Prawo o ruchu drogowym w art. 8 ust. 1 nadaje posiadaczom kart parkingowych uprawnienia do niestosowania się do niektórych znaków drogowych zakazu lub postoju

  • B-1 – zakaz ruchu w obu kierunkach,
  • B-3 – zakaz wjazdu pojazdów silnikowych,
  • B-3a – zakaz wjazdu autobusów,
  • B-4 – zakaz wjazdu motocykli,
  • B-10 – zakaz wjazdu motorowerów,
  • B-35 – zakaz postoju,
  • B-37 – zakaz postoju w dni nieparzyste,
  • B-38  - zakaz postoju w dni parzyste,
  • B-39 – strefa ograniczonego postoju.

Z kolei par. 33 ust. 3 rozporządzenia ministrów infrastruktury oraz spraw wewnętrznych i administracji z 31 lipca 2002 r. w sprawie znaków i sygnałów drogowych znosi to prawo.

Wzór dokumentu w LEX: Wniosek o wydanie karty parkingowej >

Do RPO wpływają pisma od posiadaczy kart parkingowych, którzy kwestionują zgodność tego artykułu z prawem.

- Skarżący wskazują, że unormowania, z których wynika, iż w przypadku umieszczenia pod znakami drogowymi: B-1, B-3, B-3a, B-4, B-10, B-35, B-37, B-38 i B-39 tabliczki z napisem "Dotyczy także" i symbolem osoby niepełnosprawnej, zakazy wyrażone tymi znakami obowiązują również osoby z niepełnosprawnościami, naruszają uprawnienia posiadaczy kart parkingowych do niestosowania się do niektórych znaków zakazu ruchu lub postoju, przyznane im w art. 8 ust. 1 Prawa o ruchu drogowym – czytamy w piśmie Piotra Mierzejewskiego, dyrektora Zespołu Prawa Administracyjnego i Gospodarczego Biura Rzecznika Praw Obywatelskich do Renaty Rychter, dyrektor Departamentu Transportu Drogowego Ministerstwa Infrastruktury.

 

Zobacz w LEX: Prawo do karty parkingowej. Oczywista zasadność skargi kasacyjnej; II USK 582/21 >

Rozporządzenie nie może modyfikować przepisów ustawy

Biuro RPO wskazuje, że rozporządzenie w sposób niedopuszczalny modyfikuje przepisy rangi ustawowej. Już w 2017 r. RPO występował do ministra infrastruktury i budownictwa, wytykając, że upoważnienie ustawowe do wydania rozporządzenia określającego znaki i sygnały w ruchu drogowym oraz ich znaczenie i zakres obowiązywania jest wadliwe.

- Nie zawiera bowiem wytycznych, które powinien uwzględnić organ upoważniony do ustalenia zakresu obowiązywania znaków drogowych. Oznacza to niekonstytucyjność delegacji ustawowej, a w konsekwencji rozporządzenia wydanego na jej podstawie – przypomina Piotr Mierzejewski. Wtedy resort nie podzielił wątpliwości rzecznika, poinformował jednak, że planuje wydanie nowego rozporządzenia określającego znaki i sygnały drogowe. Do dziś jednak takie rozporządzenie się nie ukazało.

- Taki stan prawny nie powinien mieć miejsca w demokratycznym państwie prawnym, dlatego też pożądane jest jak najszybsze wydanie rozporządzenia, na podstawie delegacji ustawowej, która zawiera wszystkie elementy wymagane przez art. 92 ust. 1 Konstytucji – podsumowuje Piotr Mierzejewski w piśmie do resortu infrastruktury.