W przetargu na modernizację linii kolejowej Otwock-Lublin zamawiający wybrał najkorzystniejszą ofertę. Wykonawca, który nie został wybrany złożył na tę czynność odwołanie. Pierwsze odwołanie zostało opłacone, a następnie wycofane. Z kolei na następne z nich wykonawca nie uiszczał wpisu. Obowiązkiem KIO jest wezwanie do prawidłowego uiszczenia wpisu. Następnie, gdy wykonawca tego nie czynił, cofano złożone odwołanie. W ten sposób wykonawca postąpił już cztery razy, przez co procedura zawarcia umowy o zamówienie publiczne nadmiernie się przedłużyła.
– W całej swej karierze nie spotkałam się z takim wykorzystaniem środków ochrony prawnej. Wykorzystując tę taktykę, można w zasadzie w nieskończoność uniemożliwiać podpisanie kontraktu przez zamawiającego, co więcej, nie ponosząc w zasadzie żadnych kosztów – mówi Anna Specht-Schampera z kancelarii SDZLegal Schindhelm Schampera, Dubis, Zając i Wspólnicy na łamach Gazety Prawnej.
Zamawiający w takich sytuacjach mogą wnioskować do KIO o uchylenie zakazu zawarcia umowy przed rozstrzygnięciem odwołania. Niezbędne do tego jest jednak wykazanie, że opóźnienie wywoła negatywne skutki dla interesu publicznego. Uzasadnieniem dla uchylenia tego zakazu nie będzie nadużywanie przez wykonawców środków ochrony prawnej.
Źródło: Gazeta Prawna