Zwiększy się kultura jazdy - tak zgodnie twierdzą eksperci. Sejm 22 stycznia br. w ustawie - Prawo o ruchu drogowym przyznał pierwszeństwo pieszym. - Zmiany stanowią wyraz zbliżenia regulacji obowiązujących w RP do przepisów obowiązujących w innych państwach Zachodniej Europy. Tam podobne, a niekiedy dużo bardziej restrykcyjne rozwiązania przyczyniły się do znacznego spadku wypadków drogowych z udziałem pieszych - przyznaje Michał Sobczak z  Kancelarii Prawnej ANSWER Wojciechowski i Partnerzy.

Za dużo ludzi ginie na przejściach

W ostatnich latach nastąpiło zmniejszenie liczby wypadków, których ofiarami są piesi. Mimo to posłowie poprawili przepisy ustawy Prawo o ruchu drogowym, gdyż na wzrastającym trendzie pozostaje liczba zabitych na przejściach dla pieszych.  Zgodnie z raportem Krajowej Rady Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego w 2019 r. odnotowano wzrost liczby ofiar śmiertelnych o 1,6% względem roku poprzedniego. To tendencja, która w Polsce utrzymuje się od lat.

W strukturze zabitych w wyniku zdarzenia drogowego dominują piesi. W 2019 r. miało miejsce niemal 7 tys. wypadków polegających na najechaniu na pieszego, w których śmierć poniosło 780 osób.  Od 2010 r. wzrosła również liczba wypadków na przejściach dla pieszych, i to pomimo ich doświetlenia i pomimo poprawy stanu infrastruktury drogowej.
To niebezpieczne zjawisko wymagało podjęcia działań legislacyjnych. Po zmianach, kierowca pojazdu, który zbliża się do przejścia dla pieszych będzie musiał – poza zachowaniem szczególnej ostrożności i ustąpieniem pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na przejściu dla pieszych zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego, a także - ustąpić pierwszeństwa pieszemu wchodzącemu na przejście.

 

Telefony przeszkadzają

W trakcie wchodzenia lub przechodzenia przez jezdnię albo torowisko, także w obrębie usytuowanych tam przejść pieszych obowiązywał będzie zakaz korzystania z telefonów komórkowych oraz innych urządzeń elektronicznych, takich jak tablet – w sposób, który prowadzi do ograniczenia możliwości obserwacji sytuacji na jezdni, torowisku lub przejściu.

- Kiedy pieszy nie jest skupiony na tym, żeby sprawdzić, czy wchodzi na puste przejście czy też pod nadjeżdżający pojazd, to może doprowadzić do tragedii i powinniśmy zrobić wszystko, by tego unikać - wyjaśniał poseł Stefan Krajewski z Koalicji Polskiej. - Na pewno przepis nie zwalnia kogokolwiek z myślenia, nie zwalnia ze zdrowego rozsądku, ponieważ mamy do czynienia z maszynami, które wjeżdżają na to przejście, i kierowca nie zawsze jest w stanie odpowiednio zareagować, bo musi w kilku kierunkach spoglądać, nie tylko na pieszych, ale też często na innych uczestników ruchu - dodaje.

Zdaniem dr. Jacka Karcza eksperta transportu i logistyki, wykładowcy Wyższej Szkoły Bankowej w Warszawie, kierujący będą musieli zwracać uwagę, czy osoba zbliżająca się do pasów będzie miała zamiar przejść. Wtedy kierowca musi się zatrzymać. Na kierujących spada dużo większa odpowiedzialność. Zmiana, która dotyczy zakazu używania telefonu obejmie całe społeczeństwo, ale w tym wypadku przydałaby się kampania edukacyjna, np. w postaci naklejek przy przejściach typu "Schowaj telefon. Włącz myślenie !". Bo posypią się mandaty za chodzenie przy krawężniku z telefonem komórkowym - ostrzega.

W praktyce może okazać się, że ta zmiana nie wpłynie na statystyki, jeśli chodzi o wypadki śmiertelne z udziałem pieszych. Nadal pieszy wchodząc na pasy będzie miał poczucie, że ma pierwszeństwo. Nie do końca zmieniamy przepis na lepszy. Kierowcy będą karani za to, że nie przewidzieli, iż pieszy może wykonać manewr skrętu na przejście - podkreśla dr Karcz.

Niepotrzebny przepis?

Według niektórych ekspertów przepis o zakazie używania telefonów na przejściu jest zbędny. Pieszy na mocy obowiązujących przepisów jest już dziś zobowiązany do zachowania szczególnej ostrożności, o której mowa w art. 2 pkt 22 Prawa o ruchu drogowym. Art. 14 pkt 1 zabrania natomiast pieszym wchodzenia bezpośrednio przed jadący pojazd, również na przejściu dla pieszych.

Prawnicy zwracają też uwagę, że to rozwiązanie może prowadzić do kuriozalnych sytuacji, gdy np. pieszy przechodząc przez jezdnię, czyta gazetę nie poniesie odpowiedzialności, a użytkownik telefonu, który przez niego rozmawia - już tak.

Zdaniem ekspertów proponowany przepis pozostawia duże pole do interpretacji i nadużyć na niekorzyść pieszych, do orzeczeń o winie pieszego za spowodowanie wypadku nawet w sytuacjach, gdy ciąży ona na kierowcy, tylko dlatego że pieszy, przechodząc przez przejście, trzymał w ręku telefon.

Jednak zdaniem komisarza UE Janusza Wojciechowskiego, który przez wiele lat zabiegał o takie zmiany, nie chodzi o to, by pieszy wchodził na pasy bez upewnienia się, czynie zbliża się samochód. - Nawet jeśli pieszy pozostaje w cieniu, jest mało widoczny i światła naszego samochodu go nie ogarniają, to powinna ich ogarniać nasza wyobraźnia - pisze na Facebooku komisarz.

Tramwaj ma pierwszeństwo zawsze

Nowe rozwiązanie wymusi na kierowcach obowiązek dokładnej obserwacji nie tylko przejścia dla pieszych, ale i jego okolicy. Kierowcy będą musieli stworzyć możliwość bezpiecznego przejścia przez jezdnię, zarówno dla pieszych znajdujących się na przejściu, jak również dla tych, którzy wchodzą na przejście.

Przepis dotyczący pierwszeństwa przy wchodzeniu na przejście przez pieszych nie będzie dotyczył tramwajów.  Droga hamowania przeciętnego tramwaju z kompletem pasażerów jest bowiem kilkukrotnie dłuższa niż jadącego z tą samą prędkością samochodu osobowego.

Czytaj też: Rewolucja na drodze - pieszy musi zmienić nawyki>>

Ponadto, rozszerzono dotychczasowy obowiązek zachowania przez pieszego szczególnej ostrożności podczas przechodzenia przez jezdnię lub torowisko również na pieszego wchodzącego na jezdnię lub torowisko. Co więcej - kierujący tramwajem, zbliżając się do przejścia dla pieszych, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność, zmniejszyć prędkość tak, aby nie narazić na niebezpieczeństwo pieszego znajdującego się na tym przejściu i ustąpić pierwszeństwa pieszemu znajdującemu się na tym przejściu.

Obowiązuje od 1 czerwca br.

Posłowie przesunęli wejście w życie ustawy do 1 czerwca 2021 r. , a nie jak wcześniej planowano -14 dni od daty ogłoszenia w Dzienniku Ustaw.

Posłanka Anna Milczanowska z PiS przyznaje, że wprowadzane ustawą regulacje wiążą się ze zmianą zachowania uczestników ruchu drogowego.

- Trzeba, żeby Krajowa Rada Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego przeprowadziła odpowiednie kampanie informacyjno-edukacyjne w tym celu - podkreśliła w czasie prac w Komisji Infrastruktury.

- Ponadto w okresie vacatio legis planuje się zakończenie realizowanego przez Krajową Radę Bezpieczeństwa Ruchu Drogowego projektu ogólnopolskich szkoleń dla samorządowych zarządców dróg w zakresie poprawy bezpieczeństwa ruchu drogowego. Dodatkowo przewiduje się działania inżynieryjne, tj. realizację projektów inwestycyjnych realizowanych w ramach Rządowego Funduszu Rozwoju Dróg i programu bezpiecznej infrastruktury drogowej, na przykład . doświetlania przejść dla pieszych w ramach nowych instrumentów wsparcia.

Nowelizację tę musi jeszcze rozpatrzyć Senat. Dr Korcz uważa, że na tym etapie warto uściślić pojęcia, np. czym jest zakazany sprzęt elektroniczny, czy dotyczy też słuchania muzyki w słuchawkach. Senatorowie powinni rozważyć również, czy nie warto wydłużyć okres vacatio legis, aby nowe przepisy dotarły do większości społeczeństwa.