– W efekcie coraz częściej spotykam się z tym, że zamawiający informuje najpierw o wykluczeniu wykonawcy, a potem czeka – nawet całymi tygodniami – z wyborem najkorzystniejszej oferty. To zaś oznacza konieczność złożenia dwóch odrębnych odwołań, najpierw na wykluczenie, potem na wybór najkorzystniejszej oferty – twierdzi Dariusz Ziembiński, radca prawny z kancelarii Ziembiński & Partnerzy.
– W mojej ocenie takie postępowanie zamawiających jest nieracjonalne z punktu widzenia efektywności całego postępowania. Dużo efektywniejsze i przejrzystsze jest informowanie wszystkich uczestników w tym samym czasie, na czym stoją. Skoro zaś bez jednoznacznego nakazu ze strony przepisów tego nie robią, to postulowałbym zmianę regulacji i przywrócenie jednoczesnego powiadamiania wszystkich wykonawców zarówno o wyborze najkorzystniejszej oferty, jak i wykluczeniu – proponuje Piotr Trębicki, radca prawny z kancelarii Czublun Trębicki.
Źródło: Gazeta Prawna