Generowane przez działalność stadionów zyski to w wielu piłkarskich klubach na świecie spory procent rocznego budżetu. Niestety w Polsce, gdzie frekwencja na trybunach nie należy do najwyższych, a i turyści rzadko wybierają obiekty sportowe jako cel swoich wizyt, tendencja jest odwrotna i kluby piłkarskie z tytułu posiadania własnych obiektów raczej liczą straty.
Podobnie jest w Krakowie, gdzie do utrzymania miejskich obiektów nie chcą dopłacać drużyny Cracovii i Wisły. Jak informuje Dziennik Polski, władze Cracovii chciałyby obniżenia przez miasto opłaty za stadion o pół miliona złotych. Wisła z kolei przeniosła się do nowo otwartego centrum treningowego w Myślenicach i wypowiedziała umowę dotyczącą zarządzania stadionem przez klub. Od tego roku utrzymanie obiektu spoczywa na barkach miasta, klub chce go wynajmować jedynie na mecze.
Wydaje się, że drużyny piłkarskie mają świadomość swojej mocnej pozycji, jeśli miasto nie zdecyduje się na ich warunki, Kraków będzie musiał ponosić całkowite koszty utrzymania obiektów w pojedynkę. Ostatnio głos w tej sprawie zabrał Jacek Majchrowski, który stwierdził, że gminy nie są od tego żeby utrzymywać miejskie stadiony, do których kluby nie chcą dopłacać. Prezydent Krakowa ostrzegł, że jeśli zespoły nie chcą zarządzać stadionami miasto może je sprzedać, albo poszukać zarządcy, który lepiej zagospodaruje obiekt.
Więcej: "DP": Prezydent Krakowa chce sprzedać stadiony Cracovii i Wisły, wyborcza.biz