Jednym z elementów projektu ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej jest powstanie korpusu obrony cywilnej. Z zapisów projektu wynika, że członkowie korpusu nie będą podlegać mobilizacji wojskowej w czasie wojny.  Szerzej kwestie korpusu obrony cywilnej omawialiśmy w tekstach: Rząd przedstawił założenia ustawy o ochronie ludności oraz  Ochotnicy w obronie cywilnej - idea dobra, ale przepisy trzeba doprecyzować

W skład korpusu obrony cywilnej ma wchodzić:

  • personel obrony cywilnej,
  • krajowa rezerwa obrony cywilnej.

Krajową rezerwę, zgodnie z art. 97 ust. 4 projektu ustawy mają tworzyć także funkcjonariusze i żołnierze Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej, Policji, Straży Granicznej, Służby Ochrony Państwa, Biura Ochrony Rządu, Państwowej Straży Pożarnej, Służby Więziennej, Krajowej Administracji Skarbowej, Służby Celno-Skarbowej, Straży Ochrony Kolei, Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Agencji Wywiadu, Służby Wywiadu Wojskowego, Służby Kontrwywiadu Wojskowego i Centralnego Biura Antykorupcyjnego – którzy nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej. W art. 98 projekt przewiduje, że minister właściwy do spraw wewnętrznych będzie prowadził ewidencję obrony cywilnej. W ewidencji znajdą się takie dane jak: imię i nazwisko, data urodzenia, podstawa włączenia do korpusu, specjalizacja obrony cywilnej, informacja o przydziale mobilizacyjnym obrony cywilnej – jeśli dotyczy.

 

Jaki agent w krajowej rezerwie OC

Zaproponowana przez MSWiA regulacja została tak sformułowana, że nie jest jasne, którzy funkcjonariusze i żołnierze mają znaleźć się w krajowej rezerwie OC. Z brzmienia przepisów wynika, że mają to być żołnierze i funkcjonariusze wymienionych w art. 97 służb „którzy nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej”. Uzasadnienie projektu ustawy wspomina o "oficerach i podoficerach służb mundurowych będących się w rezerwie lub w stanie spoczynku wchodzącej w skład państwowej rezerwy obrony cywilnej”.

Według MON przepis w tym kształcie jest wewnętrznie niespójny: żołnierz Sił Zbrojnych RP zawsze podlega obowiązkowi służby wojskowej, bo zgodnie z art. 2 pkt 39 ustawy o obronie Ojczyzny, żołnierzem jest osoba pełniąca czynną służbę wojskową. Nie można więc wyodrębnić pojęcia „żołnierza, który nie podlegają obowiązkowi służby wojskowej". Resort obrony narodowej uważa też, że żołnierze Sił Zbrojnych RP nie powinni wchodzić w skład krajowej rezerwy obrony cywilnej. Zaproponowana regulacja ustanawia prymat w nadawaniu przydziałów mobilizacyjnych personelowi obrony cywilnej, co jest sprzeczne z zasadami obrony Ojczyzny oraz potrzebami sił zbrojnych RP.

Kontrowersyjna ewidencja

Zaniepokojenie wzbudza też projektowana ewidencja kadr obrony cywilnej. Dr Jarosław Dolny, radca prawny, wykładowca Wyższej Szkoły Kształcenia Zawodowego we Wrocławiu wskazuje, że w ewidencji tej mają być gromadzone dane m.in. o osobach wchodzących w skład krajowej rezerwy obrony cywilnej, a więc dane o żołnierzach i funkcjonariuszach wymienionych służb. Zauważyć, że zgodnie z art. 5 ust. 1 pkt 5 i 6 ustawy o ochronie informacji niejawnych informacjom niejawnym nadaje się klauzulę "ściśle tajne", jeżeli ich nieuprawnione ujawnienie spowoduje wyjątkowo poważną szkodę dla Rzeczypospolitej Polskiej przez to, że doprowadzi lub może doprowadzić do identyfikacji funkcjonariuszy, żołnierzy lub pracowników służb odpowiedzialnych za realizację zadań wywiadu lub kontrwywiadu, którzy wykonują czynności operacyjno-rozpoznawcze, jeżeli zagrozi to bezpieczeństwu wykonywanych czynności lub może doprowadzić do identyfikacji osób udzielających im pomocy w tym zakresie zagrozi lub może zagrozić życiu lub zdrowiu funkcjonariuszy, żołnierzy lub pracowników, którzy wykonują czynności operacyjno-rozpoznawcze, lub osób udzielających im pomocy w tym zakresie.

- W okresie częstych ataków cybernetycznych istnienie powyższego rejestru budzi istotne wątpliwości. W każdym razie, jeśli ewidencja taka miałaby funkcjonować, to powinna być objęta odpowiednią klauzulą tajności i zawierać stosowne zabezpieczenia, aby nie dostała się w „niepowołane ręce”. Co prawda, w uzasadnieniu do projektu ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej wskazano, że krajowa rezerwa obrony cywilnej dotyczy żołnierzy i funkcjonariuszy w stanie spoczynku. Niemniej jednak bezpieczeństwo tych osób jest równie ważne jak bezpieczeństwo pełniących czynną służbę żołnierzy i funkcjonariuszy – podkreśla dr Jarosław Dolny.

 

Realna groźba dekonspiracji

Poważne zastrzeżenia mają prawnicy koordynatora służb specjalnych. Wskazują, że o ile sama koncepcja utworzenia krajowej rezerwy obrony cywilnej wydaje się zasadna, to zaproponowane w projekcie ustawy przekazanie informacji na temat funkcjonariuszy służb specjalnych do ministra właściwego do spraw wewnętrznych, może narazić tych funkcjonariuszy na realne niebezpieczeństwo. Sytuacji tej nie zmienia okoliczność, jeśli mieliby to być funkcjonariusze niepozostający w czynnej służbie, jeśli taka rzeczywiście była intencja projektodawcy (co nie jest jednoznaczne).

- Kluczowym problem wydaje się kwestia przetwarzania danych osobowych wspomnianych osób oraz sposób ich ewidencji i ochrony, który nie został przedstawiony w projekcie ustawy. Podkreślenia wymaga fakt, że potencjalne przechwycenie przez agresora lub wrogie służby listy/wykazu funkcjonariuszy służb specjalnych RP niesie za sobą trudne do oszacowania na chwilę obecną straty oraz zagrożenia, w tym natury kontrwywiadowczej i wywiadowczej – wskazuje w uwagach do projektu Mariusz Tomaszewski, zastępca dyrektora departamentu bezpieczeństwa narodowego w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów

Podkreśla, że zaproponowane brzmienie art. 97 i 98 projektu ustawy, może kolidować z ustawowym obowiązkiem służb specjalnych zapewnienia ochrony środków, form i metod realizacji zadań, zgromadzonych informacji oraz własnych obiektów i danych identyfikujących funkcjonariuszy (art. 35 ust. 1 ustawy o ABW oraz AW, art. 39 ust. 1 ustawy o SKW oraz SWW i art. 24 ust. 1 ustawy o CBA).

- Należy rozważyć rozwiązanie polegające na stworzeniu krajowej rezerwy obrony cywilnej z byłych funkcjonariuszy służb, którzy pozostaną w zasobach kadrowych i nadzorze danej służby, z której się wywodzą. Tak zorganizowany system przyczyniłby się do wzmocnienia możliwości działań służb na wypadek wystąpienia konfliktu zbrojnego, w zakresach odpowiadających ich ustawowym kompetencjom i uprawnieniom, jednocześnie maksymalnie niwelując ryzyko dekonspiracji funkcjonariuszy – podkreśla Mariusz Tomaszewski.

Samorządy nieufne ewidencji

Pomysł stworzenia takiej ewidencji i korzystania z niej budzi też niepokój ekspertów Unii Metropolii Polskich.

- Czy faktycznym powodem do tworzenia przedmiotowych baz nie jest pokusa coraz większej ingerencji w prywatność obywateli i pozyskanie określonych danych, które w pewnych sytuacjach mogą zostać wykorzystane do innych celów? – stawiają pytanie przedstawiciele UMP. Wskazują, że w ostatnich latach nie brakowało takich przykładów.  Podkreślają niebezpieczeństwo w przypadku niekontrolowanego wycieku danych, a takie sytuacje miały już  miejsce niejednokrotnie w przeszłości miejsce, np. wyciek danych osobowych w 2021 roku ponad 20 tys. funkcjonariuszy publicznych, w tym funkcjonariuszy Służby Ochrony Państwa, Policji, Krajowej Administracji Skarbowej, Straży Granicznej, Państwowej Straży Pożarnej, Inspekcji Transportu Drogowego, Straży Miejskiej, Służby Ochrony Kolei czy Służby Więziennej. A także zdarzenie z lutego 2020 roku, kiedy z wyciekły dane z platformy szkoleniowej Krajowej Szkoły Sądownictwa i Prokuratury.

- Skutkiem mógł być nieuprawiony dostęp do danych osobowych nawet około 50 tysięcy prokuratorów, sędziów i funkcjonariuszy. Czy jest to rozwiązanie właściwe ze względów bezpieczeństwa państwa i obywateli? – podnoszą przedstawiciele największych miast w Polsce. Zwracają uwagę, że w przepisach dotyczących ewidencji nie ma nawet zastrzeżenia, że dane osobowe osób wchodzących w skład korpusu OC nie podlegają udostępnieniu w trybie informacji publicznej.

Według Agnieszki Kordalewskiej, prezes Fundacji Gotowi.org i wiceprzewodniczącej Sekcji Bezpieczeństwa Federacji Przedsiębiorcy.pl utworzenie takiej ewidencji jest też sprzeczne z wymaganiami Strategii Bezpieczeństwa Narodowego 2020, gdzie stwierdzono, że należy „Wprowadzić jednolity system zarządzania zasobami osobowymi, w tym administrowania zasobami rezerw osobowych na potrzeby bezpieczeństwa narodowego, uwzględniając priorytet dla Sił Zbrojnych Rzeczypospolitej Polskiej”.

- Ta ustawa legalizuje dwa odrębne systemy zarządzania personelem co będzie przesłanką do nadużyć, także finansowych – wskazuje Agnieszka Kordalewska.

Według deklaracji MON projekt ustawy o ochronie ludności i obronie cywilnej jeszcze w lipcu ma trafić do Sejmu.

 

Nowość
Nowość

Michał Cyndel, Dorota Fleszer

Sprawdź