Zapomniane rachunki bankowe osób zmarłych to poważny problem. Spadkobiercy nie zawsze zdają sobie sprawę czy ich bliski posiadał konto bankowe (lub kilka). Banki z kolei nie są zobligowane do szukania właścicieli rachunków, na których od lat nie było przeprowadzanych żadnych operacji finansowych. Eksperci szacują, że na takich zapomnianych rachunkach znajdować się może nawet 10 mld zł.
Propozycja uregulowania tej kwestii wyszła niedawno od grupy senatorów PO. W Senacie powołano specjalny zespół, którego celem jest przygotowanie w ciągu najbliższych miesięcy gotowego rozwiązania tego problemu.
Prawo do środków zgromadzonych na koncie, po śmierci jego właściciela, w pierwszej kolejności należy oczywiście do spadkobierców. Problem w tym, że często nie mają oni pojęcia o tym, że zmarły posiadał rachunek w banku. Banki z kolei nie mają obowiązku szukania członków rodziny i tego nie robią. Chcemy to zmienić – wyjaśnia Kazimierz Kleina jeden z senatorów zaangażowanych w prace.
Politycy chcą by banki były zobowiązane do poszukiwania osób, które są właścicielami nieaktywnych kont. Jeśli w bazie PESEL okazałoby się, że dana osoba nie żyje, rozpoczęłoby się poszukiwanie spadkobierców.
Na uporządkowaniu sytuacji prawnej zapomnianych kont nieoczekiwanie najwięcej zyskać mogą władze lokalne. Wszystko wskazuje na to, że pieniądze, dla których nie odnaleziono spadkobierców, trafią do gminy, w której zmarły mieszkał (np. w formie funduszu stypendialnych, lub jako pomoc dla seniorów).
Źródło: onet.pl