Obecnie tylko co starsi obywatele przypominają sobie ogromne nadzieje, które towarzyszyły tzw. czterem reformom rządu Jerzego Buzka: służby zdrowia, oświatowej, emerytalnej i samorządowej z 1999r. Po 17 latach niewiele zostało z reformy służby zdrowia i emerytalnej, a i z oświatowej mało kto jest zadowolony (osławione gimnazja!). W tej sytuacji warto by się przypatrzeć samorządowym powiatom, które zostały powołane reformą z 19997r. i w niewiele zmienionej postaci funkcjonują do dzisiaj. Otóż od chwili powstania powiatów do dnia dzisiejszego nie udało się opracować jakiegoś spójnego katalogu zadań własnych powiatów. Konstytucja przewiduje bowiem domniemanie kompetencji w sprawach samorządowych dla gminy. Powiaty otrzymały więc szereg zadań od Sasa do Lasa, z pośród których najbardziej istotne dla obywateli to prowadzenie szpitali powiatowych i szkół ponadgimnazjalnych.
Czytaj też: Ekspert: powiaty do likwidacji i więcej konsultacji
Jeżeli chodzi o szpitale, to obywatele nie powinni mieć w tym zakresie specjalnych złudzeń. Co prawda ustawodawca powierzył powiatom, na których terenie szpitale były położone, prawo do ich prowadzenia, lecz bynajmniej nie związał tego z obowiązkiem zapewnienia opieki szpitalnej mieszkańcom powiatu! Wszelkie wątpliwości w tym względzie rozwiał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie, wyrokiem z dn. 17 marca 2015r. sygn.akt III SA/Kr 404/14, który uznał, że powiat nie ma obowiązku prowadzenia szpitala powiatowego, ani też publicznego zakładu opieki zdrowotnej utworzonego przez powiat i może je sprywatyzować. Chociażby chodziło o jedyny szpital w powiecie. Jeżeli ten wyrok utrzyma się w mocy, to zapewne kolejne powiaty zaczną zastanawiać się nad likwidacją kuli u nogi, bo tak często są postrzegane szpitale powiatowe. Nie są to gołosłowne obawy: prasa podaje, że sprywatyzowano już 43 szpitale. A po prywatyzacji sentymentów nie będzie. Jeżeli szpital nadal będzie generował deficyt, to zostanie zamknięty. Nikogo przy tym nie interesuje los prostych obywateli, którzy w poszukiwaniu opieki szpitalnej będą musieli coraz dalej peregrynować. Słusznie przy tym będą mieć pretensje do władz państwowych, że nie potrafią stworzyć ram organizacyjnych dla sieci szpitalnej, a jedynym pomysłem jest prywatyzacja, a potem likwidacja.
Nie lepiej jest ze szkołami ponadpodstawowymi. Powiaty nie mają ani środków, ani wiedzy jak organizować szkolnictwo ponadgimnazjalne. Najprościej im prowadzić szkoły ogólnokształcące. Wystarczy tu niejako tablica i kreda. Do rzetelnego prowadzenia szkół technicznych to nie wystarczy. Potrzebna jest wiedza o trendach regionalnego, albo i wręcz krajowego rynku pracy, oraz ogromne nakłady na organizację szkół zawodowych z prawdziwego zdarzenia. Takich, które są przepustką do wykwalifikowanej pracy w nowoczesnej fabryce, a nie skierowaniem do pośredniaka na bezrobocie. Takie szkoły powinny być tworzone dla zainteresowanych z całego kraju, bo minęły już czasy, że w danym mieście pracę podejmowały całe klasy absolwentów. Teraz absolwenci po uzyskaniu unikatowych umiejętności powinni wracać do pracy do swoich rodzinnych miejscowości. Ale takie spojrzenie na szkoły techniczne przerasta radnych powiatu, których interesuje ich powiat, a nie cały kraj. O dbania o całe państwo jest rząd-więc to minister edukacji powinien tworzyć i znosić szkoły ponadgimnazjalne. Finansując je bezpośrednio z budżetu centralnego.
Czy w tej sytuacji Polska potrzebuje powiatów samorządowych? W czasie dyskusji o celowości utrzymania powiatów ich zwolennicy-działacze powiatowi podnoszą, że samorząd powiatowy służy budowaniu społeczności lokalnych i jest kuźnią kadr samorządowych. Ja raczej bym rzekł, że powiaty samorządowe służą jedynie powiatowym radnym i ich rodzinom, oraz rzeszom zatrudnionych. Ewentualnie jako przechowalnia kadr partyjnych. Bolączką powiatów są bowiem przerosty zatrudnienia i przeznaczanie sporej części dochodów na płace i diety radnych. Prawdziwe wspólnoty samorządowe są budowane na szczeblu gminnym.
Co w tej sytuacji powinno być zrobione z powiatami? W mojej ocenie mają one znaczenie wyłącznie symboliczne i nie odgrywają jakiejkolwiek społecznie użytecznej roli. Wręcz przeciwnie: powiaty służą jako parawan dla władz centralnych do zdjęcia z nich odpowiedzialności za stan podstawowej opieki zdrowotnej i szkolnictwa średniego. W tej sytuacji nie ma sensu utrzymywanie samorządności powiatów. Niech istnieją, jako symbol, ale zgodnie z tradycją przedwojenną niech starosta będzie przedstawicielem rządu w terenie, a administracja powiatowa niech będzie częścią administracji rządowej i finansowana powinna być z budżetu centralnego.