpadami.
Prezes spółki Ziemia Polska, zajmującej się przetwarzaniem odpadów biodegradowalnych na nawóz uważa, że w Polsce są trzy technologie, które mają szansę spełnić unijne wymagania.
Jedną z nich jest sterylizacja odpadów zmieszanych, aby odzyskać z nich surowce wtórne, pozostałości biodegradowalne nadające się na nawóz i np. frakcje, z których można zrobić paliwo alternatywne.
Kolejnym rozwiązaniem jest oddzielne zbieranie odpadów biodegradowalnych, tak by można było je przetworzyć.
Dowiedz się więcej z książki | |
Gospodarowanie odpadami komunalnymi. Poradnik dla gmin
|
Ostatnią technologią jest system Eko-AB. Polega na tworzeniu minisortowni w gminach, w których prowadzi się bardzo dokładną selektywną zbiórkę odpadów.
Już dziś Polska powinna zacząć promować i wspierać technologie pozwalające zwiększyć recykling odpadów komunalnych. W przeciwnym razie nie spełnimy norm, które Komisja Europejska zamierza zaostrzyć.
(RP.pl)