Jedna z mieszkanek gminy zaskarżyła uchwałę rady gminy dotyczącą uchwalenia miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. W uzasadnieniu skargi mieszkanka argumentowała, iż gmina wkroczyła w jej prawo podmiotowe. W planie miejscowym rada gminy przeznaczyła części działki, należącej do mieszkanki, pod usługi ogólnodostępne oraz wprowadziła zakaz realizacji obiektów kubaturowych. Zdaniemskarżącej skoro gmina zamierza realizować cele publiczne wchodzące w zakres jej zadań, to powinna to czynić na swoim terenie, a nie na terenie innych osób. Takie działanie prowadzi do rzeczywistego wywłaszczenia jej działki celem realizacji szkolnego ośrodka sportu i rekreacji w drodze postępowania administracyjnego, na co skarżąca się nie godzi.
WSA przyznał rację skarżącej, iż planowanie przestrzenne w gminie nie może pomijać własności, a wręcz przeciwnie - ma poszukiwać rozwiązań, które w optymalny sposób rozwiązują konflikt potrzeb publicznych i potrzeb właścicieli poszczególnych nieruchomości, albowiem ograniczenia w zakresie korzystania z konstytucyjnych wolności i praw mogą być ustanawiane tylko w ustawie i tylko wtedy, gdy są konieczne w demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw innych osób. Ograniczenia te nie mogą naruszać istoty wolności i praw.
Zatem interes publiczny nie ma automatycznego, bezwzględnego pierwszeństwa przed interesem indywidualnym. Skoro ingerencja planistyczna gminy jest wyjątkiem od zasady nienaruszalności własności gruntu przez władze publiczne, więc każde wyznaczenie w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego ograniczeń wykonywania prawa własności musi znajdować szczególne uzasadnienie. W szczególności dotyczy to sytuacji, w której na znacznych obszarach terenów prywatnych zaplanowano do realizacji cele publiczne czy też przeznaczenie na cele, których realizacja jest zadaniem gminy.
WSA podkreślił, iż niemal cały obszar przeznaczony na realizację celu publicznego, stanowi własność osób fizycznych, w tym skarżącej. Zdaniem sądu stanowi to naruszenie zasady proporcjonalności i wyważenia interesu prywatnego i publicznego. Z dokumentacji planistycznej przedłożonej WSA nie wynika, że organ planistyczny rozważał możliwość uwzględnienia w tym obszarze również interesów skarżącej tj. prawa prywatnej własności – czy to poprzez nieprzeznaczanie całości nieruchomości skarżącej na cel zaspakajający i realizujący interes publiczny, czy to poprzez dopuszczenie również innego przeznaczenia na tym obszarze niż tylko urządzeń sportu i rekreacji z jednoczesnym zakazem zabudowy kubaturowej.
Zdaniem WSA prawo zabudowy - choć oczywiście nie jest prawem bezwzględnym - ma podstawowe znaczenie dla prawidłowego wykonywania prawa własności, zarówno w aspekcie korzystania z niej, ale także rozporządzania nią. W sytuacji, w której cała nieruchomość (o znacznej powierzchni) przeznaczona jest na terenowe urządzenia sportu i rekreacji w tym boisko i plac zabaw, wówczas rzeczywista, realna możliwość korzystania z tej nieruchomości przez właścicieli czy też rozporządzania nią - staje się iluzoryczna. W przypadku bowiem chęci zbycia czy wydzierżawienia takiej nieruchomości najprawdopodobniej jedynym kontrahentem zostaje gmina, która na tej nieruchomości może zrealizować założone przez siebie w planie miejscowym cele, same w sobie słuszne i potrzebne. Rzecz w tym, że nie powinny być realizowane z pokrzywdzeniem prywatnej własności – podkreślił WSA. Stosownie do art. 6 ustawy z dnia 27 marca 2003 r. o planowaniu i zagospodarowaniu przestrzennym (Dz. U. z 2012 r. poz. 647) wykluczona jest ingerencja w istotę prawa własności, a także nieuzasadnione z punktu widzenia interesu prywatnego ograniczenie tego prawa w drodze miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego.
Na podstawie:
Wyrok WSA w Krakowie z 11 lipca 2013 r., sygn. akt II SA/Kr 508/13