Niedzielne wybory są szczególne, gdyż po raz pierwszy merowie rejonów i miast będą wybierani w wyborach bezpośrednich. Dotychczas merów wybierały rady samorządowe.

Ustanowienie bezpośrednich wyborów merów sprawiło, że w kraju wzrosło zainteresowanie wyborami samorządowymi. Prognozuje się, że weźmie w nich udział ponad 50 proc. uprawnionych do głosowania. Dotychczas uczestniczyło w nich nieco ponad 40 proc.

Największa bitwa wyborcza zostanie stoczona o fotel mera Wilna. O to stanowisko ubiega się 12 kandydatów, m.in. przewodniczący AWPL, europoseł Waldemar Tomaszewski, który zapowiedział, że w przypadku wygranej zrezygnuje z mandatu europosła.

„Jest o co walczyć” - mówi Tomaszewski, podkreślając, że Wilno jest największym miastem w kraju, generuje 60 proc. PKB, a mer stolicy jest uważany za czwartą osobę w państwie, po prezydencie, premierze i przewodniczącym parlamentu.

W opinii obserwatorów, to przedstawiciele mniejszości narodowych, stanowiący około 30 proc. mieszkańców stolicy, z czego 17 proc. – to Polacy, zadecydują, kto będzie rządził w Wilnie. Liderem sondaży jest obecny mer Arturas Zuokas, zajmujący to stanowisko od dziesięciu lat. Najbardziej prawdopodobnymi kontrkandydatami Zuokasa w drugiej turze, za dwa tygodnie, będą Waldemar Tomaszawski bądź Remigijus Szimaszius z Litewskiego Ruchu Liberałów.

Ogółem w wyborach władz lokalnych na Litwie uczestniczą 23 partie polityczne i 58 komitetów obywatelskich. O 1524 mandatów radnych w 60 samorządach walczy ponad 15 tys. kandydatów.

AWPL w koalicji z Aliansem Rosjan (AR) wystawiła około 500 kandydatów w 13 samorządach Litwy, w dziesięciu ubiega się o stanowisko mera. W poprzednich wyborach, przed czterema laty, AWPL startowała w 11 samorządach z 400 kandydatami.

Przed czterema laty AWPL w koalicji z Aliansem Rosjan zdobyła 65 mandatów w siedmiu samorządach. Najwięcej w rejonie solecznickim – 22 mandaty w 25-osobowej radzie, w rejonie wileńskim – 19 w 27-osobowej radzie, w Wilnie - 11 mandatów w 51-osobowej radzie. Od lat AWPL niepodzielnie rządzi w rejonie wileńskim i solecznickim, gdzie większość mieszkańców stanowią Polacy, zdobywając tu ponad 60-70 proc. poparcia. Przez ostatnie cztery lata AWPL współrządzi w Wilnie.

AWPL tym razem nie zamierza obniżać porzeczki, chociaż przyznaje, że konkurencja jest większa. Zakłada się, że AWPL i jej kandydaci na mera w rejonie wileńskim i solecznickim - Maria Rekść i Zdzisław Palewicz - zwyciężą już w pierwszej turze. W drugiej turze o stanowisko mera z ramienia AWPL w koalicji z Aliansem Rosjan chce walczyć w Wilnie, w rejonie trockim, święciańskim, elektreńskim, szyrwinskim, jezioroskim, a także w Kłajpedzie i Wisagini, gdzie dominują Rosjanie.

Element współpracy AWPL i Aliansu Rosjan, a także współpraca i konsolidacja wszystkich mniejszości narodowych w obecnej kampanii wyborczej na Litwie były szczególnie akcentowane przez liderów Akcji Wyborczej.

Hasło wyborcze AWPL „Jednością silni” od lat wskazujące na konsolidację polskich organizacji społecznych na Litwie na rzecz wspólnego zwycięstwa, tym razem zostało rozszerzone o pojęcie konsolidacji wszystkich mniejszości narodowych.

„Startujemy wspólnie, łączymy wszystkich ludzi dobrej woli, różnych grup społecznych i narodowościowych” - mówi Tomaszewski, wskazując, że na listach AWPL-AR są Polacy, Rosjanie, Białorusini, Ukraińcy, Żydzi, Tatarzy i inni.

W odróżnieniu od poprzednich kampanii wyborczych na Litwie, w których uczestniczy AWPL, tym razem nie były eskalowane odwieczne problemy Polaków na Litwie: polska oświata, dwujęzyczne tablice z nazwami ulic, czy pisownia nazwisk polskich.

Jak mówi w rozmowie z PAP kierownik katedry politologii na Uniwersytecie im. Witolda Wielkiego w Kownie Andrzej Pukszto, „miejsce tzw. tematów polskich zajęły dyskusje o Ukrainie i Majdanie”. „Oponentów politycznych AWPL najbardziej podniecało antymajdanowskie nastawienie AWPL” - wskazuje Pukszto.

W trakcie kampanii wyborczej lider AWPL niejednokrotnie wyrażał opinie, że „wszystkie aurory i majdany to największe zło. Podczas każdej rewolucji zwykły człowiek zawsze zostanie oszukany, a zamiast jednych oligarchów pojawią się inni”.

AWPL była też krytykowana za to, że na liście jej kandydatów znalazły się osoby, które są monitorowane przez litewskie służby specjalne, mające prokremlowską orientację. Na co Tomaszewski odpowiada: „Nasi ludzie są uczciwi, ale mają odmienne poglądy. Będąc krajem europejskim, musimy szanować takie poglądy i pozwolić wyborcom, by dokonali wyboru”. Na Litwie głosując na listę partyjną można dokonać rankingu kandydatów.

Waldemar Tomaszewski na zarzuty, że czasami uczestniczy w przyjęciach ambasady rosyjskiej, mówi: „jest to normalna, akredytowana na Litwie placówka dyplomatyczna”.

W wyborach samorządowych na Litwie dla partii obowiązuje 4-procentowy próg wyborczy. Koalicje mają wyższy próg – 6-procentowy. W wyborach merów, jeśli żaden z kandydatów nie uzyska ponad 50 procent głosów w pierwszej turze, dwaj z najwyższym wynikiem spotkają się w drugiej, za dwa tygodnie.

Wspólnie z wyborami samorządowymi na Litwie odbędą się uzupełniające wybory do Sejmu w jednomandatowym okręgu w Wilnie. Miejsce w ławie poselskiej zwolniło się po tym, gdy wybrany w tym okręgu socjaldemokrata Vytenis Andriukaitis został unijnym komisarzem. O wolne miejsce w Sejmie walczy 12 kandydatów, m.in. kandydatka AWPL Renata Cytacka.

(PAP)