Michał S. przedstawił w sierpniu 2016 r. Regionalnemu Inspektorowi Ochrony Środowiska kopię wniosku o wydanie pozwolenia na budowę domu letniskowego w gminie Cisna w Bieszczadach.
Natura 2000 może być zagrożona
Po otrzymaniu dokumentów inspektor stwierdził konieczność przedstawienia przez Michała S. dokumentu o skutkach oddziaływania inwestycji na środowisko. Powodem takiego postanowienia było położenie planowanego domku na obszarze parku Natura 2000.
Wnioskodawca złożył zażalenie do Generalnego Inspektora Ochrony Środowiska, który jednak utrzymał w mocy postanowienie wydane przez regionalnego inspektora.
W takiej sytuacji Michał S. zaskarżył postanowienie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego. WSA 19 maja 2017 r. oddalił skargę jako niezasadną, gdyż na teranie Bieszczad znajdują się rośliny i zwierzęta chronione, a dom może stanowić zagrożenie dla tego środowiska. Zdaniem sądu należy uwzględnić w tym zakresie Traktat o Funkcjonowaniu Unii Europejskiej i przepisy krajowe.
Inspektor musi mieć pewność zagrożenia?
Niezadowolony z wyroku Michał S. złożył skargę do Naczelnego Sądu Administracyjnego. W skardze zarzucił sądowi naruszenie ustawy Prawo o postępowaniu przed sadami administracyjnymi, czyli niewłaściwą kontrolę postanowienia organu. Skarżący uznał, że brak pewności inspektora, czy inwestycja będzie wpływać na środowisko naturalne nie powinno decydować o konieczności udowodnienia, że żadnych skutków nie będzie.
Trzeba przedstawić ocenę oddziaływania na środowisko
Naczelny Sąd Administracyjny 12 listopada br. oddalił skargę jako niezasadną. Według sądu II instancji wyrok WSA był prawidłowy.
- Jeśli wyspecjalizowane organy oceniły, że budowa domu letniskowego może stanowić zagrożenie dla roślin i zwierząt żyjących w obrębie obszaru natura 2000, to jest to niedogodność dla inwestora, ale ocenę oddziaływania na środowisko należy przedstawić - powiedział sędzia Piotr Korzeniowski. - Małe budowle nie są wyłączone z tego obowiązku - dodał.
Czytaj: Inwestor zapłaci za ocenę oddziaływania przedsięwzięcia na środowisko, ale jej nie zleci?
NSA podkreślił, że organ Rzeszowski Inspektor Ochrony Środowiska nie złamał art. 93 ustawy o udostępnianiu informacji o środowisku i jego ochronie, udziale społeczeństwa w ochronie środowiska oraz o ocenach oddziaływania na środowisko. Według tego przepisu właściwy organ może nałożyć na wnioskodawcę obowiązki dotyczące m.in.:
- przeciwdziałania skutkom awarii przemysłowych, w odniesieniu do przedsięwzięć zaliczanych do zakładów stwarzających zagrożenie wystąpienia poważnych awarii w rozumieniu ustawy z dnia 27 kwietnia 2001 r. - Prawo ochrony środowiska,
- ograniczania transgranicznego oddziaływania na środowisko w odniesieniu do przedsięwzięć, dla których przeprowadzono postępowanie dotyczące transgranicznego oddziaływania na środowisko;
- nałożyć na wnioskodawcę obowiązek przedstawienia analizy porealizacyjnej, określając jej zakres i termin przedstawienia;
- stwierdzić konieczność utworzenia obszaru ograniczonego użytkowania, jeżeli konieczność ta nie została stwierdzona w decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach;
Sędzia sprawozdawca zaznaczył, że negatywny wyrok i konieczność sporządzenia oceny oddziaływania na środowisko przez skarżącego nie oznacza, że nie będzie mógł wybudować domu letniskowego na kupionej działce.
Sygnatura akt II OSK 3177/17, wyrok z 12 listopada 2019 r.